WYSZUKIWARKI DECYDUJĄ O SUKCESIE

Mariusz Zielke
opublikowano: 2000-06-01 00:00

WYSZUKIWARKI DECYDUJĄ O SUKCESIE

SPRZECZNE ATUTY: Tomasz Czechowicz, prezes MCI, twierdzi, że poland.com ma przede wszystkim przyciągnąć użytkowników do własnych serwisów. Z drugiej strony wielką zaletą ma być też polska wyszukiwarka Netoskop. fot. BS

Jeszcze przed niespełna rokiem mieliśmy w krajowej sieci zaledwie dwa portale ogólne: Wirtualną Polskę i Onet. Teraz jest ich już co najmniej dziesięć. Specjaliści oceniają, że komercyjnie mogą się utrzymać tylko trzy. Reszta będzie musiała albo przyłączyć się do liderów, albo znaleźć odpowiednią niszę.

Na razie o sukcesie wirtualnych wrót decydują głównie wyszukiwarki. Według szacunków spółek prowadzących polskie portale, generują one aż 70-80 proc. ruchu na ich serwisach. Wkrótce czynnikiem przyciągającym internautów może być jednak zawartość głównych serwisów. Dlatego wiele z nowo powstałych portali stara się jak najszybciej zbudować atrakcyjną i rozbudowaną zawartość bądź kieruje się w stronę specjalizacji w określonej dziedzinie i branży.

— Obok barier związanych z infrastrukturą i dostępnością, największym problemem Internetu jest zaśmiecenie sieci i bałagan informacyjny — uważa Tomasz Raczek, szef programowy portalu Ahoj, który jest określany jako przystań internetowa.

Przyciągać i odsyłać

Dlatego portale bazujące na wyszukiwarce i odsyłające internautów do tysięcy innych serwisów, często powiązanych jedynie w niewielkim stopniu z danym zapytaniem, mogą w końcu odejść do lamusa.

Jak uważa większość specjalistów, zostaną dwa, trzy ogólne serwisy, których głównym atutem będą wyszukiwarki. Reszta internetowych stron albo się do nich przyłączy, albo pójdzie w kierunku specjalizacji i stanie się serwisami specjalistycznymi, czyli tzw. wortalami.

Tymczasem portale rosną jak grzyby po deszczu. Podczas gdy jeszcze przed niespełna rokiem mieliśmy w polskiej sieci jedynie dwa tego typu serwisy: Wirtualną Polskę i Onet, obecnie jest ich już co najmniej osiem, a do miana portalu aspiruje jeszcze kilka.

Coś nowego

Każdy nowo otwierany serwis zapewnia, że ma pomysł zupełnie inny od poprzedników, który już w 2001 roku zaowocuje miejscem w pierwszej trójce. Niektórzy, tak jak np. portal yoyo.pl, zarządzany przez Internet Idea i ostatnio kupiony przez ST Group, chce zająć miejsce gdzieś obok głównych witryn.

— Nie chcemy rywalizować z portalami typu Onet, czy Wirtualna Polska. Będziemy serwisem niszowym, skierowanym do konkretnej grupy użytkowników — mówi Arkadiusz Kuich, prezes Internet Idea.

Gorzej jest jednak ze sprecyzowaniem grupy docelowej i własnych pomysłów. Tak naprawdę, większość z nich powiela pomysły portali zachodnich i będzie ulegać modyfikacjom wraz ze zmieniającym się rynkiem.

— Przyszłość należy do tych, którzy będą potrafili przyciągnąć do siebie użytkowników, a nie odsyłać ich do innych serwisów — mówi Tomasz Czechowicz, szef MCI, głównego udziałowca poland.com.

Kto wygra

Pozostaje pytanie, kto wygra? Jak wielkim potencjałem będzie musiał dysponować portal, by osiągnąć sukces? Czym ów sukces będzie mierzony — rzeszą użytkowników, czy przychodami, których perspektywy na razie wyglądają dość mgliście?

Onet i Wirtualna Polska urosły same z siebie, bez wielkich pieniędzy. Teraz jednak, żeby wystartować, nie wystarczy pomysł i potencjał ludzki. Telekomy — Netia czy TP — dysponują olbrzymim potencjałem technologicznym. Serwisy rozrywkowo-komercyjne, jak Arena i Ahoj — kapitałem ludzkim i — jak zapewniają — nieograniczonymi środkami finansowymi. Inne, jak Interia i poland.com — pomysłem i partnerami medialnymi. Wszyscy mają szansę, ktoś jednak musi wygrać, a ktoś przegrać.

Mariusz Zielke