W poniedziałek złoty wzmocnił się do obu głównych walut. O 15.30 za euro płacono 4,0856 zł, a za dolara 3,3269 zł. Na zamknięciu piątkowej sesji euro kosztowało 4,1014 zł, a dolar 3,3537 zł. Wzrost wartości złotego to przede wszystkim efekt poprawy sentymentu do rynków wschodzących, będącej pochodną obserwowanego od dłuższego czasu spadku rentowności amerykańskich obligacji. Pomagało również wzmocnienie wspólnej waluty. Na poprawę nastrojów w pewnym stopniu mogły wpłynąć również wstępne dane o stopie bezrobocia. W maju spadła ona bowiem do 18,3 proc. z 18,8 proc. przed miesiącem.
Sytuacja techniczna złotego bardzo się poprawiła, co widać zwłaszcza na wykresie USD/PLN. Spadek poniżej bardzo ważnego wsparcia na 3,35 zł oraz jednoczesne przełamanie trzymiesięcznej linii trendu wzrostowego należy odczytywać jako silny sygnał sprzedaży dolara. To sygnał otwierający drogę spadkowi notowań amerykańskiej waluty do minimum 3,18 zł (dołek z 5 maja).
Nowy sygnał do kupna złotego powstał również na wykresie EUR/PLN. Do utworzonej w zeszłym tygodniu formacji głowy z ramionami w poniedziałek doszło wybicie poniżej wsparcia na 4,10 zł. Jeżeli dodać do tego sprzyjającą złotemu sytuację na dziennych wskaźnikach, to test bariery popytowej na poziomie 4,04 zł za euro pozostaje już tylko kwestią czasu.
Kurs EUR/USD rozpoczął tydzień od korekcyjnych wzrostów. Wspólna waluta zyskała wobec dolara ponad pół centa w stosunku do piątkowego zamknięcia, i o godzinie 15.30 była wyceniona na 1,2278. Sytuacja techniczna na wykresie EUR/USD sugeruje obecnie dalsze spadki, jednak trzeba się liczyć z korektą. Może ona potrwać minimum dwa tygodnie i pozwolić na powrót kursu EUR/USD do 1,24.
Marcin R. Kiepas, WGI Dom Maklerski