Jak rynek ocenia spółki z czołówki rankingu
Tytuł piosenki zespołu Abba dobrze pasuje do opisu sytuacji, z którą w 14-letniej historii rankingu Giełdowa Spółka Roku mamy do czynienia po raz pierwszy. We wszystkich kategoriach, składających się na ocenę końcową, pewne zwycięstwo odniosła jedna firma — LPP.

Eksperci uznali, że firma ma najbardziej kompetentnych menedżerów, którzy mogą pękać z dumy z powodu ubiegłorocznych sukcesów, może się pochwalić najlepszą w giełdowej stawce jakością produktów i usług, najlepiej prowadzi relacje z inwestorami i ma najciekawsze perspektywy rozwoju.
LPP to jednak wyjątek, bo w wieloboju, którym jest ranking GSR, nawet firmy ze ścisłej czołówki mają słabsze strony. W Cyfrowym Polsacie nie zaliczają się do nich ani kompetencje zarządu, ani relacje z inwestorami, ale już jakość produktów i usług oraz perspektywy rozwoju nie są tak jednoznacznie pozytywnie oceniane przez ekspertów.
W KGHM piętą achillesową jest jakość produktów (analitykom chodzi zapewne o kosztochłonność produkcji), to samo specjaliści wytykają też dziewiątemu w naszym zestawieniu PKN Orlen (czy to doświadczenia z tankowań na stacjach paliwowych koncernu?), który nie jest również uznawany za specjalnie perspektywiczny.
W kilku spółkach dość niespodziewanie największe braki dostrzeżono w relacjach z inwestorami. Względnie słabe noty zebrały w tej kategorii Zelmer, Integer.pl, Wawel i InterCars, a fakt, że w komplecie to giełdowe średniaki, nie świadczy najlepiej o tym, jakie jest zaplecze WIG20. W zamykających pierwszą dziesiątkę Azotach Tarnów w oczy rzuca się natomiast dość niska ocena kompetencji zarządu.
Podpis: Kamil Zatoński