Złoty niepewny trendu
Kolejna przykra niespodzianka spotkała uczestników polskiego rynku walutowego. Tym razem winna okazała się inflacja, która wbrew wcześniejszym prognozom, zakładającym jej spadek w sierpniu, znacząco wzrosła. Jest to o tyle zaskakujące, że do tej pory sierpień był typowym miesiącem deflacyjnym. Jak się jednak okazało, wzrost cen paliw dał wreszcie o sobie znać i to bardzo boleśnie. Zmusiło to Ministerstwo Finansów do zmiany prognozy tegorocznej inflacji do 7,5-7,7 proc. Jedynym optymistycznym akcentem na dość ponurym ostatnio rynku walutowym jest potwierdzony przez Ministerstwo Finansów spadek deficytu budżetowego, który po ośmiu miesiącach roku wyniósł 12 132 mln zł, czyli 94,7 proc. zakładanej na ten rok wartości.
Nie pomogło to jednak złotemu, który na otwarcie wczorajszej sesji notowany był na poziomie 0,74/0,92 proc. poniżej parytetu. Rano za dolara płacono 4,1480/550 zł, zaś za euro 4,3330/410 zł. Kolejny spadek wartości naszej waluty, jak uważali dealerzy, wynikał z obaw o wysokość tegorocznej inflacji zarówno w Polsce, jak i Stanach Zjednoczonych.
NIEPEWNA sytuacja na rynku, który wyczekiwał na ogłoszenie danych o sierpniowej produkcji przemysłowej, cały czas deprymująco oddziaływała na naszą walutę, skutkiem czego, w trakcie ustalania przez NBP kursów fixingowych, wartość złotego obniżyła się do poziomu 0,68 proc. poniżej centralnego parytetu, wobec 0,54 proc. w środę. Cena amerykańskiej waluty ukształtowała się na poziomie 4,1503 zł (niewielki spadek), zaś nowy europejski pieniądz euro wyceniony został na 4,3260 zł (wzrost o 0,5 proc.).
DOPIERO w godzinach popołudniowych rynek odżył, a do gry włączyli się zagraniczni inwestorzy. Pomogły im w tym informacje o 4,9-proc., znacznie wyższym od prognozowanego, wzroście produkcji przemysłowej w sierpniu. Część z nich wyzbywała się jednak polskiej waluty i zapewne czekać będzie na kolejne doniesienia, które mogłyby potwierdzić poprawę stanu polskiej gospodarki. Chwilowa euforia pozwoliła złotemu na wybicie powyżej parytetu, jednak czwartkową sesję skończył ponownie przy ujemnym odchyleniu od parytetu. Dolar amerykański kosztował 4,1480 zł, a euro 4,3015 zł.