65-lecie spółki zbiegło się ze sporymi zmianami. Zarząd, który niedawno ogłosił strategię i prognozy finansowe na najbliższe lata, został właśnie bez szefa. Stanowisko prezesa stracił Tomasz Sarapata. Jego następcy na razie nie ma.
— Tomasz Sarapata czuje się zapewne tak, jak ja się czułem dwa lata temu, gdy rezygnowałem z zarządzania Vistulą. Współczuję mu. Kto takiej sytuacji nie przeżył, nie zrozumie nigdy emocji, które towarzyszą zmianom zarządzających po kilku latach pracy. Jakość zmian należy oceniać wyłącznie z perspektywy czasu — mówi Rafał Bauer, od niedawna członek rady nadzorczej Bytomia.
Z odwołanym szefem odzieżowej spółki nie udało nam się wczoraj skontaktować. Podobnie jak z przedstawicielami głównego rozgrywającego w Bytomiu — Investors TFI.
Na rynku spekuluje się, że obecność Rafała Bauera może zwiastować połączenie z jego odzieżowym projektem Rage Age.
— To zupełnie inny projekt. Czy kiedyś dojdzie do jakiejś współpracy? Na rynku nigdy nie mówi się nigdy, ale to mało prawdopodobne — ucina Rafał Bauer.
Na razie ma inny koncept.
— Bytom powinien zrobić to, czego nie zdążyliśmy zrobić w Vistuli, czyli uruchomić kolekcję damską. Ale od strategii jest zarząd — to tylko moja osobista opinia — mówi biznesmen.
Na razie nie wiadomo, czy ten pomysł będzie wdrażany.
— Spółka zgubiła parę lat rozwoju rynku. To jest moment, by coś z tym Bytomiem zrobić. A co — czas pokaże — przyznaje Rafał Bauer.
Inwestorzy zastanawiają się, czy biznesmen — po nieudanej próbie zawojowania Próchnika — poważnie spróbuje szczęścia z Bytomiem.
— Bytom potrzebuje środków na sfinansowanie zmian. Akcjonariusze będą musieli sięgnąć do kieszeni. Zakładam że niebawem powstanie projekt, który będzie warto finansować, a w takiej sytuacji chętnie wezmę udział w nowej emisji — informuje Rafał Bauer.
Bezkrólewie w Bytomiu
Tomasz Sarapata stracił stanowisko. Rafał Bauer ma pomysł dla spółki, ale odcina się od zarządzania.