Robert N. to znany z medialnej aktywności warszawski radca prawny oraz założyciel kilku kancelarii, specjalizujących się w optymalizacji podatkowej, ochronie majątku prywatnego i firmowego oraz zarządzaniu sytuacjami kryzysowymi. Z ustaleń „PB” wynika, że właśnie mierzy się z największym kryzysem w swojej kilkunastoletniej karierze – aresztowaniem oraz zarzutami, jakie usłyszał w związku z działalnością zarejestrowanej w USA firmy Alternet, którą prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów (UOKiK) uznał za zakazany przez prawo system typu piramida.

Poważne zarzuty
Z nieoficjalnych informacji „PB” wynika, że śledztwo, w ramach którego Robert N. został we wrześniu 2021 r. zatrzymany i aresztowany, prowadzi Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu we współpracy z policyjnym wydziałem ds. cyberprzestępczości tamtejszej komendy wojewódzkiej. Oprócz stołecznego prawnika status podejrzanych w sprawie ma mieć kilka innych osób. Zarzuty, które miał usłyszeć Robert N., to udział w zorganizowanej grupie przestępczej, pranie brudnych pieniędzy oraz pomocnictwo w wyłudzeniu co najmniej kilku milionów złotych za pośrednictwem portalu internetowego Alternet i związanej z nim platformy reklamowej AdBlast.
Jak do tych informacji odnosi się prokuratura?
- Z uwagi na dobro prowadzonego śledztwa i zabezpieczenie prawidłowego toku wykonywanych czynności na obecnym etapie postępowania nie udzielamy żadnych informacji. Nie informujemy mediów o przeprowadzonych ani planowanych czynnościach w sprawie – ucina Małgorzata Dziewońska, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
Sprawy nie chcieli też skomentować przedstawiciele kancelarii prawnych założonych przez Roberta N. oraz jego obrońcy w postępowaniu karnym. Ani oni jednak, ani wrocławscy śledczy nie zakwestionowali naszych informacji, pochodzących z nieoficjalnych źródeł.
Areszt i kaucja 2,5 mln zł
W Sądzie Okręgowym we Wrocławiu potwierdziliśmy, że Robert N. od 20 września 2021 r. pozostaje tymczasowo aresztowany na wniosek Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.
- Ostatnio na mocy postanowienia Sądu Okręgowego we Wrocławiu z 16 grudnia 2021 r. areszt wobec Roberta N. został przedłużony do 19 marca 2022 r. – informuje Marek Poteralski, rzecznik Sądu Okręgowego we Wrocławiu.
Jednocześnie ustaliliśmy, że Sąd Apelacyjny we Wrocławiu 17 stycznia 2022 r. rozpatrywał zażalenia obrońców Roberta N. na decyzję z 16 grudnia 2021 r. i zastosował wobec niego tzw. areszt kaucyjny. Czyli z jednej strony potwierdził, że stosowanie aresztu jest zasadne, ale jednocześnie uznał, że zostanie on uchylony, o ile znany prawnik w terminie do 7 lutego 2022 r. wpłaci, bagatela, 2,5 mln zł poręczenia majątkowego.
- Sąd uznał, podobnie jak sąd pierwszej instancji, że spełnione zostały ogólne przesłanki stosowania środków zapobiegawczych, czyli potrzeba zabezpieczenia prawidłowego toku śledztwa oraz duże prawdopodobieństwo popełnienia przez podejrzanego zarzucanych mu czynów, a także szczególna przesłanka stosowania aresztu: grożąca oskarżonemu surowa kara. Jednocześnie sąd przyjął, że na tym etapie sprawy ryzyko mataczenia lub ukrywania się w przypadku Roberta N. nie jest na tyle poważne, by konieczne było stosowanie aresztu – tłumaczy Małgorzata Lamparska, rzecznik prasowa Sądu Apelacyjnego we Wrocławiu.
Zaznacza, że oprócz tzw. kaucji sąd ustanowił wobec warszawskiego prawnika zakaz opuszczania kraju połączony z odebraniem paszportu oraz dozór policyjny.
Z informacji „PB” wynika, że Robert N. złożył już poręczenie majątkowe w ustalonej przez sąd wysokości, ale mimo to szanse na jego szybkie wyjście zza krat są niewielkie. Prokuratura odmówiła przyjęcia kaucji, co prawdopodobnie ma związek z niedawną nowelizacją kodeksu postępowania karnego, przyznającą prokuraturze prawo do uzależnienia przyjęcia poręczenia majątkowego od wykazania źródła pochodzenia pieniędzy.
Podejrzenia wyłudzenia
Ta kontrowersyjna decyzja prokuratury zapewne zostanie zaskarżona przez obrońców Roberta N. - i to sąd zdecyduje, czy śledczy mieli prawo odmówić przyjęcia kaucji. Tymczasem inny sąd, ochrony konkurencji i konsumentów, oceni słuszność decyzji prezesa UOKiK, który w listopadzie 2020 r. uznał, że amerykański Alternet utworzył zakazane prawem systemy promocyjne typu piramida na portalu internetowym Alternet i platformie reklamowej AdBlast.
UOKiK postawił Alternetowi zarzut w tej sprawie w 2019 r., podejrzewając, że amerykańska firma mogła wyłudzać pieniądze pod pretekstem zarabiania na oglądaniu reklam.
- Alternet ze Stanów Zjednoczonych promuje system na portalu Alternet i platformie AdBlast. Konsument może zakupić pakiety uczestnictwa o wartości od 10 do 1000 USD, a rzekome dodatkowe dochody i zyski mają zostać wypłacone, gdy namówi inne osoby do uczestnictwa – można przeczytać w komunikacie UOKiK z 2019 r.
W trakcie postępowania przed UOKiK Alternet (reprezentowany, jak wynika z naszych informacji, przez jedną z kancelarii Roberta N.) zapewniał, że w momencie wszczęcia postępowania przez UOKiK, w lipcu 2019 r., oraz później nie miał już klientów z Polski, a wszyscy dotychczasowi klienci firmy z naszego kraju zostali rozliczeni.
Decyzja UOKiK
UOKiK uznał jednak, że amerykańska firma nie przedstawiła żadnych dowodów na potwierdzenie tezy o nieprowadzeniu w Polsce żadnej działalności. Wskazał, że strona AdBlast wciąż była aktywna i nadal jej potencjalni użytkownicy, konsumenci, mogli dołączyć do portalu. Ostatecznie w listopadzie 2020 r. UOKiK uznał, że Alternet utworzył systemy promocyjne typu piramida na portalu internetowym Alternet i platformie reklamowej AdBlast. Poinformował o tym opinię publiczną w specjalnym komunikacie w lutym 2021 r.
„W wyniku praktyk Alternet wielu konsumentów mogło zarówno nie uzyskać dodatkowych dochodów obiecywanych przez spółkę, jak i stracić te pieniądze, które jej powierzyli. Z tych powodów w decyzji nakazałem zwrot wpłaconych pieniędzy, choć może okazać się to trudne, bowiem przedsiębiorca ma siedzibę poza Unią Europejską. Przestrzegam raz jeszcze przed powierzaniem pieniędzy podmiotom niepewnym, za którymi mogą kryć się oszuści” – mówił cytowany w komunikacie Tomasz Chróstny, prezes UOKiK.
Odzyskanie pieniędzy rzeczywiście może być trudne, bo platformy internetowe prowadzone przez Alternet są nieaktywne. Z rejestru przedsiębiorców stanu Nevada (kancelarie Roberta N. specjalizowały się m.in. w zakładaniu spółek w tym stanie, znanym z korzystnych rozwiązań podatkowych dla przedsiębiorców i zapewniający im anonimowość) można dowiedzieć się, że spółka ma status: „unieważniona”.
To szczególnie ciekawe w kontekście faktu, że w związku z odwołaniem się przez Alternet do sądu decyzja szefa UOKiK jest nieprawomocna, a sprawa czeka na wyznaczenie terminu rozprawy. Jednocześnie w ubiegłym roku sąd podjął dwie decyzje korzystne dla urzędu.
- Najpierw w czerwcu 2021 r. oddalił wniosek Alternetu o wstrzymanie wykonania naszej decyzji, a po złożeniu zażalenia na to postanowienie w październiku 2021 r. oddalił również to zażalenie – mówi Małgorzata Cieloch, rzecznik prasowy UOKiK.