Bierz przykład z prezydenta Ukrainy

Mirosław KonkelMirosław Konkel
opublikowano: 2022-03-04 15:29

Zapomnij o podręcznikach zarządzania, szkoleniach motywacyjnych i studiach MBA. Jeśli chcesz być liderem, za którym ludzie skoczą w ogień, ucz się od Wołodymyra Zełenskiego.

Czy wiedzieliście, że zdaniem trzech czwartych menedżerów funkcje kierownicze sprawują nieodpowiedni ludzie? Czy wiedzieliście, że psychopaci stanowią 1 proc. społeczeństwa, ale wśród kadry zarządzającej jest ich do 4 proc.? Czy wiedzieliście, że jednostki o nawet niewielkim poziomie narcyzmu mają o 29 proc. większą szansę na objęcie stanowiska dyrektora generalnego niż pozostali pracownicy?

A teraz wyobraźmy sobie, że mamy lidera, który zna się na rządzeniu, nie przejawia toksycznych zachowań i bardziej troszczy się o innych niż o siebie, empatię zaś łączy z trudną do opisania determinacją i wolą walki.

Charyzma:
Charyzma:
Wołodymyr Zełenski wie, jak przemawiać do ludzi, by dawali z siebie wszystko i byli dumni ze swojego prezydenta.
CB / Zuma Press / Forum

Nie, nie musimy sobie tego wyobrażać – takim przywódcą jest Wołodymyr Zełenski, prezydent Ukrainy. Nic dziwnego, że także świat biznesu patrzy na polityka z podziwem, a wielu szefów chce brać z niego przykład – zaznaczając, że codzienne zmagania w firmie, w tym sytuacje kryzysowe, w żaden sposób nie dadzą się porównać do odpierania rosyjskiej armii.

– Jest cały czas aktywny, niezmordowany. Zagrzewa rodaków do walki. Uderza jego maksymalnie motywująca postawa – zachwyca się Michał Skorecki, prezes Polskiego Holdingu Ochrony (PHO).

– Umie podejmować odważne decyzje i brać za nie odpowiedzialność. Dzięki temu zyskał szacunek i zaufanie nie tylko wśród Ukraińców, ale też u sojuszników na całym świecie – dodaje Tomasz Boduszek, stojący na czele PragmaGO, spółki faktoringowej działającej w sektorze pozabankowym.

Warunek:
Warunek:
Na miano lidera zasługuje tylko ten, kto nie boi się ubrudzić rąk i spocić razem z innymi, a jednocześnie daje ludziom nadzieję – przekonuje Tomasz Boduszek, prezes PragmaGO.

Podziwu nie kryje również Andrzej Kozłowski, szef Emitela, operatora naziemnej infrastruktury radiowo-telewizyjnej. Uważa, że ukraiński prezydent już zapewnił sobie miejsce w podręcznikach historii. Niezależnie do tego, jak zakończy się wojna Rosji z Ukrainą, on już zwyciężył.

– Wystarczyło kilka dni, aby niewyróżniający się polityk zamienił się w charyzmatycznego lidera, który zachowuje godność i nie zostawia swojego narodu samego w godzinie próby – mówi menedżer.

Od komedianta do męża stanu

Zdobył popularność dzięki serialowi „Sługa narodu” – wcielił się w nim w postać nauczyciela, który niespodziewanie zostaje prezydentem. Rola okazała się prorocza z dwóch powodów. Pierwszy jest oczywisty: Wołodymyr Zełenski zdyskontował swój sukces aktorski i w 2019 r. sięgnął po najwyższy urząd w państwie. Po drugie – i ważniejsze – gdy startował w wyborach, nie sposób było w nim dostrzec przyszłego męża stanu – zresztą jak w wielu politykach w czasach pokoju. Dopiero śmiertelne zagrożenie dla jego ojczyzny uruchomiło pokłady heroizmu. Aż chciałoby się powtórzyć za poetką: „Tyle wiemy o sobie, ile nas sprawdzono“.

Zdaniem Julii Kołodko, psycholog behawioralnej, podstawą każdej dobrej historii jest archetyp bohatera, który pokonuje niewyobrażalne przeszkody, aby utrzymać sprawiedliwość, pokonać zło czy uczynić świat lepszym. Przydarza mu się coś, co wywraca jego życie do góry nogami. Mimo tego kataklizmu – osobistego, zawodowego, społecznego, jakiegokolwiek zresztą – pozostaje on wierny sobie. Dlatego identyfikujemy się z nim, uważamy za swoje alter ego.

Jeden z nas:
Jeden z nas:
Dobry lider sprawia, że ludzie czują się bezpieczniej, a osiąga to przez bycie razem z nimi w trudnych chwilach oraz dzielenie ich bolączek – uważa Julia Kołodko, psycholog behawioralna.

– W powieściach, filmach mamy główną postać, która zostawia za sobą znany świat i wchodzi do nowego. Szkopuł w tym, że jej wcześniejsze umiejętności nie są teraz przydatne lub wystarczające. Bohater musi się nauczyć nowych zasad i sposobów postępowania, a widzowie i czytelnicy mu w tym towarzyszą. Ten schemat powtórzył się nie w rzeczywistości fikcyjnej, lecz naprawdę. Putin rozpętał wojnę, a prezydent Zełenski stał się twarzą walki o niepodległą Ukrainę, co oznacza konieczność zdobycia kompetencji strategicznych, militarnych – wyjaśnia ekspertka.

Naturalna charyzma

Czy jednak w przypadku ukraińskiego przywódcy można mówić o nieprzydatnych lub niewystarczających umiejętnościach z okresu kariery artystycznej? Komediant, tancerz, aktor klasy B – wyśmiali go przeciwnicy w trakcie kampanii prezydenckiej, a ubiegający się o reelekcję Petro Poroszenko twierdził, że jego kontrkandydat nie ma kompetencji do rządzenia prawie 44-milionowym krajem. Dzisiaj jednak okazuje się, jak bardzo sceniczne doświadczenie ułatwia mu kierowanie państwem.

– Ewakuacyjną ofertę Amerykanów skwitował krótkim: „Potrzebuję amunicji, nie podwózki”. A gdy premier Włoch narzekał, że nie odbył umówionej rozmowy telefonicznej z Zełenskim, ten odparł: „Następnym razem spróbuję przesunąć harmonogram wojny”. Mistrzem ciętej riposty stał się jako kabareciarz, satyryk, a obecnie bardzo mu to pomaga w komunikacji i zdobywaniu szacunku rodaków – zwraca uwagę Adam Bodziak, właściciel i zarządzający agencją Green Light Public Relations (PR).

Kwestia zaufania:
Kwestia zaufania:
Prezydent Zełenski może polegać na swoich rodakach. A czy ty masz pewność, że twoi pracownicy nie odeszliby z firmy, gdyby mieli wybór? – pyta Adam Bodziak, zarządzający agencją Green Light PR.

Na pytanie, czy aktor może być prezydentem, Ronald Reagan zwykł odpowiadać: „Nie wyobrażam sobie, aby prezydentem mógł być ktoś, kto nie jest aktorem”. Michał Skorecki uważa, że słowa te są prawdziwe przynajmniej w odniesieniu do gospodarza Pałacu Maryjskiego w Kijowie.

– Wołodymyr Zełenski ma charyzmę, która jest na wagę złota zarówno w polityce, jak i w biznesie. Nieważne, czy to jego cecha wrodzona, czy zdobyta na scenie lub przed kamerą. Ważne, że dzięki niej pozytywnie oddziałuje na ludzi, podnosi ich morale. Podobny magnetyzm przydałby się każdemu szefowi w normalnych warunkach, a tym bardziej w sytuacjach kryzysowych – twierdzi prezes PHO.

Dwie drogi:
Dwie drogi:
Z jednej strony mamy przywództwo służebne, z drugiej bizantyjski styl zarządzania, autorytaryzm, realizację wodzowskich ambicji za wszelką cenę – porównuje prezydentów Michał Skorecki, prezes Polskiego Holdingu Ochrony.
MAREK WISNIEWSKI

– Codzienne wystąpienia Zełenskiego do narodu i świata cechuje niesamowita energia, świeżość. Polityk używa prostego języka. Powagę równoważy uśmiechem, a czasem nawet żartem. Zarządza emocjami odbiorców, jak przystało na profesjonalnego aktora i człowieka, który rozumie media. Tego rodzaju magii brakuje wielu prelegentom, mówcom motywacyjnym i szefom – ocenia Andrzej Kozłowski.

Jednocześnie prezydent jest autentyczny, prawdziwy, szczery – i nie pozwala, by oceniano go przez pryzmat źle dobranego krawata czy niemodnych butów. Wie, kiedy wyglądać jak wycięty z lifestylowego magazynu dla facetów, a kiedy zapomnieć o prawidłach elegancji typowej dla poddanych PR-owej obróbce polityków Zachodu.

Bohater:
Bohater:
Nie wiemy, jakie będą dalsze losy Ukrainy, ale jestem przekonany, że prezydent Zełenski już wygrał. Dla mnie jako menedżera jest wzorem, źródłem inspiracji, dowodem na to, że są sprawy wymagające poświęcenia – podkreśla Andrzej Kozłowski, prezes Emitela.

Wróćmy do porównania filmowej fikcji z rzeczywistością: przeciwnikiem głównej postaci, określanej mianem protagonisty, jest antagonista. Często antytezą bohatera jest tchórz. W tę rolę wcielił się Putin.

– Dawniej król prowadził armię do boju, stawał w pierwszym szeregu lub ze wzgórza obserwował walkę i wydawał dowódcom rozkazy. Groziła mu śmierć, lecz ani myślał opuszczać swoich rycerzy. Dzisiaj identycznie postępuje Wołodymyr Zełenski, który ciągle pojawia się wśród obrońców stolicy w mundurze, pije z żołnierzami poranną kawę w bunkrze, choć kilkuset rosyjskich i czeczeńskich najemników czyha na jego życie. Gdzie tymczasem jest Putin? Być może kilka tysięcy kilometrów dalej, ukryty w luksusowym schronie. Trudno się więc dziwić, że jego żołdacy mają niskie morale i często dezerterują, porzucając pojazdy wojskowe i broń – wskazuje Tomasz Witkowski, psycholog i współzałożyciel szkoły trenerskiej Moderator.

Wzajemność:
Wzajemność:
Jak lider może oczekiwać od pracowników lub podkomendnych lojalności, skoro nie uczestniczy w ich codziennym poświęceniu? – zastanawia się Tomasz Witkowski, prowadzący firmę szkoleniową Moderator.

Wtóruje mu Diana Nowek, specjalistka od odczytywania mowy ciała, której Zelensky zaimponował m.in. tym, że szybko zrzucił garnitur, pozbył się limuzyny i dołączył do walk. Dzięki temu – podkreśla – stał się wzorem dla swoich obywateli, którzy poszli w jego ślady. Prezydent pokazał, że jest jednym z nich. W rezultacie nikt już nie wątpi w jego przywództwo – jeśli przed wybuchem wojny miał tylko 15-procentowe poparcie w społeczeństwie, obecnie głosowałoby na niego ponad 90 proc. rodaków. Kluczem do tego sukcesu jest coś, czego Putin nawet nie próbował nigdy robić – maksymalne skracanie dystansu.

– Na nagraniach Putin siedzi przy masywnych, długich stołach, które dystansują go od rozmówcy. Zazwyczaj pochyla się w jedną stronę, co sprawia wrażenie lekceważenia odbiorcy. Jego gestykulacja jest ostra, tnąca albo agresywna: grożenie palcem lub zaciskanie pięści. Do tego dochodzi negatywna mimika. Gospodarz Kremla często manifestuje pogardę – na jego twarzy maluje się lekko asymetryczny uśmiech. W ostatnich jego wystąpieniach pojawiły się silne ekspresje mimiczne obrzydzenia, złości i strachu – opisuje ekspertka.

Trwoga:
Trwoga:
Wizerunek silnego cara sprzyja zarządzaniu przez strach. Metoda Putina motywuje jednak tylko do pewnego momentu. Zmusza do posłuszeństwa, ale nie sprzyja lojalności – uważa Diana Nowek, specjalistka od odczytywania mowy ciała

Dla odmiany Wołodymyr Zełenski stosuje otwartą, komunikatywną postawę. Przemawia bezpośrednio do kamery, jest ekspresyjny, symetrycznie gestykuluje i nie okazuje strachu w sylwetce czy tonie głosu. Wyprostowany, emanuje pewnością siebie.

– Jeżeli zaciska dłonie w pięści, to po to, aby podnieść je do góry w geście zagrzewającym do walki. Gdyby nawoływał do działania, spuszczając wzrok, mając skulone ramiona i cofając się w trakcie mówienia, nikt by za nim nie poszedł – wskazuje Diana Nowek.

Jasna i ciemna strona mocy

Jak to możliwe, że Putin pełni swój urząd od 2000 r.? Czy choćby ze względu na nieprzyjazny sposób komunikacji nie powinien zostać pozbawiony władzy? Zdaniem Adama Bodziaka wiele firm prosperuje pomimo – a nie z powodu – swoich szefów. Podobnie jest z przywódcami politycznymi – kompetentni, oddani urzędnicy z nawiązką rekompensują braki liderów.

– Putin powinien już dawno zrezygnować z rządzenia. Jego krajowi wiodłoby się dziś o wiele lepiej. Tymczasem brak Zełenskiego byłby dla jego rodaków bolesny – jeśli zostałby schwytany lub zabity, ukraińskie morale i opór mogłyby się załamać – podkreśla szef Green Light.

Na szczyt:
Na szczyt:
Nie zwycięskie wybory i okazała siedziba zrobiły z Wołodymyra Zełenskiego prezydenta. Na to miano zasłużył dzięki swej nieustraszoności i charyzmie.
EU Video Link / Zuma Press / Forum

Nasz bohater ma problem do rozwiązania. Czy da radę? Nie wiadomo. Liczy się to, że nie daje za wygraną. To chyba najważniejsza lekcja, której udziela nam wszystkim – nie tylko menedżerom i ludziom biznesu. Trzeba walczyć, choćby się wydawało, że już wszystko stracone. Jeśli jesteśmy gotowi poświęcić się dla słusznej sprawy, inni skoczą za nami w ogień.