- Piłkarskie mistrzostwa EURO 2012 rozpoczęły się ledwie w piątek, a już jasne jest, że w obu krajach goszczących piłkarzy znajdą się wielcy przegrani - czytamy na stronie tygodnika "Bloomberg BusinessWeek".
Magazyn podkreśla, że oba kraje byłego sowieckiego bloku wschodniego wydały w sumie 39 mld USD, by przygotować się do organizacji mistrzostw. Po stronie Polski to 25 mld, a 14 mld na Ukrainie.
Organizatorzy spodziewają się przyjąć aż milion piłkarskich fanów, a inwestycje w nowe stadiony, drogi i pozostałą infrastrukturę będą impulsem dla gospodarki i lokalnych koncernów. Nie wszystko jednak udało się zrealizować według takiego schematu.
"Bloomberg BusinessWeek" przypomina, że w ostatnich tygodniach bankructwo ogłosiły aż trzy z największych polskich firm budowlanych, które straciły setki milionów na projektach związanych z EURO 2012. Najbardziej wyrazistymi przykładami są PBG i DSS. Według amerykańskiego magazynu polskie firmy wpadły w tarapaty z powodu zaciętej walki o kontrakty, składając oferty nawet o 40 proc. poniżej tego, co rząd spodziewał się wydać. Swoje zrobiły też rosnące ceny surowców.
Na Ukrainie jest jeszcze gorzej. Tygodnik podaje, że sąsiedzi Polski z powodu mistrzostw są obarczeni długiem w wysokości 6-8 mld USD, czyli więcej od 4 mld USD, które stracili Grecy na organizacji igrzysk olimpijskich w 2004 r.
Magazyn wspomina także o kontrowersjach politycznych związanych z uwięzieniem przez aktualne władze Ukrainy Julii Tymoszenko i problemie stadionowego rasizmu, który pokazują ligowi kibole w obu krajach organizujących mistrzostwa.
Artykuł amerykańskiego magazynu przygotowali reporterzy pracujący w biurach Bloomberga w Warszawie i Kijowie.