Specjaliści prognozują, że cena kruszcu będzie rosła do końca roku.

— Mamy wrażenie, że pieniądze spekulantów w większości opuściły już rynek złota. Wydaje się, że złoto jest już dużo bliżej dna niż szczytu. Zobaczymy mocny rynek do końca roku i na początku przyszłego— powiedział w CNBC Marcus Grubb, dyrektor ds. inwestycji w WGC.
Inwestorzy ze „złotych” ETF (Exchange Traded Funds — to notowane na giełdach fundusze, pasywnie inwestujące w różne aktywa) sprzedali w tym roku około 650 ton kruszcu. Analogiczną ilość kupili przez 9 miesięcy po upadku banku inwestycyjnego Lehman Brothers, kiedy poszukiwano „bezpiecznych przystani” dla pieniędzy. Marcus Grubb przekonuje, że wbrew popularnej opinii, wyższe stopy procentowe nie mają negatywnego wpływu na cenę złota.
— Wiele analiz pokazuje, że jeśli realne stopy pozostają między 0 a 4 proc., złoto może dać 7-8 proc. lub większy zwrot w skali roku — mówi Marcus Grubb.
Jego zdaniem, notowaniom złota sprzyjać będzie popyt z Chin i Indii. Szczególnie w przypadku tych pierwszych, gdzie następuje przejście do gospodarki opartej na konsumpcji, można spodziewać się jego wzrostu.