Przyszli emeryci, którzy wybiorą IKE w grupie ING, będą mogli inwestować w polisy lub certyfikaty.
Grupa ING liczy na 8-17-proc. udział w ruszającym za tydzień biznesie indywidualnych kont emerytalnych (IKE).
— Z przeprowadzonych dla nas badań wynika, że około 47,3 proc. ankietowanych, czyli 4 mln osób, zadeklarowało chęć posiadania IKE. Liczymy, że udział w tym rynku będzie podobny do tego, jaki spółki z grupy ING mają w swoich segmentach — mówi Michał Szczurek, wiceprezes ING Nationale-Nederlanden.
Według szacunków resortu polityki społecznej, w pierwszym roku funkcjonowania IKE na ich konta trafi do 4 mld zł, zaś liczba chętnych do skorzystania z takich kont może przekroczyć 3 mln. W ramach grupy ING o przyszłych emerytów walczyć będą towarzystwo ubezpieczeniowe oraz funduszy inwestycyjnych. ING NN zaproponuje ubezpieczenie na życie z funduszem kapitałowym. Dla tych, którzy już posiadają takie ubezpieczenie w ING NN, spółka proponuje podział składki. Ich też kusi ING TFI, proponując portfel, którego skład przyszli emeryci będą mogli tworzyć korzystając z sześciu funduszy o różnej polityce inwestycyjnej. W okienkach ING Banku Śląskiego będzie można natomiast nabyć portfel funduszy z możliwością dokupienia ubezpieczenia grupowego. Na zaoferowanie własnych produktów nie zdecydowały się ani ING Securities, ani ING Bank Śląski.
— Ani w jednym, ani w drugim przypadku nie jest to zbyt dogodna forma oszczędzania. W pierwszym barierą są dość wysokie koszty, a w drugim — niska stopa zwrotu — tłumaczy Michał Szczurek.