Żywność nadal mocno drożeje

Małgorzata Birnbaum, Wiktor Krzyżanowski
opublikowano: 2001-05-09 00:00

Żywność nadal mocno drożeje

Sprawdziły się prognozy członków Rady Polityki Pieniężnej. Ceny żywności wzrosły w drugiej połowie kwietnia w porównaniu z analogicznym okresem marca aż o 1,4 proc. — podał GUS. Teraz już można mieć pewność, że inflacja w kwietniu wzrośnie. Prawie przesądzone jest też, że RPP nie zmieni w maju stóp procentowych.

Przedstawiciele RPP wielokrotnie ostrzegali, że na przednówku żywność będzie drożała. Tak też się stało. W porównaniu z I połową kwietnia ceny żywności w drugiej połowie miesiąca wzrosły jedynie o 0,4 proc.

— Impuls cenowy ze strony żywności słabnie. Nie znaczy to niestety, że ten impuls się stabilizuje — mówi Piotr Bielski z PKO BP.

— Być może druga połowa kwietnia okazała się trochę lepsza od pierwszej, bo przed świętami było dużo promocji. Dobrą informacją jest to, że niewielki był wzrost cen podstawowych produktów: mięsa (0,2 proc.) i produktów zbożowych (0,0 proc.) — ocenia Marek Zuber z BPH.

— Wzrost cen żywności w pierwszej połowie kwietnia był większy, spowodowany świętami. Dlatego danymi miesięcznymi nie należy się przejmować, gdyż dwutygodniowe pokazują spadek dynamiki cen żywności — uważa Mirosław Gronicki, główny ekonomista BIG BG.

Na pewno koniec spadku

Wyższe ceny żywności przekładają się bezpośrednio na inflację, która dotąd regularnie spadała począwszy od lipca 2000 roku. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że w kwietniu inflacja wzrośnie.

— Wzrost cen żywności przyczyni się do wzrostu inflacji mierzonej wskaźnikiem cen towarów i usług konsumpcyjnych (CPI) w kwietniu do 6,4 proc. rocznie. Dodatkowo wzrost CPI może być także efektem podwyżek administracyjnych cen gazu — twierdzi Istvan Racz, analityk CSFB.

— To jest duży przyrost. Sama żywność podniesie inflację o jakieś 0,4 proc. Na szczęście pozostałe komponenty koszyka inflacji — usługi i ceny produktów przemysłowych — nie powinny mieć większego wpływu na wzrost cen — twierdzi Andrzej Sopoćko, szef dealerów PBK.

— Oprócz sporego wzrostu cen żywności w kwietniu wzrosły ceny paliw. Także marcowa podwyżka cen gazu przełoży się na kwiecień. Do tego dochodzi jeszcze efekt statystyczny: w ubiegłym roku o tej porze inflacja była niska, więc w tym musi być gorzej. Spodziewam się inflacji na poziomie 6,4- -6,5 proc. — mówi Marek Zuber.

Analitycy BIG BG, Banku Handlowego, PBK i PKO BP są tego samego zdania. Natomiast Ministerstwo Finansów przewiduje, że inflacja miesiąc do miesiąca wyniosła 0,9 proc., a rok do roku aż 6,8 proc.

RPP może czekać

Z marcowych danych, kiedy inflacja roczna spadła do 6,2 proc., wynika, że administracyjne zmiany cen gazu i energii rzeczywiście GUS odnotuje dopiero w kwietniu. Z drugiej jednak strony wzrost cen kompensuje silny złoty i słaby popyt wewnętrzny. Polska waluta nadal będzie bardzo silna, bo na razie nie ma co liczyć na obniżenie stóp procentowych. To z kolei oznacza dalszy napływ kapitału z zagranicy.

— Jest już prawie pewne, że redukcji stóp nie będzie w maju. W dwóch kolejnych miesiącach inflacja co prawda będzie spadać, ale nieznacznie. Dlatego najbliższej obniżki stóp procentowych spodziewamy się dopiero na początku trzeciego kwartału — mówi Piotr Bielski z PKO BP.