Zurich Handlowy werbuje
GONIĆ CZOŁÓWKĘ: Od zachodnich spółek koncernu, np. brytyjskiej Allied Dunbar (3,5 tys. agentów), dzieli nas jeszcze duży dystans — mówi Mirosław Kowalski, prezes towarzystw Zurich Handlowy.
Zurich Handlowy Towarzystwo Ubezpieczeń na Życie zamierza bardzo agresywnie przystąpić do rywalizacji o klientów kupujących polisy życiowe. W ciągu trzech miesięcy liczba agentów spółki sprzedających te polisy wzrosła z 300 do 2000.
We wrześniu Zurich Handlowy zatrudniał około trzystu agentów, a plan mówił o zakończeniu roku z liczbą pięciuset. Tymczasem jest ich już około dwóch tysięcy.
— Nie ogłaszamy werbunku agentów. Zdobywamy ich przez polecenie, rekomendację. Są to więc ludzie już sprawdzeni na rynku — mówi Mirosław Kowalski, prezes Zurich Handlowy TU i Zurich Handlowy TU na Życie.
Tak dynamiczny rozwój armii przedstawicieli towarzystwa ma pozwolić firmie w 1999 r. wejść do pierwszej piątki ubezpieczycieli życiowych. Tak ambitny plan wymaga nakładów, dlatego spółka w grudniu podniosła kapitał z 15 do 20 mln zł.
Dotychczas firma zdobyła trzy tysiące chętnych na swoje polisy z funduszem inwestycyjnym.
— Proponujemy polisy: Rodzinną (ubezpieczenie na życie z funduszem inwestycyjnym chroniące ubezpieczonego i jego najbliższych), Młodzieżową (ma pomóc gromadzić pieniądze m.in. na edukację) i Inwestycyjną, dla tych, którzy liczą na duży dochód z inwestycji w dłuższym czasie — wyjaśnia Mirosław Kowalski.