ZREMB Chojnice planuje zdywersyfikować działalność. Specjalizuje się w produkcji kontenerów transportowych, dla branży offshore oraz dla wojska, a teraz zamierza wejść w nowy segment działalności.
Emisja i dotacja na linię produkcyjną
— Planujemy kupić spółkę posiadającą patent na produkcję domów modułowych. W tym celu zamierzamy przeprowadzić emisję akcji — mówi Krzysztof Kosiorek-Sobolewski, prezes chojnickiej spółki.
Zakłada, że emisja rozwodni akcjonariat nie więcej niż o 20 proc. Obecnie prezes ma 21,4 proc. akcji, a 9,7 proc. wiceprezes Marcin Garus.

Głosowanie nad dokapitalizowaniem planowane jest na walnym zgromadzeniu, które będzie zatwierdzać ubiegłoroczny bilans. ZREMB Chojnice rozważa też wystąpienie o dotację na prace badawczo-rozwojowe, by postawić linię produkcyjną do budowy domów modułowych.
— Mamy prawie 9 ha do zagospodarowania w Chojnicach, na których możemy postawić linię produkcyjną. Domy modułowe będą powstawać na bazie konstrukcji stalowej obudowanej płytami. Między nimi będzie wypełnienie z pianki poliuretanowej. Taki dom można postawić w tydzień. Jest o 20-30 proc. tańszy od budowanego w technologii tradycyjnej — mówi Krzysztof Kosiorek-Sobolewski.
Potrzebny partner budowlany
Spółka szuka partnera z branży budowlanej, z którym zamierza budować domy modułowe.
— Planujemy nawiązać współpracę z firmami mającymi doświadczenie na rynku ukraińskim. Zamierzamy budować domy modułowe nie tylko w Polsce, chcemy oferować je także na Ukrainie — dodaje szef chojnickiej spółki.

Obecnie na ukraińskim rynku niektóre firmy zaczynają budować kontenerowe kompleksy mieszkaniowe dla ludzi pozbawionych dachu nad głową. ZREMB Chojnice liczy, że chętnie zamieszkają też w domach modułowych.
Spółka próbuje także wejść na rynek ukraiński z kontenerami. Prezes podkreśla jednak, że zdobycie kontraktów w tym segmencie zależne jest od zorganizowania finansowania. W czasie wojny konieczne są gwarancje np. polskiego rządu lub krajowych instytucji takich jak Korporacja Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.
Przy budowie domów modułowych na ten rynek szef chojnickiej spółki bierze też uwagę możliwość korzystania z ukraińskiej stali.
— W przypadku kontenerów zazwyczaj zaopatrujemy się u krajowych dystrybutorów w wysokogatunkową stal. Nie kupowaliśmy jej dotychczas za wschodnią granicą. Mocno odczuwamy jednak skutki podwyżek cen wyrobów hutniczych. W przypadku konstrukcji dla budownictwa nie musimy mieć wysokogatunkowej stali, jeśli więc po wojnie ukraińskie huty wznowią produkcję, możemy także korzystać z ich oferty — mówi Krzysztof Kosiorek-Sobolewski.
O budownictwie modułowym i prefabrykowanym zawsze dużo się mówi, gdy rosną ceny materiałów budowlanych i jest deficyt wykwalifikowanych pracowników, bo technologie te skracają czas realizacji inwestycji i wymagają mniejszych nakładów pracy. Może to mieć fundamentalne znacznie w pierwszej fazie odbudowy Ukrainy, ponieważ domy modułowe mogłyby stosunkowo szybko zapewnić mieszkańcom najbardziej zniszczonych regionów tymczasowy dach nad głową. W dalszej perspektywie na Ukrainie na pewno sprawdzą się technologie prefabrykacji betonowej lub drewnianej, które pozwalają stawiać całe osiedla w stosunkowo szybkim tempie, na czym na pewno będzie zależało naszym wschodnim sąsiadom. Jestem przekonany, że przy wsparciu politycznym i finansowym dla krajowych firm popyt na polskie technologie modułowe ze strony Ukrainy znacząco wzrośnie w najbliższych latach.