Wezwanie ma szansę na sukces, bo obecny kurs Bogdanki na GPW to ponad 52 zł (premia za przejęcie blisko 29 proc.). Po skutecznej ofercie Enea ma mieć 66 proc. kapitału.

- Analizujemy propozycję Enei. Nasze pierwsze wrażenie jest takie, że zaproponowana cena nie odzwierciedla prawdziwej wartości spółki - mówi Marcin Żółtek, dyrektor inwestycyjny, członek zarządu Aviva PTE.
Akcje Bogdanki zaczęły handel od wzrostu kursu o ponad 20 proc.
- Zabezpieczenie dostaw węgla jest dobrym ruchem, ale nie w tym momencie (red.: przy spadających cenach paliw). Cena wydaje się wysoka, ale Eneę stać na jej zapłacenie - komentuje Bartłomiej Kubicki z Societe Generale.
Dodaje, że decyzja jest zaskakująca w momencie, gdy państwowy holding KHW potrzebuje ratunku.
Zapisy potrwają od 2 do 16 października.
Przejęcie jest elementem uaktualnionej strategii Enei na lata 2014-2020 >>
nea w odpowiedzi na zmianę uwarunkowań rynkowych aktualizuje strategię. Zapowiada rozwój przez akwizycje i zabezpieczenie paliw dla własnych aktywów wydobywczych - podała spółka w komunikacie.
"W aktualizacji strategii grupa zaadresowała istotnie trzy nowe elementy: zabezpieczenie dostaw paliw dla własnych aktywów wytwórczych, innowacje oraz rozszerzoną politykę personalną grupy kapitałowej Enea" - napisano w raporcie.
Spółka podała, że przesłanką do aktualizacji strategii były zmiany uwarunkowań rynkowych i regulacyjnych sektora elektroenergetycznego w Polsce w ostatnich latach. Chodzi m.in. o wolniejsze niż zakładano tempo wzrostu zapotrzebowania na energię elektryczną i niższy poziom cen energii, a także istotne zmniejszenie planów inwestycyjnych w obszarze wytwarzania.
Rozwój grupy ma być wspierany poprzez akwizycje w ramach pojawiających się okazji rynkowych oraz wdrażanie innowacyjnych rozwiązań w poszczególnych ogniwach łańcucha wartości.
GK Enea posiada głównie aktywa wytwórcze oparte o węgiel kamienny.
"Rentowność wytwarzania energii z węgla kamiennego jest obecnie pod dużą presją i oczekuje się, że presja ta będzie się zwiększać (rozwój OZE, koszt emisji CO2, rozwój połączeń transgranicznych). Spółki energetyczne muszą więc dopasować zakup węgla z aktywów wydobywczych tak, aby obniżyć koszt i poprawić konkurencyjność wytwarzania opartego o węgiel" - poinformowała firma.
Enea tłumaczy, że wdrażanie innowacji i nowych technologii jest jednym z głównych czynników wpływających na konkurencyjność przedsiębiorstw na rynku.
Spółka zamierza też wdrożyć kompleksową politykę personalną dla grupy.
Enea zapowiada, że będzie dążyła do poprawy kluczowych wskaźników finansowych, w tym wzrostu rentowności kapitałów własnych i rentowności aktywów.
Spółka zaplanowała w latach 2015-2020 inwestycje, które wymagają poniesienia łącznych nakładów w wysokości ok. 17 mld zł. Planowane nakłady zostaną pokryte ze środków własnych oraz pozyskanego finansowania dłużnego.
"Grupa będzie dążyła do rozwoju mocy wytwórczych do poziomu dodatkowych 1.075 MWe w segmencie elektrowni systemowych w 2017 r. oraz docelowo (w 2020 r.) dodatkowych ok. 500 MWe w OZE oraz ok. 200 MWe i 1000 MWt w źródłach kogeneracyjnych i sieciach ciepłowniczych (...)" - napisano w komunikacie.
"W stosunku do perspektywy roku 2013 grupa kapitałowa Enea zweryfikowała w szczególności swoje plany inwestycyjne w zakresie źródeł kogeneracyjnych i sieci ciepłowniczych obniżając w aktualizacji strategii docelowe (2020 r.) wolumeny mocy zainstalowanej w tego typu instalacjach o ok. 100 MWe i ok. 500 MWt" - dodano.
Akcjonariusze Bogdanki powinni odpowiedzieć na wezwanie ogłoszone przez Eneę. Nie ma co liczyć na lepszą ofertę, bo nikt – dzięki Bogdance - nie będzie w stanie osiągnąć tylu synergii, co Enea. Nikt więc nie zaoferuje wyższej ceny. Można powiedzieć, że akcjonariusze, w tym instytucje finansowe, zostały nieelegancko postawione pod ścianą.
Naszym zdaniem, Bogdanka w rękach Enei jest warta 76,7 zł na akcję. Wynika to z tego, że Enea jest w stanie doprowadzić do zwiększenia wydobycia w Bogdance z dzisiejszych 8,5 mln ton do 9 mln ton w 2016 i 2017 r. W 2018 r., po uruchomieniu przez Eneę nowego bloku w Kozienicach, wydobycie znów wzrośnie, do 11,5 mln ton. To już oznacza maksymalne wykorzystanie mocy produkcyjnych Bogdanki. I jest to korzystne – przy rosnącym wolumenie spadają jednostkowe koszty wydobycia.
Nie można nie zauważać potencjalnych innych zainteresowanych Bogdanką, ale nie będą oni skłonni przebijać oferty Enei. Kopalnia węgla mogłaby zainteresować np. koncerny chemiczne - Azoty, PKN Orlen, lub kogoś z zagranicy – które mogłyby postawić przy kopalni instalację do gazyfikacji węgla. taka instalacja nie przełożyłaby się jednak istotnie na zwiększenie wydobycia w Bogdance, a na dodatek Enea przeniosłaby prawdopodobnie swoje zamówienia na Śląsk. Dla koncernu chemicznego Bogdanka byłaby warta ok. 57,9 zł na akcję.
Akcjonariusze Enei powinni być zadowoleni z pomysłu przejęcia Bogdanki. Enea chce płacić 67,39 zł za akcję, a w jej rękach te akcje – według naszych szacunków – są warte 76,7 zł.