Od lipca polskim Generali kieruje Maciej Fedyna, dotychczasowy członek zarządu odpowiedzialny za finanse ubezpieczyciela. Andrea Simoncelli, poprzedni prezes oddelegowany z włoskiej centrali w celu uzdrowienia biznesu nad Wisłą, wysoko zawiesił poprzeczkę. Świadczą o tym np. dobre wyniki firmy za pierwszy kwartał. Od stycznia do marca składki życiowe i majątkowe rosły w dwucyfrowym tempie, a biznes inwestycyjny uplasował się w ścisłej rynkowej czołówce.

— Motorem wzrostu jest konsekwentnie realizowana w ostatnich latach strategia, polegająca m.in. na rozwijaniu oferty ubezpieczeniowej w kierunku jak najszerszego zakresu ochrony, a także wszystkich kanałów dystrybucji — od analogowych po online’owe, ze szczególnym naciskiem na relacje z multiagentami. Zamierzam kontynuować działania poprzednika — informuje Maciej Fedyna, p.o. prezesa Generali Polska.
Spółki grupy w ostatnich kilku latach regularnie mają bardzo dobre wyniki finansowe. Rok 2019 był rekordowy w historii działalności ubezpieczyciela nad Wisłą — zarówno pod względem przypisu, który wyniósł 681 mln EUR, jak i zysku. Składka przypisana brutto polskich spółek stanowiła blisko 10 proc. urobku z regionu, do którego zaliczają się: Austria, Europa Środkowo-Wschodnia i Rosja. Bieżący rok zapowiada się jeszcze lepiej. Szef firmy twierdzi, że w drugim kwartale Generali kontynuowało trend wzrostowy z początku roku.
Porządki generalne
Przez ostatnie lata spółka porządkowała portfel majątkowy. W czerwcu 2018 r. podczas konferencji dla dziennikarzy ubezpieczyciel zapowiedział zmniejszenie udziału obowiązkowych polis komunikacyjnych z 47 do 35 proc., co miało poprawić rentowność. Cel został zrealizowany, a obecna struktura portfela (po nabyciu Concordii) jest jeszcze lepsza, niż pierwotnie zakładano.
— Z jednej strony ubezpieczenia komunikacyjne to ważny kawałek biznesu, bo stanowią połowę rynku ubezpieczeń majątkowych, ale z drugiej — są to produkty najbardziej wrażliwe cenowo. Klienci traktują obowiązkowe OC raczej jak parapodatek niż ochronę. Branża na palcach jednej ręki może policzyć dochodowe okresy w ciągu ostatnich 15 lat. Od stycznia do marca tego roku rentowność tego segmentu spadła aż o 70 proc. Co więcej, to bardzo trudny rynek ze względu na tzw. długi ogon spraw — zdarza się, że do zakładu ubezpieczeniowego trafiają szkody sprzed kilkunastu lat, co mocno utrudnia szacowanie ryzyka i rentowności — tłumaczy Maciej Fedyna.
Dlatego obecnie Generali koncentruje się na sprzedaży pozostałych polis majątkowych, np. turystycznych i mieszkaniowych.
— W ciągu ostatnich lat podwoiliśmy wartość portfela mieszkaniowego. Nasze polisy turystyczne należą do najlepszych na rynku, a dodatkowo rozszerzyliśmy zakres ochrony o COVID-19. To procentuje — twierdzi szef polskiego Generali.
Ewoluuje też portfel ubezpieczeń na życie.
— Sukcesywnie zmieniamy jego strukturę. Pięć lat temu ponad 70 proc. stanowiły polisy z ubezpieczeniowym funduszem kapitałowym. Obecnie 60 proc. to ubezpieczenia ściśle ochronne [68 proc. stanowią grupowe, a 32 proc. indywidualne — red.] i w tym kierunku dalej będziemy zmierzać — informuje Maciej Fedyna.
Kierunek digitalizacja
Firma szacuje, że w skali globalnej ubezpieczyciele inwestują w technologię około 2 proc. przypisu składki. Zdaniem niektórych ekspertów dojrzałe zakłady powinny mocniej koncentrować się na digitalizacji procesów wewnętrznych, kanałów dystrybucji i obsługi klientów — zwłaszcza że rynkowe sukcesy zaczynają odnosić młode firmy, jak np. Lemonade, wspierane przez Grupę SoftBank. Ten cyfrowy ubezpieczycieldziała od pięciu lat i ma na koncie debiut na nowojorskiej giełdzie papierów wartościowych (bieżąca kapitalizacja spółki przekroczyła 4,1 mld USD). Czy branża powinna obawiać się insuretechów?
— Takie przedsięwzięcia należy obserwować i samemu się digitalizować, ale mądrze. Oczywiście konsumenci coraz chętniej przenoszą się ze sklepu stacjonarnego do internetowego, np. z zakupami odzieżowymi. Ubezpieczenia to jednak o wiele bardziej skomplikowany produkt i nie jestem zwolennikiem upraszczania go kosztem zakresu ochrony lub oczekiwania od klientów, by doktoryzowali się w tej dziedzinie. Klienci ubezpieczeniowi oczekują przede wszystkim profesjonalnej obsługi i poczucia bezpieczeństwa — nie bez powodu unijne dyrektywy o wypłacalności zakładów ubezpieczeniowych są tak bardzo skomplikowane i wymagające. Wiedzę ubezpieczeniową w świat niosą brokerzy i agenci, którzy są kluczowym kanałem dystrybucji, i jeszcze długo się to nie zmieni — prognozuje Maciej Fedyna.
Generali inwestuje w szczególności w innowacje, które skracają czas likwidacji szkody.
— Przyjmujemy około 11 tys. zgłoszeń szkodowych miesięcznie w segmencie życiowym z czego aż 98 proc. za pośrednictwem kanałów cyfrowych. Dzięki technologii wiele z nich możemy zakończyć decyzją i wypłatą również w weekendy i w nocy. Innym przykładem udanej digitalizacji są ubezpieczenia rolne — skróciliśmy średni czas od wykonania oględzin na polu do momentu wypłaty pieniędzu z dwóch tygodni do pięciu dni. Tak wygląda transformacja w dużej korporacji. Docelowo chciałbym, aby większość procesów obsługowych była realizowana w czasie rzeczywistym — to moja osobista ambicja. Dzięki temu nasi pracownicy i pośrednicy mogą koncentrować się na poznawaniu potrzeb klienta i czynnościach generujących dla niego realną wartość — zaznacza szef ubezpieczyciela.
Biznes w czasach zarazy
Maciej Fedyna szefowanie Generali zaczął od sprawdzianu z zarządzania biznesem w trudnych warunkach rynkowych. Polskie Generali dobrze sobie radzi z kryzysem wywołanym przez koronawirusa.
— Na razie COVID-19 nie odbija się negatywnie na wynikach finansowych polskich spółek, a działalność operacyjna przebiega bez zakłóceń — mówi p.o. prezesa.
Wyjaśnia, że chwilowe pogorszenie wyników z działalności inwestycyjnej spółka rekompensowała sobie niższymi szkodami komunikacyjnymi, co wiązało się z mniejszym ruchem na drogach w pierwszych tygodniach pandemii. W kolejnych miesiącach Maciej Fedyna spodziewa się jednak spowolnienia gospodarczego, które może negatywnie wpłynąć na popyt wśród klientów biznesowych i spowodować problemy z regulowaniem zobowiązań finansowych przez niektórych klientów.
Optymizmem napawają szefa Generali najnowsze prognozy, które wskazują, że polska gospodarka wróci do poziomu sprzed pandemii już w przyszłym roku. Firmę nieco uwierają niskie stopy procentowe.
— Zakład ubezpieczeń prowadzi dwie podstawowe działalności: wypłaca świadczenia i lokuje kapitał. Stopy zwrotu z inwestycji będą niższe na skutek decyzji banku centralnego. Trudno przewidzieć, w jakim stopniu uda się nam zrekompensować gorsze wyniki po stronie aktywów, bo nie wiemy, ile będzie szkód na drogach i ofiar. Obserwujemy natomiast wzrost wartości średniej szkody — mówi Maciej Fedyna.
Połączenie organizmów
W III kwartale 2020 r. majątkowe Generali rozpocznie przygotowania do fuzji prawneji operacyjnej z Concordią, nad którą przejęło kontrolę w połowie 2018 r.
— Zaczniemy od złożenia stosownych wniosków do KRS i KNF oraz umieszczenia logo Generali na polisach Concordii. Z logo Concordii mamy prawo korzystać do listopada przyszłego roku. Chcemy powoli przyzwyczajać klientów do nowej marki. Liczymy na pomyślne połączenie spółek w lipcu 2021 r. Pomoże nam to jeszcze mocniej rozwinąć nasze centrum kompetencji rolnych w Poznaniu — mówi Maciej Fedyna.
Szef Generali spodziewa się dalszej konsolidacji polskiego rynku ubezpieczeniowego. Nie deklaruje jednak, czy firma będzie kupującym czy sprzedającym.
— W Polsce do kilku dużych towarzystw należy większość rynku ubezpieczeniowego, co sprzyja przejmowaniu mniejszych firm z marginalnym udziałem. Konsolidacja rozpoczęła się kilka lat temu, a koronawirus ją przyspieszy — przewiduje szef Generali.
Nie komentuje doniesień zagranicznych mediów, które informowały w zeszłym roku, że włoskie Generali jest zainteresowane przejęciem spółek w naszym regionie od MetLife’a, amerykańskiego ubezpieczyciela życiowego. Podkreśla jednak, że Polska to ważny rynek dla ubezpieczyciela.
— W latach 2018-19 Generali kupiło w Polsce spółki Concordii, Union Investment TFI [obecnie Generali Investments TFI — red.], Bezpieczny.pl i cztery warszawskie nieruchomości, co czyni Generali jednym z największych inwestorów zagranicznych — zaznacza Maciej Fedyna.
Generali jest szóstym ubezpieczycielem nad Wisłą pod względem sumy zebranych składek. Wyprzedza je wielka trójka: PZU, ERGO Hestia i Warta, a także grupa VIG i Uniqa, która niebawem połączy się z AXA. Jaką pozycję w rankingu chce zdobyć dla firmy nowy szef?
— Ambicje Generali nie koncentrują się wyłącznie wokół miejsca w rankingu, w którym kryterium jest przypis składki. Chcę tworzyć długoterminową wartość, bo wierzę, że ubezpieczenia to opowieść o zadowolonych klientach i rentownym biznesie — podkreśla p.o. prezesa.
OKIEM EKSPERTA
Rzeźba bez masy
MARCIN BRODA, analityk Ogmy, wydawcy „Dziennika Ubezpieczeniowego”
Generali udowodniło, że strategia rozwoju produktów majątkowych, polegająca na przeniesieniu koncentracji z polis komunikacyjnych na bardziej rentowne, jak np. mieszkaniowe, jest dobra. Świadczy o tym bardzo dobra opinia większości agentów, którzy sprzedają pakiet mieszkaniowy tego ubezpieczyciela. Powszechnie mówi się, że oferta jest droga, typu premium, ale też najlepsza na rynku. Z drugiej strony trudno budować skalę bez skupiania się na sprzedaży ubezpieczeń komunikacyjnych, które stanowią 2/3 polskiego rynku ubezpieczeniowego. Co warte uwagi, konsolidacja sektora nad Wisłą będzie postępować. Obecnie najwięksi gracze to odpowiednio: PZU razem z Link4, Warta, ERGO Hestia i Grupa VIG. Gdy Uniqa i AXA się połączą, a wskazują na to wszystkie znaki na niebie i ziemi, takie firmy jak Generali i Allianz spadną do trzeciej ligi. Bez zakupów w Polsce, przynajmniej o skali MetLife’a, szanse na awans w rankingu będą marginalne.