Winiarska firma nie odetchnie po sezonie świątecznym. Szykuje kolejne przejęcia zagraniczne. Chce też zarobić na nieruchomości.
Pierwsze półrocze roku obrotowego (kończącego się 30 czerwca) Ambra ma już za sobą. A z nim świąteczne żniwa. Zarząd giełdowego dystrybutora win zalicza ten okres do udanych.
— Nasze przychody wyniosły w tym okresie 370 mln zł. W porównaniu z zeszłym rokiem to wzrost o blisko 18 proc. Największą dynamikę mamy w Polsce i w Rumunii. Wyniosła odpowiednio 19 proc. i 26 proc. W Czechach i na Słowacji było to 9 proc. Po raz kolejny dynamika sprzedaży przekroczyła tempo wzrostu rynku —mówi Robert Ogór, wiceprezes Ambry.
Jego zdaniem, wyższa sprzedaż wynika z coraz większego upodobania Polaków do wina.
— Konsumpcja wina w Polsce rośnie dziś w tempie kilkunastu procent rocznie. Statystycznie pijemy około 3,5 litra na głowę. To i tak zostawia ogromne pole do wzrostu. Przykładowo, w Czechach pije się 18 litrów wina rocznie na głowę — dodaje Robert Ogór.
Ambra realizuje w Polsce 60 proc. obrotów. Resztę osiągają jej spółki zagraniczne, zlokalizowane w Rumunii, Czechach i na Słowacji.
— Spodziewamy się, że w przyszłości udział rynków zagranicznych w naszych przychodach może przekroczyć 50 proc. Będzie to wynikało nie tylko z organicznego rozwoju kontrolowanych już przez nas spółek, ale również z planowanych przejęć kolejnych przedsiębiorstw — przewiduje Robert Ogór.
Jego firma prowadzi właśnie negocjacje z kilkoma podmiotami. Chodzi zarówno o dystrybutorów, jak i producentów alkoholu, działających na rynkach, na których Ambra już jest obecna, czyli w Rumunii, Czechach i na Słowacji. Giełdowa spółka nie ujawnia wielkości tych przedsiębiorstw. Wiadomo jedynie, że ich przejęcie zapewniłoby Ambrze znaczący wzrost udziałów w tych rynkach.
— Mamy nadzieję, że do transakcji dojdzie w tym roku. Niewykluczone, że akwizycji będzie więcej niż jedna, jeśli będą to dobre okazje — zapowiada Robert Ogór.
Na 2008 r. Ambra zaplanowała też sprzedaż nieruchomości w Bukareszcie, należącej do jej rumuńskiej spółki zależnej.
— Mamy nadzieję, że uda się to domknąć w tym półroczu — mówi Robert Ogór.
Zdaniem zarządu Ambry, spółka zaksięguje na tej transakcji „znaczący” zysk. Jaki dokładnie? To na razie tajemnica. Z wcześniejszych szacunków analityków wynika, że może to być około 7 mln zł.