Zamasz: tylko my zaoferujemy dobrą cenę za Bogdankę

GRA
opublikowano: 2015-09-14 12:54

Enea wezwała w poniedziałek do sprzedaży 64,6 proc. kopalni Bogdanka. Płaci po 67,39 zł za akcję- Tylko my zaoferujemy dobrą cenę - mówi Pulsowi Biznesu Krzysztof Zamasz, prezes Enei.

Puls Biznesu: Skąd pomysł ogłoszenia wezwania na Bogdankę?

Zamasz: Sięgamy po kontrolę operacyjną nad Bogdanką, żeby zagwarantować sobie bezpieczne dostawy paliwa po konkurencyjnej cenie. Stąd wezwanie na 66 proc. akcji Bogdanki. Mamy na to jednogłośną zgodę rady nadzorczej.

Bogdanka uchodzi za dobrą firmę, która jest w tej chwili tak tania, że chętnych na przejecie może być wielu. Czy liczy się Pan z możliwością ogłoszenia kontrwezwania?

Nie jesteśmy jedynymi, którzy interesowali się w przeszłości Bogdanką. Wystarczy zresztą spojrzeć na przykład kopalni Brzeszcze, do której ustawiło się trzech inwestorów. To pokazuje, że wiele firm widzi w węglu biznes. Uważamy, że dzisiaj jesteśmy jedynymi, którzy mogą zaoferować dobrą cenę akcjonariuszom Bogdanki.

Czym będziecie przekonywać instytucje finansowe, zaangażowane w Bogdankę, do odpowiedzenia na Wasze wezwanie?

Nie jest to wrogie wezwanie i oferujemy dobrą cenę. Zobaczymy, jak zareagują akcjonariusze. Na razie odbieramy pozytywne opinie analityków.

Przejęcie 66 proc. akcji Bogdanki daje nam kontrolę operacyjną, a w wytwarzaniu ogromnie ważnym składnikiem kosztowym jest koszt zakupu węgla. Jeśli chodzi o wytwarzanie prądu z węgla kamiennego, to mamy w portfelu największą elektrownię (Kozienice – red.). Dlatego potrzebujemy bazy surowcowej, gwarantującej nam bezpieczne dostawy paliwa po optymalnej cenie. Bez tej bazy może nam być trudniej konkurować na rynku, choćby z PGE czy Tauronem, które mają swoje kopalnie.

Nie kupujemy jednak Bogdanki za wszelką cenę, jest to dla nas jedna z opcji zapewnienia sobie dostaw paliwa, ale nie jedyna. 

Czy myślicie o kolejnych przejęciach w sektorze węglowym? Może zainteresujecie się Katowickim Holdingiem Węglowym, który potrzebuje dokapitalizowania?


Nasza strategia jest jasna – chcemy zabezpieczać bazę surowcową. Jednak na tym etapie, czyli w trakcie wezwania na Bagdankę, trudno nam mówić i myśleć o innych projektach.

Krzysztof Zamasz
Marek Wiśniewski