Zagrożenie idzie ze Wschodu

Kinga Żelazek
opublikowano: 2003-11-17 00:00

Branża obuwnicza nie boi się unijnej konkurencji. Niepokoi ją natomiast wzrost importu butów z Dalekiego Wschodu.

Maciej Fedorowicz

prezes Gino Rossi

Nie boimy się unijnej konkurencji, dlatego że firmy zachodnie, które liczą się na rynku, są już obecne w Polsce, a nasze buty są konkurencyjne cenowo. Akcesja ułatwi szybszą i efektywniejszą ekspansję na rynki Europy Zachodniej i Północnej. Kiedy wejdziemy do strefy Euro, unikniemy wahań kursowych, które obecnie niekorzystnie odbijają się na wynikach finansowych firmy.

Wiesław Wojas

prezes Zakładów Produkcyjno- Handlowych Wojas oraz prezes Polskiej Izby Przemysłu Skórzanego

Po akcesji łatwiejszy będzie przepływ towarów, co pomoże nam w ekspansji na rynki Europy Środkowej i Wschodniej. W Unii funkcjonują duże obuwnicze sieci handlowe, które mogą wejść na polski rynek. Może to być groźne dla polskich firm, o ile te nie skonsolidują się organizacyjnie i nie będą prowadzić np. wspólnej polityki sprzedaży. Zagrożeniem jest też tanie obuwie z Dalekiego Wschodu.

Adam Mazurkiewicz

z Romano Mazzante

Integracja niewiele zmieni. Nie planujemy ekspansji na rynki zachodnioeuropejskie. Nasze buty eksportujemy głównie do Rosji i na Ukrainę i na tych rynkach chcemy się umacniać. Korzyści pojawią się po przyjęciu euro, gdyż materiały do produkcji sprowadzamy z Włoch.

Karina Wściubiak

prezes Garbarni Brzeg

Przemysł garbarski z największymi problemami zmierzył się dwa lata temu. Teraz na rynku zostały te firmy, które są już przygotowane do akcesji. Poza tym nie obawiamy się konkurencji z Europy, ponieważ polskie skóry mają lepsze parametry wytrzymałościowe i nie sadzę, żeby po akcesji producenci butów przestali kupować nasze skóry. Produkcję kierujemy głównie na krajowy rynek.