A jednak. Andrzej Sz. i trzy inne osoby staną przed sądem. To pokłosie prywatyzacji największej firmy stalowej w Polsce.
Po prawie dwóch latach śledztwa prowadzonego w wydziale ds. przestępczości zorganizowanej w Prokuraturze Apelacyjnej w Warszawie „dotyczącego płatnej protekcji w trakcie prywatyzacji Polskich Hut Stali (PHS)”, 22 września do sądu został skierowany akt oskarżenia. Potwierdziły się więc wcześniejsze informacje „PB”.
Trzech plus jeden
— Akt oskarżenia został skierowany do Sądu Rejonowego dla Warszawy Śródmieścia Wydział V Karny przeciwko Maciejowi D., Januszowi Z. i Witoldowi M. Oskarżonym zarzucono popełnienie w okresie od 12 grudnia 2002 r. do 14 marca 2003 r. w Katowicach i Warszawie czynu tzw. płatnej protekcji (art. 230 kodeksu karnego), polegającego na złożeniu, przy powołaniu się na posiadane wpływy, propozycji korzystnego zakończenia dla US Steel Corporation procesu prywatyzacji Polskich Hut Stali w zamian za korzyść majątkową. Tym samym aktem oskarżenia objęto Andrzeja Sz., któremu zarzucono, że w okresie od czerwca 2002 r. do marca 2003 r. w Katowicach i Warszawie jako sekretarz stanu w ministerstwie gospodarki, od 16 stycznia 2003 r., jako sekretarz w ministerstwie skarbu przekroczył swoje uprawnienia w ramach sprawowanego nadzoru nad prywatyzacją Polskich Hut Stali, czym działał na szkodę interesu publicznego (art. 231 kodeksu karnego) — informuje Zbigniew Jaskólski, rzecznik prasowy Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie.
Oskarżonym grozi do trzech lat pozbawienia wolności.
Opinia wiceministra
— Cieszę się, że sprawa w końcu znajdzie finał w sądzie. Z moimi prawnikami będziemy wnioskować o jej umorzenie. Wreszcie będę mógł coś zrobić i wyjaśnić wszystkie wątpliwości. Pojawiające się informacje w mediach o ślimaczącym się śledztwie to zapewne jeden z powodów mojego niepowodzenia w wyborach parlamentarnych — mówi Andrzej Sz.
Były śląski wiceminister startował w wyborach do Senatu w okręgu sosnowieckim jako kandydat niezależny. Z wstępnych danych wynika, że nie zdobył mandatu. Zamierza zająć się biznesem, ale jakim, nie ujawnia.
Andrzej Sz. nie przyznaje się do winy.
— Nie mam się do czego przyznawać. Zarzuty prokuratury nie mają związku z prywatyzacją Polskich Hut Stali. Oferta US Steel była gorsza, dlatego odpadła — twierdzi wiceminister.