Bartłomiej Kubicki z Societe Generale podtrzymuje co prawda rekomendację „kupuj” dla Energi, ale ściął wycenę akcji o 32 proc., do 14,8 zł. Specjalista podkreśla, że inwestorzy mogą być zaniepokojeni tym, że nowy rząd może zmusić koncern do budowy elektrowni w Ostrołęce, co miałoby negatywny wpływ na wycenę spółki (szacowany na 4,4 zł na akcję). Dodatkowo wzrost zadłużenia mógłby spowodować, że spółka przestanie płacić dywidendy, począwszy od tej z zysku za 2016 r. Zagrożona jest też wypłata z 2015 r., jeśli Energa zostanie „zaproszona” do wsparcia sektora górniczego. Gdyby się jednak okazało, że banki akceptują zadłużenia na poziomie 3,5-krotności EBITDA, to dywidenda nie musiałaby być tylko wspomnieniem — podobnie jak w scenariuszu, w którym rząd do finansowania wydatków socjalnych musiałby sięgać do zasobów kontrolowanych przez siebie firm. O tym, jak ważne są dywidendy z punktu widzenia atrakcyjności akcji branży, przekonują analitycy DM BZ WBK. „Abstrahując od erozji dywidendy na akcję w wyniku spadających zysków, polski minister energetyki zasugerował, że spółki te nie powinny wypłacać dywidend, jeśli planują duże inwestycje. Dywidendy to podstawa wycen w tym sektorze, a to oznacza, że podanie w wątpliwość wypłaty dywidend jest, naszym zdaniem, najlepszym sposobem na odstraszenie inwestorów” — wynika z raportu analityków. © Ⓟ
Zagrożone dywidendy
opublikowano: 2015-12-10 22:00
Energa i pozostałe spółki z branży mogą stracić kluczowy atut — ostrzegają analitycy.