Auta zdrożały o jedną czwartą

Marcin BołtrykMarcin Bołtryk
opublikowano: 2022-09-29 20:00

Kto wynajął nowy samochód rok temu, ma dziś w kieszeni od 3 tys. do nawet 13 tys. zł (plus VAT). Czekanie na rynkowy przełom i obniżkę cen jest - zdaniem analityków Carsmile - błędem. Drogim.

Przeczytaj artykuł i dowiedz się:

  • ile wynosi aktualnie średnia cena nowego auta osobowego
  • o ile są dziś droższe samochody z najpopularniejszych segmentów w porównaniu do sytuacji sprzed roku
  • czy jest szansa na to, że ceny nowych samochodów ustabilizują się w ciągu najbliższego roku
  • jak kształtują się ceny aut na rynku wtórnym
Posłuchaj
Speaker icon
Zostań subskrybentem
i słuchaj tego oraz wielu innych artykułów w pb.pl
Subskrypcja

Średnia cena nowego samochodu wyniosła w sierpniu 154 tys. zł i była o 19 tys. zł wyższa niż rok wcześniej – podał Samar. Oznacza to podwyżkę o 14 proc. r/r. Taką zmianę mogły jednak odczuć wyłącznie osoby kupujące auta za gotówkę, co w przypadku nowych pojazdów zdarza się stosunkowo rzadko.

Pozostali nabywcy, posiłkujący się leasingiem czy kredytem, mogli odnieść wrażenie, że auta zdrożały w rok zdecydowanie bardziej niż „tylko” o 14 proc. Odpowiada za to stopa WIBOR, która między wrześniem 2021 r. a wrześniem 2022 r. skoczyła z 0,24 do 7,15 proc.Gdy porównamy koszt zakupu auta we wrześniu ubiegłego roku, czyli po średniej cenie 135 tys. zł i przy WIBORze wynoszącym 0,24 proc., z obecną ceną 153 tys. zł i przy stopie rynkowej oscylującej wokół 7,15 proc., to okaże się, że nowe samochody zdrożały w rok średnio nie o 19, a o aż 35 tys. zł – wynika z symulacji Carsmile (symulację oparto na uproszczonej formule zakładającej finansowanie 100 proc. wartości auta po stopie WIBOR przez okres 36 miesięcy).

– Odczuwalna przez większość nabywców podwyżka cen aut w skali roku nie wyniosła 14 proc., jak wynikałoby z samych cen katalogowych, ale aż 26 proc., gdy uwzględnimy również koszt finansowania, który coraz bardziej „waży” w miesięcznej racie za samochód – wyjaśnia Michał Knitter, wiceprezes Carsmile.

Miara podwyżki

Najlepszym miernikiem wzrostu kosztów zakupu auta są stawki wynajmu długoterminowego (miesięczny abonament na samochód), które obrazują wszystkie wydatki związane z użytkowaniem, a więc: cenę zakupu, koszt finansowania (stopa procentowa), ubezpieczenie AC/OC, a także wydatki związane z serwisowaniem, a także zakupem i wymianą opon, które idą w górę wraz z inflacją (aby uzyskać pełny koszt użytkowania auta, należy jeszcze doliczyć paliwo i ewentualnie opłaty za parking czy autostrady).

Analitycy Carsmile sprawdzili, o ile w ciągu ostatniego roku wzrosła rata na nowy samochód. Pod uwagę wzięli auta z trzech różnych segmentów cenowych: Skodę Fabię, która zdrożała o 256 zł netto miesięcznie w porównaniu do sytuacji sprzed roku, Nissana Qashqai - podwyżka o 475zł netto miesięcznie oraz Audi Q5, które obecne miesięcznie kosztuje o 1076 zł netto więcej niż rok temu . Uśredniając, auta te zdrożały w ciągu roku o jedną czwartą.

W przypadku wynajmu długoterminowego miesięczna rata (abonament) z reguły jest stała, a to oznacza, że decyzja o zakupie auta rok temu pozwoliła zaoszczędzić znaczące sumy. Oszczędności wyniosły w skali roku od nieco ponad 3 tys. zł netto dla Skody Fabii do niemal 13 tys. zł netto w przypadku Audi Q5. Było to możliwie dzięki zakupowi auta po niższej cenie oraz „zamrożeniu” stopy procentowej na bliskim zera poziomie.

– Z przykrością muszę stwierdzić, że strategia „poczekam, może sytuacja na rynku się uspokoi i auta stanieją”, którą kierowało się wiele osób, niestety okazała się złym rozwiązaniem. Dziś nie dość, że ceny aut są wyższe, to jeszcze łączny koszt ich zakupu znacząco wzrósł z powodu wyższych stóp procentowych. Użytkownicy, którzy rok temu zdecydowali się na wynajem auta ze stałą stopą procentową, dziś są w najlepszej sytuacji, bo bardzo dużo zaoszczędzili. W przypadku leasingu udało się wprawdzie taniej kupić auto, ale później rata wzrosła w związku z podwyżką WIBORu, korzyści nie są więc aż tak duże, jak przy wynajmie – ocenia Michał Knitter.

Co najmniej 10 proc. w górę

Obecnie ceny aut są bardzo wysokie. Czy teraz strategia na przeczekanie ma sens? Niestety Carsmile spodziewa się dalszych podwyżek, choć już nie tak drastycznych jak w minionym roku.

– Przypuszczam, że sumaryczny koszt zakupu auta wzrośnie w najbliższych 12 miesiącach o ok. 10-15 proc., czyli będzie to wolniejsze tempo od obecnie obserwowanego wzrostu. Odkładanie zakupu auta na przyszłość niestety nie pomoże, jeśli samochód jest potrzebny w firmie czy w gospodarstwie domowym. Z uwagi na prognozowane zakończenie cyklu podwyżek stóp procentowych, warto rozważyć leasing – mówi Michał Knitter

Jego zdaniem, jeśli ktoś potrzebuje kupić czy wymienić auto w firmie, musi liczyć się z tym, że za rok będzie drożej.

– Nie ma obecnie na horyzoncie czynników, które przemawiałyby przynajmniej za stabilizacją, a co dopiero spadkiem cen aut. Mamy rosnące koszty produkcji samochodów, głównie z powodu galopujących cen energii oraz rosnących kosztów pracy, niedobór produktu na rynku, niezakończony cykl podwyżek stóp procentowych, czy też słabnący od kilku lat kurs złotego – wymienia Michał Knitter.

Gigantyczne podwyżki
Gigantyczne podwyżki
Średnia, katalogowa cena nowego samochodu wzrosła w ciągu roku o 19 tys. zł. Podwyżka jest jeszcze większa jeśli uwzględnimy koszt finansowania. Wówczas mówimy już o 35 tys. zł
Adobe Stock

Warto również dodać, że coraz więcej producentów, dbając o poprawę rentowności może zacząć się koncentrować na samochodach wysokomarżowych, co zaowocuje ograniczeniem oferty tańszych aut, których produkcja już dziś zaczyna być coraz mniej opłacalna. To póki co jedynie przypuszczenie, bo poza Mercedesem nikt oficjalnie nie potwierdził tej strategii.

Jedyną dobrą informacją dla nabywców jest lekka poprawa dostępności nowych aut na rynku.

Nieco lepiej – z punktu widzenia nabywców - prezentuje się też sytuacja na rynku samochodów używanych.

- W skali roku spodziewam się wzrostu średniej ceny aut z drugiej ręki o ok. 5 proc. - ocenia Arkadiusz Zaremba, dyrektor zarządzający Otomoto Klik.

Na rynku widać już oznaki stabilizacji, zwiększyła się liczba ofert sprzedaży, wydłużył się czas potrzebny do sprzedania auta, kupujący bardziej przebierają w ofertach. Według danych otomoto klik, w ostatnich 12 miesiącach auta używane zdrożały o 29 proc., co obrazuje wzrost średniej ceny ofertowej z 26,7 tys. zł do 34,4 tys. zł.