Znaki szczególne nie są potrzebne

Wojciech KowalczukWojciech Kowalczuk
opublikowano: 2016-02-28 22:00

Kujawsko-pomorskie Gazele Biznesu mają różne specjalności, ale łączy je przywiązanie do regionu, w którym zaczynały działalność

Liczba kujawsko-pomorskich Gazel Biznesu jest zbliżona do średniej arytmetycznej dla wszystkich szesnastu województw. Podobnie jest z wynikami znacznej części tamtejszych laureatów rankingu. Można więc uznać, że Gazele kujawsko-pomorskie to najbardziej typowe firmy dla naszego zestawienia. Podczas zorganizowanej w Toruniu regionalnej gali próbowaliśmy wspólnie z nimi odpowiedzieć na pytanie, czy to dobrze, czy źle.

PLANY ROZWOJU:
PLANY ROZWOJU:
Staramy się stale optymalizować dostawy i gospodarkę magazynową, w planach mamy wejście na dość niepewny, ale dający szansę na większą zyskowność rynek Ukrainy — mówią Maciej Hinc i Michał Kurzawiak — współwłaściciele firmy Odyssey, która zajęła drugie miejsce w kujawsko-pomorskim rankingu Gazel Biznesu.
Wojciech Szabelski

Mariusz Szczubiał, reprezentujący podczas spotkania Urząd Miasta Torunia, zauważył, że w regionie po okresie transformacji ustrojowej w miejsce wielkich państwowych zakładów w Bydgoszczy, Toruniu, Włocławku i Inowrocławiu powstało wiele firm prywatnych, nie wyłoniła się jednak żadna branżowa specjalizacja.

— Z punktu widzenia władz samorządowych to nie jest zaleta, bo trudniej nam podejmować działania, które przyciągałyby do regionu bardzo dużych inwestorów z konkretnych branż. Chcielibyśmy, żeby naszą specjalnością z czasem stała się branża teleinformatyczna. Pierwsze kroki w tym kierunku udało nam się już zrobić — mówi Mariusz Szczubiał.

Innego zdania jest Janusz Chilewski, współwłaściciel firmy Alpha Dan z Bydgoszczy, który po utracie pracy w państwowej firmie wraz z rodziną rozpoczął handel artykułami biurowymi. Dziś jego firma zatrudnia 50 osób i zajmuje się kompleksowym zaopatrzeniem biur.

— Uważam, że różnorodność jest właśnie atutem naszego regionu. Z tej różnorodności rodzą się czasami rzeczy wielkie. Przykładem jest choćby znana na całym świecie bydgoska Pesa, która rozwinęła się z dawnych Zakładów Naprawczych Taboru Kolejowego — mówi Janusz Chilewski. Jednak województwo nie jest zupełnie pozbawione sztandarowych branż.

Mirosław Pomagier z firmy Hafner przypomina, że od dziesięcioleci jest ono prężnym ośrodkiem poligraficznym, a po transformacji ustrojowej zmieniła się tylko struktura własności i wielkość firm z branży. Potwierdza to choćby wysoka — druga pozycja w regionalnym zestawieniu firmy Odyssey, dystrybuującej papier.

— Do branży trafiłem przypadkiem. W 2007 r. moja przyszła żona pracowała w Inowrocławiu, w spółce handlującej papierem. Poszedłem w jej ślady, a potem przyszedł czas na założenie własnej firmy — mówi Maciej Hinc, współwłaściciel firmy Odyssey.

— W Toruniu jesteśmy tylko zarejestrowani. Magazyny mamy w Gdańsku, bo tam sprowadzamy papier z całego świata, a działalność prowadzimy w Polsce, na Litwie, Łotwie i w Estonii — dodaje Michał Kurzawiak, drugi z właścicieli spółki.

Obaj zgodnie uznają, że brak jednoznacznej specjalizacji branżowej można uznać za atut regionu. Ich zdaniem, gospodarkę wojewodztwa można porównać do przedsiębiorstwa, w którym dywersyfikacja działalności jest zabezpieczeniem na wypadek zachwiania koniunktury w jednej branży.

Komentarz autora rankingu

Eksporterze, sprawdź ryzyko

ADAM CZERWIŃSKI

dyrektor handlowy w Coface

Międzynarodowe transakcje handlowe z założenia obarczone są większym ryzykiem ze względu na odległość kraju kontrahenta, ograniczoną wiedzę o ryzyku kraju, odmienny system prawny i administracyjny, inne zwyczaje płatnicze i zasady rozliczeń czy brak informacji ze środowiska i od najbliższego otoczenia. Do tych utrudnień i ograniczeń należy dodać nieuzasadnione w wielu przypadkach zaufanie polskich firm do zagranicznych przedsiębiorców, które zmniejsza czujność eksporterów i zakres podejmowanych przez nich zabezpieczeń. Wśród działań profilaktycznych należy zwrócić uwagę na ocenę ryzyka kraju, do którego eksporter dostarcza swoje towary, ocenę ryzyka branży oraz na ocenę ryzyka konkretnego odbiorcy (dane dostępne w raportach handlowych Coface). Decydując się na współpracę z firmą z określonego kraju, warto poznać bliżej panujący tam klimat dla biznesu, specyficzne uwarunkowania oraz poziom ryzyka. Wygodnym narzędziem wspomagającym w tym eksporterów jest Country Risk Rating, opracowywane systematycznie przez Coface oceny 160 krajów świata pod kątem wypłacalności przedsiębiorstw z danego kraju i realizowania przez nie na czas zobowiązań krótkoterminowych. Ratingi są monitorowane na podstawie siedmiu kategorii ryzyka (w skali rosnącej): A1, A2, A3, A4, B, C oraz D i wskazują, w jakim stopniu sytuacja polityczna, gospodarcza i finansowa kraju wpływają na regulowanie zobowiązań finansowych miejscowych firm. Analizowane są także doświadczenia płatnicze oraz upadłości firm w poszczególnych krajach. Coface w swojej działalności ubezpieczeniowej także kieruje się tymi ocenami. Nie są ubezpieczane transakcje z klientami z krajów ocenianych na D, natomiast w przypadku należności od odbiorców z państw z ratingiem C decyzje podejmowane są w indywidualnych przypadkach i na zaostrzonych warunkach.

p

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface