BIG·est dla DB kwestią ambicji

Paweł Zielewski
opublikowano: 2000-02-24 00:00

BIG jest dla DB kwestią ambicji

Formalne potwierdzenie odwołania Bogusława Kotta z funkcji prezesa BIG Banku Gdańskiego niczego nie zmienia. Z zamieszania cieszą się tylko prawnicy. Obserwatorzy przestają rozumieć, o co w sporze o przejęcie polskiego banku rzeczywiście chodzi.

Nowym przewodniczącym nowej rady BIG BG został Hubert Janiszewski związany z Deutsche Bankiem. Rada, zdominowana przez zwolenników Deutsche Banku, odwołała również innego członka zarządu, Annę Rapacką, i zawiesiła do 30 czerwca 2000 r. dwoje członków zarządu: Juliannę Boniuk i Zbigniewa Sobolewskiego. Kompetencje prezesa banku rada przyznała Januszowi Lazarowiczowi. Tymczasem stary zarząd nie zamierza złożyć broni.

Kwestia honoru

— To już kwestia ambicji Deutsche Banku. Wyłącznie. Niemcy brali udział praktycznie w każdym przetargu na zakup akcji polskich banków. Zawsze przegrywali. Ktoś postanowił, że nie można tego tak zostawić, i stało się. Średnia cena, którą płacił DB za akcje BIG BG, była mocno, naprawdę mocno przesadzona — uważa analityk zachodniego banku.

Obserwatorzy są zgodni co do jednego: spekulacje, że Niemcy mogą jeszcze utracić BIG BG, nie mają podstaw.

Znów politycznie

— W sądzie nie uda się ostatecznie unieważnić umowy DB z PZU o odsprzedaniu Niemcom akcji BIG BG, które ma towarzystwo. To ślepy zaułek. Grupa DB ma dzisiaj ponad 48 proc. akcji BIG-u. Działania osób związanych z osobą byłego prezesa to ostatnie próby ratowania sytuacji. Nie powinno też dziwić zachowanie resortu skarbu, bo teraz ten trzyma w ręku asa. Nie wierzę, by minister skarbu nie wykorzystał okazji i nie pozbawił politycznych przeciwników, czyli SLD, banku postrzeganego jako źródło finansowania partii. Z powodu „odbierania kasy czerwonemu” MSP przychylnie w końcu spojrzy na działania DB w BIG BG. Spory resortu z PZU pewnie wkrótce zejdą na drugi plan — mówi Marek Juraś, analityk Erste Securities.

Ostatni punkt oporu

Maciej Bednarkiewicz, członek rady BIG BG związany ze starym zarządem banku, twierdzi, że część rady nadzorczej ma zastrzeżenia wobec wtorkowych decyzji.

— Rada nadzorcza zakazuje zarządowi banku bez uzyskania uprzedniej zgody rady nadzorczej zbywania, obciążania udziałów w spółkach zależnych. Rada zobowiązuje zarząd do tego, aby spółki zależne nie zbywały posiadanych przez siebie akcji BIG BG — stwierdził po posiedzeniu Maciej Bednarkiewicz.

Deutsche Bank, który ma 10 przedstawicieli na 19 członków rady, informował, że podejrzewa, iż zarząd BIG BG planuje sprzedaż istotnych aktywów banku. Zakaz zbywania papierów dotyczy przede wszystkim sieci detalicznej Millennium, które — w opinii analityków — zaczęło nagle odgrywać sporą rolę w nie ujawnionej dotychczas niemieckiej strategii rozwoju BIG BG.

Wdzięczni prawnicy

Około 1 mln zł pochłonęły już wydatki „prawne”, jakie Deutsche Bank poniósł, starając się przejąć BIG BG, twierdzą źródła. Prawdopodobnie niewiele mniej musiał wyłożyć stary zarząd BIG BG, próbując ocalić bank przed zakusami DB. Zdaniem obserwatorów — identycznie jak w przypadku nieudanej fuzji Banku Handlowego i BRE Banku — na próbie przejęcia BIG-u przez DB najlepiej wyjdą prawnicy.

DOBRY BANK: Wyniki BIG BG są bardzo dobre. Niemcy obiecują, że będą jeszcze lepsze.

Organizator

Puls Biznesu

Autor rankingu

Coface