Każda hossa ma swoich liderów. Po bardzo udanym pierwszym półroczu główne indeksy GPW zameldowały się w światowej czołówce, a nawyższe stopy zwrotu odnotowały spółki, jak EuCO, Rafamet czy CPD. Teraz na gwiazdę wyrasta Toya, której kurs od kwietniowego dołka urósł o prawie 70 proc.
- Motorem napędowym kursu są rekordowe wyniki za pierwsze półrocze. Toya rośnie szybciej niż rynek narzędzi i elektronarzędzi, trudno jednak precyzyjnie zdiagnozować, dlaczego spółka radzi sobie aż tak dobrze – mówi Dariusz Nawrot, analityk Noble Securities.
- Drugi kwartał z rzędu zauważyliśmy imponujący wzrost wolumenów. Źródła popytu na produkty Toyi podzieliłbym – w dużym uproszczeniu – na dwa: budowlanka i sektor motoryzacyjny (czytaj: warsztaty samochodowe) – podkreśla David Sharma, analityk Trigon DM.
16 lipca spółka opublikowała szacunkowe wyniki za pierwsze półrocze. Przychody wyniosły 463,2 mln zł, o 16,4 proc. więcej r/r. Spółka miała 62,4 mln zł zysku operacyjnego (+37 proc.) i 49,3 mln zł zysku netto (+35 proc.). Pełny raport zostanie opublikowany 13 sierpnia.
Mieć nosa do klienta
Toya jest producentem i dystrybutorem szerokiej gamy produktów, m.in. elektronarzędzi (np. wiertarki, młoty udarowe) oraz narzędzi ręcznych (klucze, śrubokręty). W ofercie jest też sprzęt gastronomiczny i narzędzia ogrodowe. Grupa eksportuje towary do ponad 40 krajów.
Zdaniem Dariusza Nawrota za wzrostem kursu częściowo stoi zmiana polityki sprzedaży.
- Spółka dobrze wyczuła rynek i prowadzi bardzo dobrą politykę sprzedaży. Toya w ubiegłym roku odnotowała znaczący wzrost przez kanał internetowy (głównie Allegro), natomiast w tym roku przekierowała sprzedaż do bardziej tradycyjnych kanałów, jak np. sklepy budowlane, DIY czy hurtownie – tłumaczy ekspert Noble Securities.
Sklepy budowlane lub DIY zaliczane są do segmentu sieci handlowe – przychody z tego kanału w pierwszym kwartale były o prawie 60 proc. wyższe niż w 2024 r., a jego udział w całości przychodów zwiększył się z 10,5 do ponad 14 proc. Filarem sprzedaży pozostaje hurt odpowiadający za prawie połowę przychodów.
- Rynek narzędzi i elektronarzędzi rośnie w tempie jednocyfrowym, co jest związane z lekkim przyspieszeniem inwestycji budowlanych dzięki m.in. pieniądzom z KPO. To w pewnym stopniu spółce pomaga – dodaje Dariusz Nawrot.
Do tej pory zawarto już ponad 774,8 tys. umów z beneficjentami unijnych funduszy w sumie na 121,5 mld zł, co stanowi 46,4 proc. całej alokacji KPO dla Polski, podaje Ministerstwo Funduszy i Polityki Regionalnej. W segmencie budowlanym przeprowadzono m.in. termomodernizację w 173 tys. mieszkań i 274,6 tys. budynków jednorodzinnych.
- Zwróciłbym też uwagę na dynamikę wzrostu gospodarczego, sprzedaż detaliczną i rozwój nowych produktów. Spółce pomaga również mocny złoty oraz słaby dolar – zaznacza Maciej Wewiórski, analityk DM BOŚ.
W czerwcu sprzedaż detaliczna wzrosła o 2,2 proc. r/r w ujęciu realnym – dwa razy wolniej niż w maju. Tymczasem złoty wzmocnił się wobec dolara o ponad 12 proc. od początku roku, co znacząco obniżyło koszty zakupu (m.in. frachtu rozliczanego w dolarze). Zarząd spłki zaznaczył, że w pierwszym półroczu różnice kursowe miały pozytywny wpływ na wyniki finansowe - dołożyły 5,4 mln zł, dwa razy więcej niż w 2024 r.
Najlepsze jeszcze przed nami
David Sharma uważa, że na ożywienie rynku narzędzi jeszcze trzeba poczekać.
- Toya jest w pewien sposób unikatowa. Cykl rotacji zapasów trwa 10-11 miesięcy. Spółka czeka na ożywienie rynku narzędzi. Kiedy ono nastąpi, firmy będą masowo ściągać towar z Chin, co może doprowadzić do zatorów w łańcuchu wartości i, w konsekwencji, do wzrostu cen, a to przełoży się na większe przychody. Warto pamiętrąć, że spółka uruchomiła nowy magazyn w Chinach – tłumaczy ekspert Trigona.
Większość asortymentu Toyi pochodzi z Państwa Środka – stąd decyzja o otwarciu nowego magazynu centralnego w prowincji Zhejiang w październiku 2023 r. Ma on wesprzeć ekspansję na rynkach Ameryki Pld. i Afryki, które razem stanowią obecnie niecałe 7 proc. przychodów ze sprzedaży.
- Myślę, że wyniki będą się poprawiać, ale po drodze może dojść do małych potknięć. Przy takim sobie popycie spółka radzi sobie bardzo dobrze. Spodziewam się, że w 2026 r. sentyment konsumentów się poprawi i będzie większa skłonność do remontów, co naturalnie wspomoże sprzedaż elektronarzędzi – podkreśla Dariusz Nawrot.