Zmiany w IKZE idąw dobrym kierunku

Bernard Waszczyk, analityk Open Finance
opublikowano: 2013-10-02 00:00

Wprowadzając zmiany w systemie emerytalnym, polegające przede wszystkim na znacznym ograniczeniu roli otwartych funduszy emerytalnych, czyli II filaru, rząd, niejako na osłodę, ustami ministra pracy i polityki społecznej zapowiada zmiany również w III filarze. Miałyby one dotyczyć programu zachęt do samodzielnego odkładania na dodatkową emeryturę w ramach indywidualnego konta zabezpieczenia emerytalnego, czyli IKZE.

Zachęta do oszczędzania w ramach IKZE polega na tym, że wpłacone w danym roku kalendarzowym pieniądze można przy okazji rocznego rozliczenia podatkowego odliczyć sobie od kwoty stanowiącej podstawę opodatkowania. To, ile można skorzystać, zależy od tego, ile się zarabia. Górne ograniczenie wpłat na IKZE w danym roku to 4 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne za rok poprzedni, czyli w przypadku osób pracujących na podstawie umowy o pracę, wynagrodzenie brutto z ubiegłego roku. W przypadku zarobków brutto w wysokości 3500 zł miesięcznie, roczny limit wpłat na IKZE wynosi 1680 zł, a potencjalna korzyść podatkowa z tego to około 300 zł.

Zaproponowane zmiany polegałyby na tym, że zamiast limitu procentowego, wprowadzono by limit kwotowy. Ten obecny faworyzuje osoby lepiej zarabiające. Limit kwotowy obowiązuje w IKE (w 2013 r. to ponad 11 tys. zł), z tym że tych wpłat nie można sobie odliczyć od podatku. W przypadku IKZE mówi się o rocznym limicie rzędu 4000 zł.

W przypadku IKZE w obecnym kształcie wątpliwości budzi także fakt, że przyszła wypłata pieniędzy zgromadzonych w jego ramach podlegałaby opodatkowaniu na zasadach ogólnych. Sęk w tym, że nie można przewidzieć, jakie będą obowiązywały stawki podatkowe za 20, 30 czy 40 lat. Ta niepewność sprawia, że trudno oszacować potencjalne korzyści. Obecnie osoba zarabiająca do około 85 tys. zł rocznie płaci 18-procentowy podatek i od niego odlicza. Jeśli w przyszłości podatki będą wyższe, dzisiejsze korzyści zostaną utracone. Dlatego

bardzo korzystnym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie zryczałtowanego podatku od wypłat z IKZE, co również zapowiedział minister pracy i polityki społecznej. Jego wysokość nie mogłaby się zmienić. Mówi się o wartościach od 5 do 15 proc.

Wprowadzenie kwotowego limitu wpłat oraz gwarantowanego, ryczałtowego podatku od wypłacanych oszczędności znacząco zwiększyłoby atrakcyjność IKZE. Zakładając, że pieniądze, które zyskalibyśmy na odpisie podatkowym, również zainwestujemy, już przy 15-procentowym podatku od wypłat, IKZE, w ostatecznym porównaniu kwot, które potencjalnie można byłoby zgromadzić, niemal zrównuje się z IKE. Przy 10-procentowym podatku jest już wyraźnie korzystniejsze. Oczywiście przewagą IKE pozostaje to, że limit wpłat jest niemal trzykrotnie wyższy. Niestety nie zanosi się na to, żeby z możliwości większych odliczeń można było skorzystać już w przyszłym roku, rozliczając się za ten rok. Zmiany, jeśli zostaną wprowadzone, zaczną obowiązywać pewnie nie wcześniej niż w roku 2014.