Projekt nowelizacji przewiduje uproszczenie dokumentacji projektowej dla domów jednorodzinnych. Ma być łatwiej, jednak zmiany zapowiadane przez ustawodawcę nie powinny uśpić czujności prywatnych inwestorów, którzy będą musieli w większym stopniu zadbać, by parametry powstającego budynku odpowiadały założeniom projektu.
Ogłoszone zmiany przewidują, że na budowę domu jednorodzinnego nie będzie już potrzebne pozwolenie.
Zamiast tego budowę trzeba będzie zgłosić. Jeżeli po 30 dniach od daty zgłoszenia urząd nie wyrazi sprzeciwu, wówczas inwestor będzie mógł zacząć prace. Przedstawiciele branży widzą w zmianie przepisów szansę na poprawienie koniunktury w budownictwie. Szybsze uzyskanie pozwolenia na budowę powinno zwiększyć liczbę powstających budynków jednorodzinnych.
Uproszczone przepisy będą znacznym ułatwieniem dla indywidualnych inwestorów, jednak niosą także pewne zagrożenia. Proponowane zmiany mogą doprowadzić do marginalizacji roli nadzoru budowlanego oraz dalszego pogłębiania i tak już dużych różnic między projektem wyjściowym a wykonaniem inwestycji. Te różnice to problem, który bardzo często pojawia się po zakończeniu inwestycji. Okazuje się bowiem, że nie zawsze to, co było zaplanowane w projekcie, ma odbicie w rzeczywistości.
Budując dom jednorodzinny, inwestor indywidualny musi zdawać sobie sprawę, że rolą architekta jest przedstawienie poszczególnych rozwiązań oraz rekomendacja materiałów budowlanych. Jednak to wykonawca w porozumieniu z inwestorem dokonują ostatecznych wyborów. Budowa domu to bardzo duże przedsięwzięcie, którego powodzenie zależy od świadomości inwestora, doświadczenia wykonawcy i architekta. [MAS]