"Jeśli tylko nie przeszkodzi 'lądowanie czarnego łabędzia', rok 2026 powinien przynieść dalszą dynamizację wzrostu gospodarki. Wzrost PKB delikatnie przyspieszy do ok. 3,7 proc. rdr. Inflacja ustabilizuje się wokół celu RPP 2,5 proc. RPP obniży stopy do 3,50 proc. Rok 2026 zapowiada się solidnie – ale uwaga na prawdopodobne spowolnienie w 2027 r." - napisano w raporcie.
Grant Thornton: polski wzrost może zacząć doganiać zła demografia
Z analizy wynika, że wzrost wspierać się będzie na dwóch filarach: konsumpcji prywatnej, której dynamika będzie średnio nieco niższa niż w roku 2025, głównie ze względu na hamowanie tempa wzrostu płac – oraz inwestycji, niejako „gwarantowanych” przez wzbierającą w 2025 falę napływu środków unijnych – rok 2026 przyniesie kulminację tej fali.
"Patrząc na samą dynamikę wzrostu PKB i jej stabilność wokół 3,5 proc. można by dojść do wniosku, że rok 2026 będzie dość 'nudny'. Tego rodzaju 'nudy' prawdopodobnie życzylibyśmy sobie jak najwięcej i jak najdłużej – natomiast warto już teraz odnotować ciemne chmury na horyzoncie wzrostu w latach kolejnych, kiedy wedle wszelkiego prawdopodobieństwa wzrost będzie raczej w przedziale 2-3 proc. (z okresami poniżej) niż 3-5 proc., do którego zdążyliśmy się przyzwyczaić i uznać za 'naturalny'" - napisano.
Według analityków po pierwsze, coraz mocniej ograniczać nas będzie demografia, „brak rąk do pracy”.
"Ten czynnik będzie przekładał się na presję na wyższe płace – ale wobec konkurencji zewnętrznej oznaczać to będzie słabnącą konkurencyjność wielu firm krajowych" - napisano.
Kolejno, niski poziom inwestycji sektora prywatnego w ostatniej dekadzie sugeruje niższy potencjał bezinflacyjnego wzrostu produkcji niż w krajach, które więcej inwestowały w środki trwałe.
Wreszcie wysokie wydatki publiczne i rosnące zadłużenie będzie oznaczało po pierwsze konieczność zmniejszania wydatków (a to słabszy popyt i wzrost w krótkim okresie), a po drugie wzrost kosztów obsługi coraz mocniej rosnącej „góry długów” wypychać będzie wydatki bardziej rozwojowe.
"Z perspektywy końca roku 2025, prognozując 2026, 2027 i patrząc w dalszą przyszłość, można postawić tezę, że rok 2026 może stanowić kulminację tempa wzrostu, przyspieszającego od kilku lat wcześniejszych. Z tego punktu widzenia może to być dobry rok przygotowania finansów przedsiębiorstw na mniej sprzyjające warunki w latach kolejnych" - napisano.
Początek 2026 r. ma przynieść umocnienie złotego
Autorzy raportu piszą, że jeśli chodzi o walutę, prawdopodobnie pierwsza część 2026 przyniesie dalsze wzmocnienie złotego, szczególnie względem waluty amerykańskiej, w tempie prawdopodobnie mniejszym niż wcześniej, ale jednak popychającym kurs USD/PLN na nowe wieloletnie minima.
"Jeśli jednak nie zostaną podjęte zmiany nakierowane na zmniejszenie deficytu finansów publicznych naszego kraju, rynki finansowe mogą poczuć się zaniepokojone i zacząć wyceniać złotego nieco niżej w drugiej połowie 2026. Rok 2026 może okazać się rokiem wyhamowania trendu aprecjacji złotego. Nie jest to jednak przesądzone – dużo zależeć będzie od sytuacji międzynarodowej, ale także np. od skłonności sektora prywatnego w Polsce do inwestowania" - napisano.
W raporcie napisano, że wbrew obawom z początku roku 2025, pierwszy kwartał 2025 nie przyniósł przebicia poziomu 5 proc. inflacji konsumenckiej, zaś kolejne miesiące przyniosły jej spadek poniżej 3 proc., zaś listopad 2025 przyniósł spadek tuż poniżej celu inflacyjnego RPP (2,5 proc.), do 2,4 proc.
"Ten spadek inflacji do celu, już w 2026 otwiera drogę do stabilizacji inflacji wokół celu przez większą część roku 2026, co z kolei daje RPP „miejsce” do cięć stóp procentowych" - napisano.
Analitycy: kolejne obniżki stóp procentowych w I kw. 2026 r.
Grant Thornton podaje, że patrząc na inflację w dłuższej perspektywie, na krajowym podwórku należy przede wszystkim obserwować płace.
"Pomimo słabnącej presji w tym obszarze, wciąż będzie ona zauważalna i będzie mocno przekładać się na ceny usług, ale i na wzrost kosztów produkcji. W kontekście międzynarodowym istotne będą m.in. kwestie geopolityczne (wysokie cła na towary chińskie w USA skłaniać będą Chiny do poszukiwania rynków gdzie indziej, nawet kosztem marży" - napisano.
Autorzy raportu piszą, że jeśli chodzi o rok 2026, można założyć, że stopa ta dość szybko (pierwszy kwartał) zostanie obniżona do 3,50 proc., wobec utrzymywania się inflacji wokół celu inflacyjnego NBP. Realna stopa procentowa wysokości 1 pkt proc. wydaje się racjonalnym założeniem – tak więc prawdopodobnie stopa referencyjna NBP na dłuższy czas zagości na tym poziomie.
