Alma poszuka inwestora

Marcel ZatońskiMarcel Zatoński
opublikowano: 2016-08-07 22:00

Spółka, której słabe wyniki zdołowały kurs, rozpoczyna „przegląd opcji strategicznych” i rozgląda się za nowym właścicielem.

Gdy kurs akcji gwałtownie spada do historycznego minimum, wypada zastanowić się nad sobą. Tak zrobi Alma, giełdowy operator sieci delikatesów, kontrolowany przez Jerzego Mazgaja. Spółka, której notowania w czwartek i piątek, po publikacji wyników kwartalnych, obsunęły się o ponad 25 proc., poinformowała o rozpoczęciu „przeglądu opcji strategicznych”. „Wszystkie opcje będą rozważane, w tym poszukiwanie inwestora branżowego, utrzymanie istniejącej struktury właścicielskiej, jak również poszukiwanie inwestora finansowego. Decyzje związane z wyborem konkretnej opcji nie zostały podjęte” — głosi komunikat Almy. Dwa miesiące temu pisaliśmy o rynkowych spekulacjach na temat chęci sprzedaży marketów przez Jerzego Mazgaja. Ten jednak wtedy zdecydowanie zaprzeczał. Przypomnijmy, że w pierwszym półroczu przychody Almy były o 9,1 proc. niższe niż rok wcześniej, ich skala nie pozwoliła też na realizację marcowej prognozy. Trochę lepiej było pod kątem rentowności, bo na poziomie jednostkowym zanotowano zysk operacyjny wobec straty przed rokiem. Jednocześnie jednak media zaczęły obiegać zdjęcia pustych półek w sklepach, a inwestorzy mogli mieć reminiscencje z końca giełdowej przygody innych delikatesów — Bomi. „Przepraszamy klientów za czasowe niedogodności i prosimy wszystkich o wyrozumiałość. Zatowarowanie sklepów Alma w rentownych placówkach pozostaje na odpowiednim poziomie. Zgodnie z zapowiedzią i informacjami, które podawaliśmy w naszych sprawozdaniach, placówki, które nie przynoszą odpowiednich przychodów, będą ograniczane powierzchniowo lub zamykane, dlatego ich asortyment jest zmniejszany” — głosi oświadczenie spółki.