Barbórkowe kuluary

Magdalena GraniszewskaMagdalena Graniszewska
opublikowano: 2015-12-05 15:14

Na pierwszą Barbórkę w życiu lepiej nie jechać z konkretnymi oczekiwaniami, ale i tak je miałam. Rozmowy z górnikami w KWK Ziemowit miały być poważne, miny – smutne, obiad – skromny.

Po dziewięciu miesiącach 2015 r. górnictwo węglowe ma 1,7 mld zł łącznej straty, a premier Beata Szydło mówiła 4 grudnia, z samego rana, że „przed górnictwem niełatwy czas”. Okazało się jednak, że nie o tym chcieli rozmawiać pogodni górnicy w imponujących mundurach.

Ważna wizyta.
Ważna wizyta.
Premier Beata Szydło wybrała Barbórkę w Tauronie. Towarzyszył jej Jerzy Kurella, prezes energetycznej firmy (po lewej).
Archiwum Tauronu

Dowcipkowano, m.in. z powodu pracowników Kancelarii Premiera, którzy napisali w komunikacie, że „Agencja Rezerw Materiałowych zakupi złogi polskiego węgla”. Radości dostarczył też minister rozwoju, który w niedawnym wywiadzie mówił o zamykaniu „nierentownych szybów” („szyby wentylacyjne, te są dopiero nierentowne!” – proponują żartownisie). Jestem spoza branży, sama żargonu nie znam, ale decydentom radzę lepiej przygotować wokabularz. Pomoże.

Wspominano dawniejsze, centralne Barbórki, organizowane w Teatrze Śląskim w Katowicach. W stylu bogatym, z elementami „rąsia, buzia…”. Dlatego dzisiejsze imprezy, skromniejsze i odbywające się na kopalniach, zbierają lepsze opinie.

Wyrażano życzenia. Żeby Jastrzębska Spółka Węglowa, permanentnie zdekapitowana (zarząd przetrzebiły naciski związków, naciski banków, problemy menedżerów z prawem oraz choroby), dostała prezesa z prawdziwego zdarzenia. To akurat ważne życzenie, bo kandydaci na prezesa JSW mogą się zgłaszać do 9 grudnia, a giełda nazwisk jest, niestety, niemrawa. Życzono też sobie, żeby Krzysztof Sędzikowski pozostał prezesem Kompanii Węglowej (ciekawe życzenie w uzwiązkowionej firmie!). I wreszcie, żeby wiara pomogła w trudnych czasach.

Tematem były też wizyty oficjeli. Prezydent Andrzej Duda stawił się na Barbórce w Bełchatowie z grupy PGE, premier Beata Szydło w kopalniach Brzeszcze i Janina z grupy Tauronu, a wiceminister skarbu Wojciech Kowalczyk wybrał się do Wesołej z Katowickiego Holdingu Węglowego i do Ziemowita z Kompanii Węglowej. Uroczystości w najbardziej rentownej kopalni węgla kamiennego, czyli w lubelskiej Bogdance, nie uświetnił żaden przedstawiciel rządu, podobnie jak w miedziowym – i rentownym – KGHM. Wyciągać z tego wnioski kadrowe? Aż się prosi, skoro jesteśmy w środku burzy, która wymiecie zapewne większość menedżerów spółek skarbu państwa. Zgadywanie, kto przetrwa, to dobra rozrywka. Aktualnie kuluary wskazują na prezesa Tauronu, ale szanse daje się też szefom PGE i KW.

O związkach pomiędzy Barbórką a finansami górników pisałam tu:

Święta Barbara ma gest dla bankrutów

Górniczym firmom udało się w końcu zebrać pieniądze na wypłaty, przelewy poszły, a to ucieszyło nie tylko samych górników i ich rodziny. Tłumy, które 4 grudnia widziałam w śląskich supermarketach i centrach handlowych, podkręcą przedświąteczne wskaźniki handlowe.

Barbórkowy obiad był naprawdę skromny. I dobrze.