Ostatnie badanie Bank of America wśród zarządzających funduszami pokazało, że aż 49 proc. wskazuje długie pozycje na złocie jako najbardziej zatłoczony segment rynku. To pierwszy raz od dwóch lat kiedy tego statusu nie mają spółki „wspaniałej siódemki”, czyli Apple, Alphabet, Amazon.com, Meta Platforms, Microsoft, Nvidia i Tesla.
Inwestorzy zmienili preferencje z powodu słabych notowań technologicznych blue chipów na początku tego roku. Indeks „wspaniałej siódemki” spada o ok. 20 proc. w tym roku. Tanieją wszystkie spółki z tej grupy. Najmniej Microsoft, ponad 10 proc., najwięcej Tesla, prawie 38 proc. Tymczasem złoto notuje w tym samym okresie jeden z najlepszych wyników w historii. Jego kurs wzrósł jak dotąd w tym roku o 27 proc., w środę po raz pierwszy przekraczając na rynku kasowym 3300 USD za uncję.
Wśród przyczyn wzrostu popytu na złoto wskazywane jest przede wszystkim znaczące zwiększenie niepewności na rynkach po przejęciu władzy przez administrację Donalda Trumpa i jej agresywną politykę handlową.
- Nowe szczyty na złocie sygnalizują zmianę apetytu na amerykańskie aktywa – powiedział Ryan McIntyre, partner w Sprott. – Zaufanie do USA wyraźnie zostało zachwiane, więc ludzie szukają możliwości dywersyfikacji – dodał.
Około 42 proc. zarządzających funduszami prognozuje, że złoto da największy zysk w tym roku. W marcu uważało tak 23 proc. uczestników badania Bank of America.