Znalezienie idealnego konta wciąż jeszcze przed nami

Beata Tomaszkiewicz
opublikowano: 2000-12-29 00:00

Znalezienie idealnego konta wciąż jeszcze przed nami

Kilka tygodni temu podjęliśmy się w trudnego zadania wyłonienia z całej oferty dostępnych na naszym rynku rachunków oszczędnościowo-rozliczeniowych konta, które moglibyśmy uznać za najlepsze na rynku. Na razie żadne w stu procentach nie spełnia naszych oczekiwań.

Do tej pory poddawaliśmy ocenie rachunki bądź to dopiero wprowadzane do oferty danego banku, np. konta mBanku w BRE, lub też takie, które właśnie ulegały przemianom. Dlatego też na naszej liście znalazły się ROR-y banków wyspecjalizowanych w ofercie detalicznej kierowanej do każdego klienta — np. BPH, Pekao SA, jak i takich, które z założenia konta kierują do określonych grup — LG Perto Bank, Fortis Bank.

Otwieranie ROR

Nie zmienia to faktu, że konto idealne powinno spełniać kilka podstawowych warunków. Przede wszystkim powinno się je łatwo i szybko otwierać — bez konieczności przychodzenia do oddziału, wypełniania wielu wniosków i dostarczania bankowi licznych dokumentów. Na pierwszy rzut oka takie warunki spełniało konto otwierane w mBanku — ramieniu detalicznym BRE. Gdy startowano, z ofertą, w ulotkach reklamowych wszystko wyglądało idealnie, zasługiwało na najwyższą ocenę. Jednak niestety otwarcie konta w mBanku wcale łatwe nie jest. Zaczyna się wprawdzie dosyć prosto — od wypełnienia wniosku w Internecie i albo tą drogą wysłania go do banku, albo wydrukowania i przesłania pocztą. We wniosek klient wpisuje podstawowe dane o sobie. Problemy zaczynają się poźniej , gdy okazuje się, że właściciel konta musi zapamiętać dziesięciocyfrowy numer identyfikacyjny, dwudziestosześciocyfrowy numer konta, stworzyć i zapamiętać własne kilkucyfrowe hasło-identyfikator i przyswoić sobie PIN karty, który jest przyznawany z góry, czyli przez bank i nie można go zmienić. Normalny klient w tym nawale numerków może się poczuć nieco osaczony. W dodatku nie ma co liczyć na to, że konto w mBanku można otworzyć szybko. Samo to, że po podpisaniu przysłanej przez bank umowy klient misi ją odesłać, wydłuża czas przynajmniej o tydzień. Jak pokazało doświadczenie, mBankowi za łatwość otworzenia konta nie należy się jednak najwyższa nota. Dużo łatwiej jest otworzyć konto lokacyjne w Raiffeisen Banku. Tyle, że jest to jedna z niewielu zalet tego konta, które więcej wspólnego ma z lokatą dynamiczną niż z ROR-em i raczej służy do oszczędzania pieniędzy niż do swobodnego nimi dysponowania.

Alternatywą dla konta w mBanku jest rachunek w którymś z tradycyjnych banków detalicznych. Ich największą wadą jest jednak to, że zdecydowana większość wymaga posiadania stałego źródła dochodów i regularnych wpływów na ROR.

W dodatku banki detaliczne mają zwykle bardzo rozbudowane opłaty za wszelkie operacje wykonywane w koncie osobistym. Tu mBank ma zdecydowaną przewagę, bowiem nie inkasuje prowizji za żadną z podstawowych operacji.

Placówki tracą

Coraz częściej o powodzeniu naszych inwestycji decyduje łatwy dostęp do pieniędzy, możliwość operowania nimi. Dlatego obsługa rachunków w oddziałach już nie wystarczy. Placówka bankowa traci znaczenie na rzecz dostępu do gotówki za pomocą kart, możliwości przeprowadzania operacji przez Internet i telefon. Niewątpliwie takie możliwości daje mBank, ale także Bank Przemysłowo-Handlowy. Jego dużą zaletą jest to, że operacje na koncie można zarówno wykonywać w oddziale, jak i przez Internet i nie trzeba w tym celu otwierać osobnego rachunku. Pod tym względem traci Pekao SA. Natomiast w ostatnim czasie BPH, PBK i Pekao SA zdecydowanie udoskonaliły swoje strony internetowe. Ich dużą zaletą jest to, że klient sam jest w stanie policzyć, jakiej wysokości raty będzie spłacał miesięcznie przyjmując określoną kwotę kredytu rozłożonego na odpowiednią liczbę miesięcy. Oprócz oprocentowania banki podają jakiej wysokości pobierają prowizję. Dlatego klient faktycznie widzi, ile kosztować go będzie obsługa kredytu. Teraz zresztą większość dużych instytucji finansowych ma swoje na bieżąco aktualizowane strony w Internecie. Łatwiej z nich niż w oddziałach czarpać wiedzę na temat oferty i sprawdzić, czy takich właśnie usług oczekujemy.

Kredyty i lokaty

ROR dla wielu klientów jest już nie tylko kontem, na którym trzyma się pieniądze przeznaczone na bieżące wydatki. Coraz częściej rachunek zaspokaja potrzeby kredytowe i depozytowe. Dlatego powinna być w nim możliwość założenia zarówno lokaty terminowej jak również zadłużania. Banki miały już czas poznać swoich klientów więc mogą ich wysoko kredytować bez stawiania szczególnych barier. To samo dotyczy wydawania kart kredytowych. Niestety pod tym względm zdecydowanie traci mBank. Nie przewiduje on bowiem na razie możliwości kredytowania klienta. Nie przydziela linii w rachunku i nie wydaje kart kredytowych. Zaletą jest natomiast to, że konta są wysoko oprocentowane — 15,5-16,5 proc., czyli na poziomie rocznych lokat terminowych w innych instytucjach finansowych.

Dobre warunki finansowania dają natomiast banki detaliczne. Jednak tu na wysoką linię kredytową w rachunku mogą liczyć praktycznie wyłącznie osoby mające konta od wielu miesięcy, takie, u których na przestrzeni lat widać wzrost dochodów. Brak metod scoringowych, a także pełnych informacji o klientach indywidualnych zdecydowanie utrudnia dostęp do pieniędzy osobom nie znanym bankom. Cała nadzieja w tym, że niebawem pełną parą ruszy Biuro Informacji Kredytowej, które będzie przekazywało instytucjom finansowym informacje o wiarygodności klientów. Może także wówczas banki zdecydują się na bardziej masowe wydawanie kart kredytowych. Może wtedy powstanie rachunek, który będziemy mogli polecić najbardziej wymagającym klientom.

Beata Tomaszkiewicz

[email protected]