Zastrzyk z Unii się przyda

Monika Karwat-Bury
opublikowano: 2007-09-27 00:00

Fundusze strukturalne finansują projekty, które spełniają kilka kryteriów. Najważniejszym z nich jest wzrost konkurencyjności i innowacyjności firmy. Do dyspozycji spółki są programy regionalne, w których poprzeczka zawieszona jest niżej, tzn. żeby móc skorzystać z funduszy, należy wykazać konkurencyjność na poziomie regionu, albo programy krajowe, takie jak Innowacyjna Gospodarka, w których szanse na wsparcie mają projekty wprowadzające do firmy innowacje co najmniej na poziomie krajowym, a najlepiej międzynarodowym. Jednocześnie przedsiębiorca musi udowodnić, że dysponuje także wkładem własnym i jest w stanie zrealizować inwestycje. Unia Europejska z pewnością nie da kapitału firmie, która upada, ma kłopoty finansowe, zalega z płaceniem składek do ZUS lub zobowiązań wobec urzędu podatkowego.

Niewątpliwą zaletą finansowania rozwoju z funduszy unijnych jest to, że pomoc jest bezzwrotna, a więc unijny zastrzyk pieniędzy nic przedsiębiorcy nie kosztuje. Takie rozwiązanie ma również wady. Trzeba bowiem pamiętać, że jest to prawie zawsze refundacja poniesionych kosztów, a więc na początku trzeba samodzielnie zainwestować w rozwój, a dopiero później można odzyskać część wydatków

— zazwyczaj od 30 do 70 proc.

Projekt ubiegający się o unijne wsparcie musi być szczegółowo zaplanowany, przede wszystkim w części finansowej. Instytucje oceniające wnioski o dotacje nie mogą samodzielnie zmniejszać wydatków na poszczególne cele zawarte w projekcie, ale jeśli koszty usług będą zawyżone i nie będą wynikały z cen rynkowych, przedsiębiorca może spodziewać się dodatkowych kontroli, a w ostateczności może być nawet zmuszony do zwrotu dotacji.

Monika Karwat-Bury,

Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości