Ambra zasmakowała w rekordach i owocowych winach

Mariusz BartodziejMariusz Bartodziej
opublikowano: 2021-07-25 20:00

Notowany na GPW producent wina utrzymuje mimo pandemii zapoczątkowany przed lat wzrostowy trend. Dużego ryzyka nie widzi, a spore nadzieje pokłada w owocach Winiarni Zamojskiej.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • o ile analityk podwyższył prognozę wyników Ambry w zakończonym roku obrotowym i jak ocenia rozwój spółki
  • jak ponowny wzrost komentuje Robert Ogór, prezes Ambry
  • jakie trendy dostrzega i dlaczego stawia na wina owocowe Winiarni Zamojskiej
  • jaka jest wartość i dynamika wzrostu polskiego rynku win

Obecna na GPW Ambra przyzwyczaiła już do regularnego śrubowania rekordu. Analityk DM Millenium, Marcin Palenik, spodziewa się w zakończonym w czerwcu roku obrotowym 2020/21 kolejnego historycznego wynikunawet wyższego niż oczekiwał w kwietniu. Prognozę przychodów podwyższył z 634,5 do 671,5 mln zł (+13,6 proc. r/r), zysku netto z 38 do 40,9 mln zł (+17,8 proc.), operacyjnego z 62,5 do 73,1 mln zł (+24,8 proc.), a EBITDA z 77,6 do 95,9 mln zł (+21,4 proc.).

Notowania spółki przekraczają 21 zł – co daje ponad 0,5 mld zł kapitalizacji – w porównaniu do około 19 zł sprzed pandemii koronawirusa. Marcin Palenik wycenił w kwietniowej rekomendacji „kupuj” jedną akcję na docelowo 28,6 zł.

Okiem analityka
Sprzyja dywersyfikacja i rynek
Marcin Palenik
analityk DM Millenium

We wcześniejszej prognozie nie spodziewałem się tak dobrego trzeciego kwartału. W nowej uwzględniłem zarówno lepszy trzeci kwartał, jak i wyższe oczekiwania na czwarty kwartał. Było to rezultatem dużo mniejszego wpływu kolejnej fali pandemii.

Najważniejszym czynnikiem rozwoju Ambry jest rynek wina – firma korzysta na długoterminowym trendzie rosnącego udziału tej kategorii w całym rynku alkoholi. Poza tym spółka jest dość dobrze zdywersyfikowana. Korzystnie wygląda jej podbój Czech i Rumunii, który wpływa na dynamikę całej grupy.

Winiarnię Zamojską traktuję na razie jako kolejny produkt w portfelu, mający pozytywne przełożenie na dynamikę sprzedaży. Nie jest to jednak bardzo ważna marka o decydującym wpływie na wyniki.

Domowa konsumpcja napędziła sprzedaż Ambry

Spółce sprzyjało w minionym roku obrotowym – mimo trudnej sytuacji makroekonomicznej – przesunięcie wydatków konsumentów do sklepów spożywczych, a konsumpcji do domów. Jej 30 sklepów Centrum Wina w galeriach handlowych utrzymało dobrą sprzedaż mimo zmniejszonego ruchu w tego typu obiektach.

– To rezultat posiadania ponad 200 tys. klubowiczów programu Kocham Wino, na których przypada prawie 80 proc. obrotów naszej sieci detalicznej. Znaczący spadek mieliśmy w sektorze HoReCa [hotelarstwo i gastronomia – red.], ale odpowiada za mniej niż pięć procent przychodów, a od maja odczuwamy pierwsze efekty otwarcia branży – mówi Robert Ogór, prezes czołowego producenta i dystrybutora win w kraju.

Otwarta na pasjonatów:
Otwarta na pasjonatów:
Ambra, którą kieruje Robert Ogór, współpracuje nie tylko z lokalnymi sadownikami, lecz także z winiarzami. Wspiera regionalne winiarstwo poprzez Fundację Winiarnie Zamojskie, m.in. zapewniając specjalne miejsce na półkach sklepów Centrum Wina.
Marek Wiśniewski

Już po trzech kwartałach spodziewał się roku wzrostu i dobrych wyników. Przychody firmy rosną regularnie od 2015/16 r.

– W Czechach, Rumunii i na Słowacji mamy jeszcze dużo przestrzeni do zwiększenia udziału, a polski rynek – na którym realizujemy około 70 proc. sprzedaży – rozwija się bardzo pozytywnie – stwierdza szef Ambry.

W jego ocenie druga połowa roku obrotowego 2020/21 była dla spółki kontynuacją pierwszej.

– Trzeci kwartał okazał się najlepszy w historii, a czwarty nie wypadł gorzej. Jestem ostrożnym optymistą w zakresie rozwoju firmy. Mamy mocną pozycję rynkową, stabilnie rosnące wyniki i dobre przepływy finansowe, czego rezultatem jest świetna kondycja finansowa i brak długu – komentuje Robert Ogór.

Wina bezalkoholowe i sklepy partnerskie

Ambra nie widzi na horyzoncie istotnego ryzyka w kolejnych kwartałach poza potrzebą nadążenia za oczekiwaniami konsumenta. Jej prezes wyjaśnia, że w krajach rozwiniętych, w tym w Polsce, bardziej od ilości spożywanego alkoholu rosną wydatki na niego.

– Zmienia się funkcja trunków. Ludzie wiążą te droższe – w tym wina – z elegancją i życiowymi aspiracjami. Innym ważnym trendem jest rozwój „alkoholi bezalkoholowych”, czyli chęć ograniczenia spożycia bez rezygnacji z celebracji spotkań. Dlatego, widząc sukces piw bezalkoholowych, wprowadzamy wina tego typu m.in. pod marką Cin Cin – mówi Robert Ogór.

W ubiegłym roku spółka zamierzała pójść śladem niektórych dużych sieci detalicznych i otwierać więcej sklepów przy ulicach – zaplanowała na 2020 r. nawet pięć nowych placówek. Skończyło się na jednej, a kolejna może dojść w tym roku, więc łącznie będą cztery.

– Idziemy za to w kierunku punktów partnerskich, co ogranicza koszty inwestycyjne – pozyskanie stałych klientów i stworzenie rentownej placówki to zadanie nawet na kilka lat. Tymczasem dostarczamy produkty do około 500 niezależnych sklepów, w większości winiarskich, znajdujących się często w mniejszych miejscowościach, w których otwarcie własnego punktu wiąże się z większym ryzykiem niż w dużych miastach. Chcemy włączyć ich klientów do klubu Kocham Wino – tłumaczy prezes Ambry.

Rozpoczęła tę współpracę na początku roku, a do jego końca chce mieć co najmniej kilkunastu partnerów – dotychczas pozyskała kilku.

Niemal 3 mld zł na wino

Polacy kupili w 2020 r. o 1 proc. mniej napojów alkoholowych niż rok wcześniej, ale wydali na nie o 7 proc. więcej, czyli 39,2 mld zł – wynika z danych NielsenIQ. Największa kategoria – piwo – odnotowało spadek wolumenu o 1,6 proc. przy 3,1-procentowym wzroście wartości.

Dobry rok mają za sobą wina. Wartość sprzedaży tych stołowych urosła o ponad 10 proc., do 2,4 mld zł – co daje 6,1 proc. udziału w rynku alkoholi – przy wzroście wolumenu do 106,4 mln litrów (+7,9 proc. r/r). Wina musujące urosły pod względem wartości o 17,5 proc. (do 0,55 mld zł; 1,4 proc. udziału), a wolumenu o 6,5 proc. (26,6 mln litrów).

  • Pierwsze miesiące 2021 r. to w dużej mierze kontynuacja zeszłorocznych trendów, wciąż obserwujemy dynamiczny rozwój wina. Między czerwcem 2020 r. i majem 2021 r. te musujące odnotowały wzrost wartości sprzedaży o 19,3 proc., a stołowe o 11,3 proc. – informuje Anna Anasik, starszy konsultant NielsenIQ.

Winny potencjał owoców Lubelszczyzny

Ambra wiąże duże nadzieje z winami niegronowymi. W 2013 r. wprowadziła na rynek Cydr Lubelski, który stał się już piątą pod względem wielkości marką w jej portfelu po Dorato, Piccolo, Fresco i Cin Cin. Przygotowując się do produkcji cydru, poznała potencjał regionalnych produktów z Lubelszczyzny i doszła do wniosku, że natura nie udzieliła winogronom monopolu na dobre wino.

– Już pierwsze wina – m.in. z czarnej i czerwonej porzeczki z lokalnych sadów – przerosły nasze oczekiwania. Systematycznie poszerzamy ofertę Winiarni Zamojskiej, w tym roku zrobiliśmy wino agrestowe. Przez dwa lata od wprowadzenia stała się znaczącą marką w naszym portfolio: plasuje się już za Cydrem Lubelskim, choć dystans pozostaje duży – mówi Robert Ogór.

Dla Ambry obiecujący jest eksport win owocowych – zwłaszcza na bogate rynki, gdzie konsumenci stawiają na lokalny charakter, a jej produkty są sprzedawane jako unikat. Ma za sobą pierwsze dostawy m.in. do Australii i Nowej Zelandii słynących z własnych win.

– Ponadto Winiarnię Zamojską sprowadzi w tym roku nasza rumuńska spółka, a słowacka poszła już podobnym tropem i wprowadziła w 2019 r. markę Nas Sad, sprzedaje prawie milion butelek rocznie – informuje Robert Ogór.

Jego zdaniem w winiarstwie z owoców innych niż winogron tkwi ogromny potencjał, zwłaszcza że konsumenci poszukują regionalnych produktów. Zwraca uwagę, że podobne projekty pojawiły się już m.in. w krajach skandynawskich, ale to wciąż nisza.

– Europę pijącą wyłącznie wino gronowe można porównać do chłopa, który niewiele spróbował, bo całe życie pije to, co u niego rośnie. W roku 2020/21 sprzedaliśmy już około 1 mln litrów win z regionalnych owoców, z czego ponad połowę za granicą. To mniej więcej podwojenie sprzedaży rok do roku, a widząc reakcje konsumentów, wierzę, że to dopiero początek – mówi prezes Ambry.

Okiem eksperta
Wina owocowe z szansą w Polsce i na Wschodzie
Mikołaj Kondrat
prezes Kondrat Wina Wybrane
Wina owocowe z szansą w Polsce i na Wschodzie

Wina niegronowe pewnie znajdą w Polsce, przy odpowiedniej promocji, nabywców – jest dość tanio, słodko i swojsko, a duża wiele osób wciąż to docenia. Zagraniczna ekspansja wymagałaby już jednak ogromnego wysiłku marketingowego. I myślę raczej o kierunku wschodnim, ponieważ w Europie Zachodniej tego typu produkty są domeną lokalnych rolników – tych samych, którzy produkują owoce. To pozwala zachować regionalny, tradycyjny charakter przy utrzymaniu godziwej marży. Polscy rolnicy sprzedają na ogół produkty nieprzetworzone.

Nie planujemy rozszerzać oferty o wina inne niż gronowe. Szukamy coraz to nowych, ciekawych produktów, np. niedawno wprowadziliśmy wina z Majorki.