W niedzielę minął rok od debiutu na NewConnect rybnickiej spółki Sare, zajmującej się e-mail marketingiem. Tym samym wygasł obowiązek jej współpracy z autoryzowanym doradcą, nakładany przez giełdę. Sare nie zrezygnowało jednak ze wsparcia Trinity Capital Investments.
— Będziemy dalej korzystali z pomocy autoryzowanego doradcy. Chcemy się skupić na własnym biznesie. Gdybyśmy nie mieli autoryzowanego doradcy, musielibyśmy sporo czasu poświęcać na zastanawianie się, co opublikować w raportach bieżących i jakim systemem je wysłać. A teraz, jeśli czegoś nie wiemy, pytamy autoryzowanego doradcę, a on z własnej inicjatywy przypomina nam o tym czy tamtym. Jego usługi nie są zaś na tyle drogie, by skłaniało nas to do rezygnacji po zakończeniu rocznego okresu współpracy, wymaganego przez giełdę — mówi Tomasz Pruszczyński, prezes i jeden z dwóch głównych akcjonariuszy Sare.
Gąszcz zasad
Listę autoryzowanych doradców prowadzi Giełda Papierów Wartościowych w Warszawie (GPW). W praktyce oznacza to, że przyznaje swoiste licencje na wprowadzanie przedsiębiorstw na NewConnect. Autoryzowani doradcy zajmują się formalnymi aspektami debiutu.
Ich rolą jest pomoc emitentowi w przygotowaniu dokumentu informacyjnego oraz udzielenie wsparcia w zakresie formalnościw Krajowym Depozycie Papierów Wartościowych (KDPW) i GPW.
— Doradca wziął wszystko na siebie. Myśmy tylko podpisywali dokumenty — potwierdza Krzysztof Jaszczuk, prezes białostockiej Marki zajmującej się udzielaniem pożyczek, współpracującej z BRE Corporate Finance.
Do KDPW trzeba udać się najpierw. Bez dematerializacji akcji nie ma bowiem co liczyć na debiut na NewConnect. Działania KDPW mają jednak aspekt czysto formalny, związany z odpisami dokumentów, kartami wzorów podpisów itp. Jeśli przedstawi się komplet wymaganych dokumentów, decyzję otrzymuje się po dwóch tygodniach od złożenia wniosku.
Dokument z KDPW jest jednym z niezbędnych do przedstawienia giełdzie. GPW rozpoznaje wniosek w ciągu tygodnia. I wcale nie musi od razu zgodzić się lub odrzucić potencjalnego debiutanta. Może go poprosić o dodatkowe wyjaśnienia. Ile będzie w takim przypadku czekał na decyzję?
— To zależy od operatywności spółki i autoryzowanego doradcy. Czasami reakcja na nasze pytania trwa 2-3 dni, czasami kilka tygodni. My podejmujemy decyzję o wprowadzeniu instrumentów finansowychdo obrotu na NewConnect w terminie siedmiu dni od dnia złożenia przez emitenta uzupełnionej dokumentacji bądź odmowie ich wprowadzenia — opowiada Monika Rękawek z zespołu rozwoju NewConnect w dziale rozwoju rynku GPW.
Gdy zarząd giełdy podejmie uchwałę o wprowadzeniu instrumentów do notowań, spółka składa kolejny wniosek. Tym razem o wyznaczenie pierwszego dnia notowań. Giełda znów podejmuje decyzję w ciągu tygodnia, ale w praktyce termin rozpoczęcia notowań ustala się w drodze negocjacji.
— Debiut ma być świętem dla emitenta i dla giełdy. Dlatego przy
wyznaczaniu pierwszego dnia notowań dużą rolę odgrywają kwestie
logistyczne. Sprawdzamy, czy dostępna będzie sala NewConnect oraz czy
zarząd emitenta będzie mógł przybyć w danym terminie — zaznacza Monika
Rękawek.
Sam debiut musi jeszcze poprzedzić uzyskanie dostępu do dwóch systemów przekazywania informacji — EBI i ESPI. Pierwszym zarządza GPW, drugim —Komisja Nadzoru Finansowego.
— Spółki nie mogą równolegle przekazywać tych samych informacji systemami EBI i ESPI. Tym ostatnim powinny być przekazywane informacje wymagane ustawowo, np. o zwołaniu walnego zgromadzenia. Systemem EBI przekazywane są natomiast informacje wymagane regulaminem rynku. Zadaniem autoryzowanego doradcy jest przeszkolenie spółki w zakresie obowiązków informacyjnych i sposobu ich wykonywania — podkreśla Monika Rękawek.
Katalog raportów bieżących, które muszą przekazywać spółki notowane na NewConnect, jest krótszy od tych, do których są zobowiązane firmy z głównego parkietu. Jednak podobnie jak w przypadku tych ostatnich, katalog raportów wyszczególnionych w regulaminie alternatywnego systemu obrotu jest katalogiem otwartym. Jeśli pojawia się informacja, która nie jest wymieniona w regulaminie, a może istotnie wpłynąć na działalność spółki, należy ją opublikować. Nie ma przy tym obowiązku publikacji prognoz wyników. Ale jeśli już spółka się na to zdecyduje, jest zobowiązana poinformować w raporcie bieżącym, jeśli któraś z przekazanych liczb może odbiegać od prognozy o 20 proc. w którąkolwiek ze stron.
Szybsze pożegnanie
Od zasady są oczywiście wyjątki. GPW może zwolnić emitenta od obowiązku współpracy z autoryzowanym doradcą, gdy sam jest wpisany na tę listę lub gdy jego instrumenty finansowe są notowane równocześnie na rynku regulowanym albo od zaprzestania obrotu na tym rynku minęły nie więcej niż trzy miesiące. Dotychczas miały miejsce trzy przypadki zwolnienia firm z obowiązku współpracy z autoryzowanym doradcą. Dotyczyły spółek: NWAI Dom Maklerski, Aqua i Wodkan.
Pierwsza sama jest autoryzowanym doradcą, dwie kolejne przeniosły notowania na NewConnect z regulowanego rynku pozagiełdowego BondSpot. GPW może też skrócić okres współpracy spółki z autoryzowanym doradcą.
Jest to możliwe, jeśli przemawia za tym dotychczasowe doświadczenie emitenta oraz wykonuje on prawidłowo obowiązki przewidziane w regulaminie alternatywnego systemu obrotu, ogłaszał sprawozdania finansowe wraz z opinią biegłego co najmniej przez dwa kolejne lata obrotowe poprzedzające złożenie wniosku o wprowadzenie akcji na NewConnect oraz inwestorzykwalifikowani mają co najmniej 25 proc. jego kapitału zakładowego. Z furtki tej skorzystało dotychczas Quercus TFI, rezygnując z usług CEE Capital.
— Jesteśmy spółką z branży finansowej. Nieobce nam były zasady obowiązujące na rynku NewConnect — komentuje przyczyny skrócenia współpracy z autoryzowanym doradcą Sebastian Buczek, prezes i największy akcjonariusz Quercus TFI. Szefowie firm niemających takiego doświadczenia jak on przychylają się jednak do stanowiska szefa Sare.
— Giełda nakłada na firmy notowane na NewConnect ogrom przepisów. Począwszy od raportowania, a skończywszy na dobrych praktykach. Współpraca z autoryzowanym doradcą po debiucie jest więc niezbędna. Firmy bez takiego wsparcia popełniałyby mnóstwo błędów — uważa Krzysztof Janczuk.
OKIEM PARTNERA PULSU FIRMY
Pomocna dłoń na małej giełdzie
MARIUSZ ZABROCKI
certyfikowany doradca Rubicon Partners
Spółkom wchodzącym na NewConnect często niezbędna jest pomoc w zakresie prawnym i organizacyjnym. Z tego względu GPW stworzyła instytucję autoryzowanego doradcy (AD). Jest on opiekunem spółki od przygotowań przed ofertą prywatną aż po wsparcie w wykonywaniu obowiązków informacyjnych co najmniej przez pierwszy rok po debiucie.
Na liście autoryzowanych doradców mogą się znaleźć biura maklerskie, firmy doradcze, audytorskie i kancelarie prawne z doświadczeniem w zakresie transakcji kapitałowych. Ich pracownicy powinni dysponować znajomością prawa rynku kapitałowego z naciskiem na regulamin NewConnect. Od początku tego roku dowodem takiej znajomości jest certyfikat doradcy w alternatywnym systemie obrotu.
Każdy AD ma obowiązek zatrudniać co najmniej dwie osoby z tym certyfikatem, a każdej wprowadzanej spółce przydziela się jedną taką osobę. Ona właśnie ma za zadanie być łącznikiem pomiędzy GPW (organizatorem NewConnect) a emitentem. Jak dotąd AD nie mają obowiązku zatrudniania ludzi z certyfikatami finansowymi, takimi jak CFA, ACCA czy doradca inwestycyjny, ale zwiększa to wiarygodność AD. Przed wyborem AD warto zwrócić uwagę na jego doświadczenie stricte na NewConnect i referencje ze strony innych emitentów.
Wiele z instytucji wpisanych na listę, także tych o rozpoznawalnej marce na głównym parkiecie, nigdy nie wprowadziło spółki na NewConnect. Nie warto też opierać się na kryterium kosztowym, gdyż oszczędność często okazuje się pozorna, gdy AD nie potrafi skutecznie zebrać pieniędzy w ramach oferty prywatnej, a na tym emitentowi zazwyczaj zależy najbardziej.
Do obowiązków AD należy wspólne sporządzenie ze spółką dokumentu dopuszczeniowego, a także przygotowanie raportu z oferty prywatnej. Gdy emitent jest już notowany, AD pomaga, by spółka informowała rynek poprzez raporty bieżące w systemach ESPI i EBI o wszystkim, co konieczne i w odpowiedniej formie.
AD powinien przed debiutem przeszkolić w tym zakresie pracowników emitenta odpowiedzialnych za relacje inwestorskie, by zmniejszyć prawdopodobieństwo błędów w raportowaniu, które mogą zepsuć wizerunek spółki.