Atal szykuje się na popytową eksplozję

Anna GołasaAnna Gołasa
opublikowano: 2025-03-21 14:20

Deweloper nie ustaje w kupowaniu gruntów i rozbudowie oferty. Liczy na boom zakupowy i obfite plony w latach 2026-27.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

-o ile mniej mieszkań sprzedał w 2024 r. Atal

-o ile w tym czasie wzrosła oferta dewelopera

-ile spółka wydała na grunty

-jaką ma strategię na 2025 r. i kolejne lata

Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

W minionym roku notowane na giełdzie spółki mieszkaniowe sprzedały o 14 proc. mniej lokali niż rok wcześniej – podaje portal RynekPierwotny.pl.

Atal zaliczył w tym czasie spadek o 27 proc., jednocześnie oferta dewelopera wzrosła aż o ok. 70 proc.

Rozgrzewka przed odbiciem

Zbigniew Juroszek, prezes spółki, tłumaczy, że jej głównym celem jest wzmocnienie podaży i udziału w rynku. Spodziewa się, że możliwości zakupowe Polaków będą się stopniowo zwiększać, na co wpłynie wyczekiwana już od długiego czasu obniżka stóp procentowych.

- Pierwszy kwartał tego roku jest trudny, ale liczymy na poprawę w drugim. Znaczącego ożywienia spodziewamy się natomiast w kwartałach - trzecim i czwartym. W latach 2026-27 liczymy natomiast na eksplozję [popytu - red.]- mówi Zbigniew Juroszek.

Tłumaczy, że Atal ma obecnie w przygotowaniu do budowy ponad 5,7 tys. mieszkań.

W 2025 r. chce sprzedać co najmniej 2,5 tys. lokali.

- W pierwszej połowie roku będzie to najpewniej bliżej 1 tys. lokali, a w drugiej – ok. 1,5 tys. Decydujący wpływ będzie miała obniżka stóp procentowych – mówi Zbigniew Juroszek.

Deweloper zbroi się także w ziemię.

- W minionym roku wydaliśmy na grunty 336 mln zł i był to drugi - spośród najlepszych - wynik w naszej historii. Zakupione działki pozwalają nam na budowę 206 tys. m kw. powierzchni użytkowej mieszkalnej [PUM]. W 2025 r. powinniśmy wydać na grunty ok. 250-300 mln zł – mówi Zbigniew Juroszek.

Spółka spodziewa się utrzymania marży netto na poziomie ok. 20 proc.

- Taka rentowność jest nie tylko satysfakcjonująca, ale też - w naszym odczuciu – odpowiednia, jeśli wziąć pod uwagę skalę ryzyka i długość procesu inwestycyjnego - podkreśla Zbigniew Juroszek.

Stopy procentowe uformują popyt

Z danych Europejskiego Banku Centralnego wynika, że w styczniu 2025 r. średnie oprocentowanie nowych kredytów hipotecznych w Polsce wynosiło 7,42 proc. W całej Unii Europejskiej drożej było tylko w Rumunii (7,95 proc.). Na tańsze finansowanie mogli natomiast liczyć m.in. Węgrzy (6,99 proc.) i w Czesi (5,08 proc.). Średnia dla całej UE wyniosła natomiast 3,93 proc.

Eksperci Metrohouse przypominają jednocześnie, że między czerwcem, a sierpniem 2024 r. nigdzie nie było drożej niż u nas.

– Bez wątpienia obecna decyzyjność potencjalnych nabywców nieruchomości jest blokowana przez szereg czynników, wśród których wysoki poziom stóp procentowych odgrywa istotną rolę. Każda korekta tego instrumentu przez NBP będzie pozytywnie odebrana przez rynek, mimo że spadki wysokości raty kredytu nie będą jeszcze - zwłaszcza przy minimalnych obniżkach stóp - znacząco zauważalne w portfelu kredytobiorcy. Ważniejszy jest jednak czynnik psychologiczny. Spadające stopy procentowe, w połączeniu ze zwiększonymi możliwościami negocjacji cen mieszkań, mogą stanowić ważny sygnał do zakupów i ożywienia rynku nieruchomości - mówi Marcin Jańczuk, ekspert agencji Metrohouse.

Z ankiety przeprowadzonej wśród pośredników tej firmy wynika, że to właśnie wysokość stóp procentowych będzie w największym stopniu wpływać na wielkość popytu na mieszkania. Tak odpowiedziało 70 proc. ankietowanych. 55 proc. badanych wskazało na ceny mieszkań, a 43 proc. na dostępność rządowych programów dopłat do kredytów.