Złoty stanął w dołku

Burza Piotr
opublikowano: 1999-03-12 00:00

Złoty stanął w dołku

Dane na temat deficytu obrotów bieżących w lutym będą lepsze od styczniowych, a w drugiej połowie tego roku deficyt powinien zacząć stopniowo się zmniejszać — uspokajała wczoraj inwestorów Hanna Gronkiewicz-Waltz, prezes Narodowego Banku Polskiego.

Złoty otworzył się nieco mocniej, na poziomie 0,32/0,12 proc. powyżej parytetu. Za dolara płacono 3,9400/40 zł, a za euro 4,2884/3011 zł.

Dealerzy walutowi przestrzegali jednak przed zbytnim optymizmem, prognozując, że złoty może się poruszać w przedziale +/- 1 proc. odchylenia od parytetu. Do zdecydowanego wybicia się złotego mogą się przyczynić — napływ kapitału w związku z prywatyzacją, lub oznaki wyraźnej poprawy gospodarki.

ZGODNIE z wcześniejszymi przewidywaniami, już w czasie trwania porannej sesji złoty się osłabił. Odchylenie od parytetu zmniejszyło sie do 0,06/0,04 proc.

Eksperci rynkowi tłumaczyli poranne lekkie wybicie złotego tym, że inwestorzy złożyli niewielkie zlecenia kupna złotego, po tym jak dolar zaczął tracić na wartości na światowych rynkach. Jednak wraz z ustabilizowaniem się pozycji amerykańskiej waluty na światowym forexie, złoty ponownie stracił na wartości.

W POŁUDNIE złoty ustabilizował się nisko na poziomie 0,10/0,04 proc. odchylenia od parytetu. Dolar kosztował 3,9460/75 zł, a euro 4,3005/40 zł.

— Złoty powinien przez najbliższy czas stabilizować się na poziomie parytetu. Ten poziom odzwierciedla obecny stan naszej gospodarki i nastrój wyczekiwania na inwestycje bezpośrednie w Polsce — stwierdził dealer walutowy.

Złoty zamknął się bez niespodzianek, na poziomie 0,08/0,04 proc. odchylenia od parytetu. Dolar kosztował 3,9480/90 zł, a euro 4,3008/25 zł.

Jednodniowe depozyty, mimo napływu na rynek 1,732 mld zł netto, otworzyły się na nie zmienionym od środy poziomie. O/N — 13,20/13,30 proc., a T/N — 13,25/13,30 proc.

Na tokijskiej giełdzie walutowej dolar znacznie się osłabił, spadając do ceny 119,33 jenów za USD. Spowodowane to było wybiciem się japońskiego indeksu giełdowego do poziomu 15840,23 pkt. Po południu inwestorzy giełdowi zaczęli realizować zyski i Nikkei zamknął się na poziomie 15502,14 pkt.

Spowodowało to ponowne wybicie dolara do ceny 119,75 jenów.

Według ocen dealerów, marzec może być miesiącem osłabienia dolara w relacji do jena. Będzie to spowodowane zakończeniem roku fiskalnego w Japonii, a przez to wzrostem popytu na japońską walutę.

Ekonomiści twierdzą, że wahania wartości jena będą jeszcze trudniejsze do przewidzenia niż w roku ubiegłym. Jest to związane ze zmianami polityki japońskiego rządu oraz z kryzysem ekonomicznym.

Po wystąpieniu Eisuke Sakakibary, japońskiego wiceministra finansów, który stwierdził, że znaczne umocnienie się jena jest niepożądane, japońska waluta straciła na wartości i za zielonego płacono 120,40 JPY.

NA EUROPEJSKICH rynkach walutowych wartość waluty amerykańskiej odzwierciedlała wcześniejsze umocnienie się w stosunku do jena. Rano za euro płacono 1,09 dolara, po południu kosztowało już 1,088 USD.

Piotr Burza