8 spółek podatnych na skutki kryzysu

Kamil ZatońskiKamil Zatoński
opublikowano: 2020-03-29 22:00

Analitycy Santandera przyjrzeli się niemal 100 spółkom z GPW i wytypowali te, które w czarnym scenariuszu najszybciej mogą się znaleźć w tarapatach

Przeczytaj i dowiedz się:
  • które spółki są - zdaniem analityków Santnadera - najbardziej narażone na skutki kryzysu 
  • jakie mają zapasy gotówki na wypadek najczarniejszego scenariusza

Dalsze, jeszcze bardziej restrykcyjne rozporządzenia dotyczące „zamknięcia” kraju, brak znaczącej pomocy ze strony państwa, brak przychodów i możliwości zapewnienia zewnętrznego finansowania dłużnego — to scenariusz, który analitycy Santandera określili jako „czarny”. Sprawdzili, które spółki są najbardziej wrażliwena taki rozwój wypadków i w konsekwencji najszybciej musiałyby podjąć zdecydowane działania zaradcze. Z niemal setki emitentów wyselekcjonowano osiem, z których jedna — CCC — już ogłosiła konieczność emisji akcji i zdecydowała się zawiesić spłatę zobowiązań.

AmRest, który został zmuszony do zamknięcia restauracji w kilku krajach, ma zdaniem analityków gotówkę na podtrzymanie działalności przez dwa miesiące w czarnym scenariuszu. Mniej więcej na tyle samo czasu pieniędzy wystarczy Wieltonowi i Forte, jeśli założyć, że spółki te przez pewien czas nie będą notować przychodów. Meblarska spółka zdecydowała się niedawno na wstrzymanie produkcji we wszystkich zakładach od 24 marca do 6 kwietnia, z możliwością przedłużenia przerwy. Co ciekawe, wśród ośmiu najbardziej zagrożonych spółek umieszczono dwie kontrolowane przez skarb państwa. W czarnym scenariuszu KGHM potrzebowałby wsparcia po dwóch miesiącach, JSW po czterech. Jak zaznaczono, w obu przypadkach kluczowym założeniem jest całkowite zamknięcie produkcji i brak przychodów.

Pomocną dłoń wyciągnęłoby jednak zapewne w tym przypadku państwo (a raczej kontrolowane przez skarb banki), ponadto każda z firm mogłaby podjąć działania zaradcze ograniczające skutki zamknięcia. W KGHM mogłaby to być m.in. renegocjacja warunków finansowania i zmniejszenie kosztów pracowniczych. Analitycy na liście zagrożonych umieścili także LPP i Erbud, którym pieniądze w najgroszym scenariuszu skończyłyby się po trzech-czterech miesiącach. Remedium w odzieżowej spółce mogłyby być redukcje kosztów pracowniczych i najmu, a także pomoc państwa. W Erbudzie „tlenu” dostarczyłaby również pomoc państwa i cięcia kosztów.

Jak zaznaczono w raporcie wydanym 26 marca, największe spółki mają lepszą elastyczność w reagowaniu na kryzys w porównaniu z wieloma małymi i średnimi firmami, które albo przejadały, albo reinwestowały zyski.

„Krótkoterminowe decyzje każdej z firm zależeć będą od scenariusza, jaki przyjmą dla rozwoju epidemii. Wiele zależeć też będzie od dostępności finansowania w bankach” — dodano.

zastrzeżenia prawne Santander