Do końca tygodnia ZUS będzie znał dokładne dane dotyczące zadłużenia wobec funduszy emerytalnych. Szacunki mówią, że zakład jest winien klientom OFE 6,3 mld zł składek, i nawet 1,8 mld zł odsetek.
Do końca lutego ZUS na prośbę resortu pracy ma przedstawić szczegóły dotyczące kwoty zaległych składek klientów funduszy emerytalnych. Zdaniem Ireneusza Fąfary, wiceprezesa ZUS, zakład będzie znał te dane do końca tego tygodnia. Według szacunków, zaległe składki wynoszą 6,3 mld zł, a odsetki od 800 mln zł do 1,8 mld zł. Informacje ZUS pozwolą resortowi pracy określić formę spłaty zaległości (prawdopodobnie będą to obligacje) z lat 1999-2000. Aleksandra Wiktorow, prezes ZUS, powiedziała, że w tegorocznym planie finansowym ZUS nie ma przewidzianych pieniędzy na zaległości, a jedynie na bieżące składki — ponad 11 mld zł. Brak pieniędzy na spłatę zaległości jest również przyczyną tego, że zakład nie rozpoczął, zapowiedzianego na luty, księgowania zaległych składek.
— Musimy wiedzieć, z jakich środków przekażemy OFE zaległe pieniądze. Ewentualnie będziemy musieli dostosować się do niegotówkowego ich przekazania. Odsetki muszą jednak zostać przekazane gotówką — mówi Aleksandra Wiktorow.
Mariusz Ulicki, wiceprezes ZUS, zapowiedział z kolei, że w pierwszej połowie roku przekazywanie składek do OFE będzie przeniesione na docelową platformę IBM.
— Drugim strategicznym celem na ten rok jest ograniczenie wprowadzania do KSI ZUS dokumentów z błędami — mówi Mariusz Ulicki.
Dotychczasowe prace na nowej platformie IBM pozwoliły poprawić jakość składanych w ZUS dokumentów. W sierpniu ubiegłego roku ZUS przekazywał około 70 proc. składek, w grudniu już 77 proc.
— Chcemy doprowadzić do sytuacji, że na koniec 2002 r. 90 proc. składek będzie można rozliczać z dokumentów pierwszorazowych lub z pierwszej korekty płatników. Przekłada się to na 90 proc. przekazywanych składek do OFE — twierdzi wiceprezes Ulicki.
ZUS zakłada, że w tym roku osiągnie ściągalność na poziomie 97,5 proc. (w 2001 r. — 97,8 proc.). Ruszy także Fundusz Rezerwy Demograficznej, powołany w celu uzupełnienia niedoboru funduszu emerytalnego (utworzonego w ramach zakładu), który pojawi się w wyniku zmian demograficznych.
Dochody FRD zostały zaplanowane w tym roku na 242 mln zł. Największą ich częścią są wpływy ze składek — 0,1 proc. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne. Docelowo ma jednak wynosić 1 proc. Koszty zarządzania jego aktywami wyniosą 2 mln zł.
Do kwoty 250 mln zł FRD ma być zarządzany przez Zakład Ubezpieczeń Społecznych (będzie inwestował w papiery bezpieczne). Po przygotowaniu statutu funduszu będzie wiadomo, czy zostanie on oddany do zarządzania przez zewnętrzną firmę.