Bilety promowe są najtańsze
Biznesmeni, którzy podróżują do Szwecji mają do wyboru wiele możliwości. Jeśli zależy im na czasie, mogą oczywiście polecieć samolotem, jeśli potrzebny im będzie samochód, za niewielkie pieniądze przewiozą go promem. Hobbyści wybiorą kolej — podróż z Warszawy do Malmš zajmuje tylko 16 godzin.
Najtaniej można dotrzeć do Szwecji promem. Polska Żegluga Bałtycka przewozi pasażerów na trasach: Świnoujście-Malmš, Świnoujście-Ystad oraz Gdańsk-NynŠshamn (aglomeracja sztokholmska). Unity Line obsługuje tylko relację Świnoujście-Ystad. Przedsiębiorcy podróżujący na tej trasie mogą skorzystać ze specjalnej oferty Apex. Bilet dla biznesmena kosztuje 545 zł. Opłata ta uwzględnia przejazd w obie strony jednej osoby wraz z samochodem oraz możliwość skorzystania z bufetu śniadaniowego. Czas podróży promem zależy od trasy i pory rejsu. Podróż do Szwecji zajmuje od 6,5 do 10,5 godzin. Polferries przewozi pasażerów katamaranem na trasie Gdańsk-Malmš (z przerwą w okresie zimowym). Podróż trwa 4,5 godziny.
Można koleją
Regularne połączenia lotnicze z Polski do Szwecji obsługują SAS i LOT. Za bilet w klasie biznes (w obie strony) trzeba zapłacić ponad 4 tys. zł. Alternatywą dla promów i samolotów jest pociąg. Przejazd z Warszawy do Malmš (z przesiadką w Berlinie) trwa 16 godzin. Niewielu jednak pasażerów decyduje się na taką możliwość, choć połączenie jest wygodniejsze (i nieco droższe) niż np. autokarem. Do Berlina trzeba dojechać pociągiem EuroCity, a dalej wagonem sypialnym bezpośrednio do Malmš.
Obrady na morzu
Przewoźnicy umożliwiają zorganizowanie na promie konferencji. Za zorganizowanie dwudniowej imprezy trzeba zapłacić 550 zł od osoby. W cenę wliczony jest w takim przypadku przejazd promem, miejsce w kabinie, koktajl powitalny, obiad i kolacja oraz zapewnienie sali konferencyjnej wraz z wyposażeniem. Aby skorzystać z oferty, w imprezie musi wziąć przynajmniej sześć osób. Jak informują przewoźnicy, firmy decydują się na przedłużanie tego typu wyjazdów, wynajmując pokoje i sale konferencyjne w szwedzkich hotelach.
Marcin Bołtryk