ZNTK Stargard: walka o życie

Arkadiusz Braumberger
opublikowano: 1999-12-30 00:00

ZNTK Stargard: walka o życie

ZNTK Stargard jest w katastrofalnej sytuacji. PKO BP odmówiło mu niedawno kredytu na dokończenie zamówienia dla PKP.

W ubiegłym roku firma poniosła ponad 8 mln zł strat. Nie może też liczyć na stałe zamówienia od PKP, którym również brakuje pieniędzy. W konsekwencji firma straciła wiarygodność kredytową.

Zarząd ZNTK nie chce jednak zrezygnować z ratowania firmy. Przygotowuje restrukturyzację, chce uniezależnić się od zamówień PKP i wrócić na rynki wschodnie.

— Uważam, że nasze zakłady po gruntownych zmianach mogą odzyskać rynek i zdobyć nowych kontrahentów — mówi Juliusz Kajkowski, nowy prezes zarządu spółki.

Jego zdaniem, najbardziej opłacalna jest działalność produkcyjna. Na remontach, z powodu niewielkiej liczby zamówień nie da się zarobić. W tym też kierunku chce pójść zarząd spółki. Za kilka miesięcy stargardzki ZNTK zmieni nazwę na Fabryka Pojazdów Szynowych Stargard.

— W swojej ofercie mamy kilka produktów, które moglibyśmy sprzedawać nawet na eksport —tłumaczy Juliusz Kajkowski.

Zarząd chciałby przede wszystkim odnowić kontrakty z odbiorcami w Rosji, na Białorusi i Ukrainie oraz w krajach nadbałtyckich.

— W tej chwili zależy nam przede wszystkim na tym, by utrzymać się na rynku. Opieranie się tylko na zamówieniach PKP może się okazać samobójstwem. Dlatego liczymy na Wschód — zaznacza prezes.

Jego zdaniem na rynku utrzyma się tylko kilka ZNTK-ów, które będą potrafiły znaleźć rynkowe nisze. AB