Zielony napęd stanieje

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2017-07-26 22:00
zaktualizowano: 2017-07-26 20:34

W latach 2026-29 ceny samochodów elektrycznych i z napędem tradycyjnym zaczną się zrównywać — prognozuje Obserwatorium Rynku Paliw Alternatywnych.

Wpływ na to będą miały przede wszystkim spadające ceny baterii i skala produkcji, która przełoży się na bardziej przystępną ofertę koncernów motoryzacyjnych. Jednocześnie w Polsce wzrośnie popyt na auta elektryczne, co będzie możliwe dzięki rozwiniętej infrastrukturze ładowania i rządowemu systemowi wsparcia. Tezę, że w 2035 r. samochody elektryczne całkowicie zdominują rynek motoryzacyjny, a tradycyjnych diesli już nie będzie można kupić, prezentują w najnowszym raporcie eksperci ING. Ich zdaniem, w 2020 r. technologia związana z bateriami będzie na tyle zaawansowana, że pozwoli przezwyciężyć jeden z głównych mankamentów obecnych aut elektrycznych, czyli ograniczony zasięg. Baterie będą też tańsze. Obecnie — według agencji Bloomberg — połowę ceny pojazdu elektrycznego stanowi koszt baterii. W 2020 r., wraz z postępem technologii, ma to być 36 proc.