— Wszystko wskazuje na to, że w tym roku nasze przychody po raz pierwszy w historii przekroczą 1 mld zł — mówił jeszcze we wrześniu 2019 r. Leszek Gierszewski, prezes Druteksu.

Ze wstępnych danych wynika jednak, że firma zamknęła miniony rok ze sprzedażą na poziomie niespełna 978 mln zł. To wzrost o ponad 7 proc. w stosunku do wypracowanych rok wcześniej przychodów, które wyniosły 912,9 mln zł (w 2018 r. sprzedaż Druteksu zwiększyła się o 11,8 proc.). Psychologiczna granica nie została zatem przekroczona.
— Zabrakło nam kilku dni i kilku milionów — przyznaje założyciel i szef Druteksu, dodając, że biznes prowadzi się nie dla przychodów, lecz dla zysków.
Skok zysku
— Nie jest sztuką zwiększanie wolumenu sprzedaży kosztem zarobku, a ten wzrósł w zeszłym roku rekordowo — mówi Leszek Gierszewski.
Zysk netto Druteksu sięgnął około 98 mln zł i był o 15,4 proc. wyższy niż w 2018 r., gdy wyniósł 84,9 mln zł (wynik EBITDA w 2019 r. sięgnął 163 mln zł). Prezes podkreśla, że wyniki są rekordowe, chociaż koszty prowadzenia działalności, w szczególności związane z wynagrodzeniami pracowniczymi, były w minionym roku dużo wyższe niż wcześniej.
— Tak wysoka dynamika jest potwierdzeniem wizji rozwoju firmy, skuteczności działania nowych menedżerów, optymalizacji oraz automatyzacji procesów produkcyjnych i biznesowych, które wreszcie udało mi się wdrożyć. Dzięki wprowadzonym zmianom zwiększamy sprzedaż przy jednoczesnym obniżaniu kosztów związanych ze zużyciem materiałów. Podnieśliśmy też wydajność produkcji bez powiększania powierzchni produkcyjnej — wylicza Leszek Gierszewski.
Personalne rewolucje
Jego zdaniem wyniki są dowodem, że wprowadzone wiosną 2019 r. zmiany we władzach spółki wyszły jej na dobre. Przypomnijmy, że roszady były skutkiem konfliktu między członkami rodziny Gierszewskich będącymi akcjonariuszami Druteksu: Leszkiem z jednej strony, a jego żoną Grażyną i dwójką dorosłych dzieci z drugiej.
Spór stał się głośny m.in. dlatego, że najpierw prezes zaangażował ekipę słynnego, byłego detektywa Krzysztofa Rutkowskiego, a potem oponenci oskarżali się nawzajem publicznie o działania niezgodne z prawem i próby wrogiego przejęcia spółki. Z boju z tarczą wyszedł Leszek Gierszewski, który doprowadził do tego, że radę nadzorczą opuściły Grażyna Gierszewska, Katarzyna Gierszewska i Lucyna Sierzputowska (prywatnie odpowiednio: jego żona, matka i siostra), a do nadzoru wszedł Jerzy Gierszewski (brat prezesa) i dwie osoby spoza rodziny.
Z zarządem pożegnali się natomiast Karolina Dobranowska i Bogdan Gierszewski (córka i bratanek prezesa). Nową wiceprezes została Kamila Newlin-Łukowicz (prywatnie partnerka życiowa Leszka Gierszewskiego i matka dwójki jego dzieci), a członkiem zarządu — Jacek Sierzputowski (szwagier prezesa). Na czele spółki niezmiennie stoi jej założyciel.
Miliard w zasięgu
Leszek Gierszewski oczekuje w tym roku kolejnego wzrostu zarówno przychodów, jak i wyników finansowych.
— W bieżącym roku 1 mld zł przychodów przekroczymy z łatwością — zapewnia prezes.
Zeszłoroczny zysk Druteksu, zgodnie z biznesową filozofią jego szefa, ma być przeznaczony na rozwój przedsiębiorstwa. Firma nie korzysta z funduszy publicznych — ani krajowych, ani unijnych — i nawet bankowych kredytów unika. Prezes wychodzi bowiem z założenia, że najbezpieczniej jest wydawać własne pieniądze. Tegorocznym priorytetem są inwestycje w nowoczesne technologie, park maszynowy i przede wszystkim powierzchnię produkcyjną.
— Mamy bardzo ambitne plany, zresztą od zawsze powtarzam, że najlepsze dopiero przed nami — deklaruje Leszek Gierszewski.
Podwojony CAPEX
Już w zeszłym roku łączna wartość inwestycji dokonanych przez firmę wyniosła 123 mln zł, podczas gdy rok wcześniej CAPEX sięgał 52 mln zł. Ostatni projekt to nowa hala o powierzchni 14 tys. m kw., postawiona m.in. na potrzeby lakierni. Firma ma w planach rozbudowę działu chemii i postawienie kolejnych silosów na tworzywo sztuczne, z którego powstaje większość produktów, oraz montaż urządzeń rozładunkowych i budowę magazynów wysokiego składowania.
— Przed nami także budowa nowoczesnego biurowca — dodaje prezes.
Drutex, który ma fabrykę w Bytowie, to największy w kraju wytwórca tzw. stolarki okiennej. Gros jego produkcji to okna i drzwi z plastiku, choć w ofercie są także produkty z aluminium i drewna oraz własne systemy rolet z PCV i aluminium. W odróżnieniu od większości konkurentów firma nie kupuje gotowych profili PCV, ale produkuje je na miejscu.