- Europejskie spółki nadal wyglądają całkiem dobrze. Nie ma obecnie wielu możliwości znalezienia podobnie bezpiecznego dochodu – ocenił James Turner, szef rynku obligacji EMEA w BlackRock.
Amerykański gigant inwestycyjny w raporcie o perspektywach rynku w czwartym kwartale zwraca uwagę, że oczekiwania inflacyjne w Europie nie odbiegają znacząco od celu inflacyjnego Europejskiego Banku Centralnego, a perspektywy wzrostu gospodarczego się poprawiają. Rynek długu nadal notuje znaczący napływ pieniędzy.
BlackRock zauważa, że choć wyceny na rynku długu europejskich spółek odzwierciedlają skrajny optymizm, to wciąż jest przestrzeń do osiągnięcia zysku w sytuacji, kiedy rentowności utrzymują się w pobliżu 3 proc. Firma preferuje w obecnej sytuacji obligacje banków, spółek użyteczności publicznej, technologicznych, medialnych i telekomunikacyjnych. Zwraca uwagę, że są one mniej wrażliwe na ryzyko ceł niż spółki z innych branż.
Bloomberg przypomina, że sprzedaż obligacji w Europie jest w tym roku rekordowa, bo zarówno państwa, jak i spółki korzystają ze znaczącego wzrostu popytu na instrumenty dłużne. Inwestorów zachęcają rentowności powyżej średniej długoterminowej oraz względnie niskie spready. Indeks Bloomberga wskazuje, że rentowność europejskiej spółki o dużej wiarygodności kredytowej utrzymuje się w pobliżu 3 proc., a spread wynosi ok. 78 pkt baz. powyżej benchmarku i jest blisko minimum notowanego od kryzysu finansowego 2008 r.