Fakt nr 1: w 2033 r. Audi nie będzie już produkować aut napędzanych inaczej niż wyłącznie prądem.
Fakt nr 2: do 2033 r. pozostało jeszcze sporo czasu. I w tym, powiedzmy przejściowym, okresie Audi zdąży jeszcze zaprezentować całą gamę tradycyjnie napędzanych aut, zbudowanych na zupełnie nowej platformie PPC (Premium Platform Combustion). Pierwszym z nich jest A5, które w niczym nie przypomina dotychczasowego zgrabnego coupé o tej nazwie, ale za to zastępuje A4, które wcale nie zniknie z rynku, ale odrodzi się jako elektryk. Nadążacie?
Klamka zapadła
UE planuje, że od 2035 r. na jej terenie nie będzie można sprzedawać innych nowych aut niż elektryczne. Choć pojawiają się głosy o możliwości odroczenia tej daty, na razie nic tego nie zapowiada. Dosłownie kilka dni temu przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen zapowiedziała, że podtrzyma unijną decyzję o zakazie sprzedaży nowych samochodów spalinowych i nie zamierza zmieniać wyznaczonych wcześniej ram.
W marcu 2023 r. Rada UE przyjęła rozporządzenie ustanawiające bardziej rygorystyczne normy emisji CO2 dla nowych samochodów osobowych i dostawczych. Nowe przepisy zakładają 55-procentową redukcję emisji dwutlenku węgla dla nowych samochodów osobowych i 50-procentową dla dostawczych w latach 2030–34 w porównaniu z poziomami z 2021 r. oraz 100-procentową redukcję emisji CO2 dla obu tych segmentów rynku od 2035 r. W głosowaniu za przyjęciem tych regulacji opowiedziały się 23 państwa. Bułgaria, Włochy i Rumunia wstrzymały się od głosu, a jedynym krajem, który głosował przeciw, była Polska.
Czy zatem w sprawie zakazu rejestracji w UE nowych spalinówek od 2035 r. klamka już zapadła? Niekoniecznie. Przyjęte przez Radę rozporządzenie zawiera klauzulę. która przewiduje, że w 2026 r. KE dokona gruntownej oceny postępów w realizacji celów dotyczących 100-procentowej redukcji emisji na rok 2035 oraz ewentualnej potrzeby ich przeglądu. W przeglądzie takim ma zostać uwzględniony rozwój technologiczny, w tym w odniesieniu do technologii hybrydowych typu plug-in oraz „znaczenie realnego i społecznie sprawiedliwego przejścia na zerową emisję”.
Tyle w temacie transformacji w motoryzacji, przejdźmy do transformacji w Audi. Jednym z jej elementów jest zrobienie porządku w nazewnictwie. Obecnie trudno nadążyć za modelami Audi – A4 będzie A5, a A5 nie będzie już wersją nadwoziową A4, jak to miało miejsce do tej pory, ale zupełnie nową rodziną modeli, która zastąpi A4. Brzmi niedorzecznie, ale ten chytry plan ma sens. Audi chce posprzątać ten bałagan w ten sposób, że parzyste cyfry będą dotyczyły modeli czysto elektrycznych, a te nieparzyste – spalinowych czy hybrydowych. Na razie jest zamieszanie, ale ma być niemiecki ordnung! Z tego powodu wieloletni bestseller tej marki nie będzie już miał oznaczenia A4, tylko A5. I w tym wypadku klamka zapadła.
Na papierze
Jakie jest to nowe A4, które nazywa się A5? Na razie możemy opierać się tylko na zdjęciach i… papierze. Pierwsze jazdy dopiero przed nami. Co wiadomo? Że to zupełnie nowy model. A to w motoryzacji oznacza, że jest zbudowany na zupełnie nowej platformie, na której w przyszłości zapewne powstaną inne nowe nieparzyste (znaczy spalinowe i hybrydowe) modele marki. Ofertę silnikową otwiera 2-litrowa turbodoładowana jednostka benzynowa o mocy 150 KM i napędzie na przednią oś. Za mało koni? Jeśli odpowiedź brzmi twierdząco, Audi proponuje 204 KM produkowane albo przez 2-litrowego benzyniaka, albo przez diesla o tej samej pojemności – oba połączone z modułami mild hybrid. W tej wersji można też auto wyposażyć w napęd na obie osie. Nadal mało?
Spieszę poinformować, że równolegle z A5 debiutuje usportowione S5. Tu do dyspozycji kierowcy jest 367 KM pochodzących z 3-litrowego V6. W przyszłości do oferty dołączy hybryda plug-in. Zarówno A5, jak i S5 można kupić jako sedana lub kombi. Z tym sedanem to nie tak do końca, po prawdzie to liftback – tylna szyba unosi się razem z klapą bagażnika.
Audi chwali się zawieszeniem i przekonuje, że to temu elementowi poświęcono najwięcej inżynierskiego wysiłku. Celem było wypracowanie precyzyjnego i neutralnego prowadzenia, a opcjonalne adaptacyjne amortyzatory A5 mają mieć większą rozpiętość między skrajnymi ustawieniami. Z listy opcji w A5 będzie można wybrać m.in. zawieszenie sportowe (standardowo w S5 i modelach S-line) z obniżonym o 20 mm prześwitem. Osiągów, podobnie jak cen, jeszcze nie znamy. Wiemy natomiast, że A5 jest o 67 mm dłuższy i 13 mm szerszy niż A4. Wiadomo – znaczy, to widać – że dizajn nadwozia mocno poszedł w kierunku wyznaczonym przez A6 e-tron. Powierzchnie bardziej muskularne, okna mniejsze. Z przodu najnowszy wzór typowego dla Audi grilla, z tyłu belka świetlna OLED z dynamicznymi efektami świetlnymi.
Koncentracja w cenie
Nie zmieniło się jedno. Nadal głównymi rywalami A4, znaczy A5, są BMW 3 i Mercedes C. Audi chce do siebie przekonać nie tylko – jak zapewnia – genialnym zawieszeniem, ale i odświeżonym wnętrzem. Chociaż słowo „odświeżenie” jest ogromnym niedomówieniem. To rewolucja. Kokpit zdominowany jest przez liczne ekrany. Tuż za kierownicą znajduje się prawie 12-calowy ekran systemu Virtual Cockpit, po prawej (lub lewej w autach szykowanych do lewostronnego ruchu) 14,5-calowy wyświetlacz sterujący całym systemem info i rozrywki. Jest jeszcze jeden – choć to akurat opcja – przed oczami pasażera i ma blisko 11 cali. Jakby tego było mało, kierowca ma do dyspozycji wielki head-up, przez który po raz pierwszy będzie można sterować funkcjami auta. Całością zawiaduje zupełnie nowy system MMI.
To tyle. Reszta po pierwszych jazdach. Kiedy? Tego nie wiem. Wiem natomiast, że klienci będą mogli zamawiać auta jeszcze w lipcu, a pierwsze egzemplarze mają do nich trafić przed tegorocznym sylwestrem. Ceny? Limousine startuje od 183 tys. zł, Avant od 188,6 tys. Za S5 trzeba zapłacić co najmniej 345,4 tys. zł, a jeśli marzy ci się S5 w nadwoziu kombi, szykuj minimum 351 tys. Zamawiając, musisz się skoncentrować, ponieważ na stronie Audi nadal dostępne jest poprzednie A5, znaczy to, co nie było A4, bo to obecne jest tym A5, co nim było, czy jakoś tak. Słowem, przez krótki czas A5 wcale nie równa się A5.






