Bogata Rosja wyjeżdża z kraju

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2015-09-27 22:00

W miarę pogłębiania się ucieczki kapitału finansowego coraz szerszym strumieniem odpływa także społeczny

Wybór ścieżki konfrontacji z Zachodem oznacza, że państwu rosyjskiemu coraz mniej po drodze z własnymi elitami intelektualnymi i społecznymi. Po załamaniu w ostatnich 12 miesiącach ceny surowców rosyjska gospodarka desperacko potrzebuje wykwalifikowanych specjalistów, aby skończyć z uzależnieniem od branży wydobywczej.

KAPITAŁ SPOŁECZNY
KAPITAŁ SPOŁECZNY
W dzielnicy finansowej niewynajęta jest aż połowa powierzchni, pokładanych w nim nadziei nie spełnił też inkubator w Skołkowie.
Bloomberg

Tych jednak za granicę ciągną zarówno bodźce ekonomiczne, jak też narastająca w kraju nacjonalistyczna atmosfera. Choć oficjalne dane nie są pewnym źródłem informacji, to jednak według nich w pierwszych ośmiu miesiącach 2014 r. znad Wołgi wyemigrowało 203 tys. osób, więcej niż w całym 2013 r. Wśród wyjeżdżających na stałe jest wielu przedstawicieli branży technologicznej, naukowców, finansistów i prawników.

— Ponad 90 proc. osób, które się do nas zgłaszają po pomoc przy uzyskaniu izraelskiego obywatelstwa, to zamożni ludzie, którzy odnieśli sukces — mówi Eli Gervitz, prawnik z Tel- Awiwu, który od lat 90. pomaga Rosjanom żydowskiego pochodzenia w emigracji do Izraela. Zainteresowanie jego usługami gwałtownie wzrosło, od kiedy w marcu 2014 r. Rosja anektowała Krym, wchodząc w otwarty konflikt z Zachodem. Nałożone na rosyjską gospodarkę sankcje wzmogły ucieczkę kapitału zagranicznego, utrudniając finansowanie nowoczesnych przedsięwzięć, oraz uderzyły w rubla, podkopując siłę nabywczą rosyjskiej klasy średniej.

Rosyjscy inżynierowie, informatycy i naukowcy w dziedzinach ścisłych są na świecie znani i cenieni, więc o brak ofert z zagranicy obawiać się nie muszą. Żadne sankcje nie mogły jednak uderzyć w rosyjską klasę średnią tak jak sama polityka wewnętrzna Kremla. Nauka i rozwój nowoczesnych technologii znalazły się poza listą priorytetów.

Ekonomiści służą nie jako doradcy, bo ich stawiający na samowystarczalność gospodarki rząd nie potrzebuje, ale jako potakiwacze, skłonni na każde skinienie potwierdzić, że krytykujący Kreml oligarchowie są przestępcami — oceniał w felietonie dla „Forbesa” Andriej Koliesnikow, dyrektor w Carnegie Moscow Center. Aby skonsolidować naród wokół siebie, rządzący wzniecili falę nastrojów nacjonalistycznych. By chronić zwykłych obywateli przed zagrożeniem ze strony nieprawomyślnych treści, zaostrzono kontrolę internetu. To nie są warunki, w których dobrze czują się wykwalifikowani specjaliści, zwłaszcza pracujący w branży nowoczesnych technologii.

— Znam co najmniej pięć firm z branży, które albo już przeniosły się za granicę, albo mają to w planach. Jeżeli tylko dostaną wizy, wyjadą wszyscy — powiedział portalowi ForeignPolicy. com Anton Gładkoborodow, współzałożyciel platformy do udostępniania filmów Coub, który przygotowuje się do przenosin do Nowego Jorku.

Wprowadzone w 2014 r. przepisy wymuszają przechowywanie wszelkich danych o rosyjskich użytkownikach internetu na serwerach znajdujących się w kraju, a to otwiera drogę do całkowitej kontroli sieci przez Kreml. Autorzy blogów z ponad 3 tys. odsłon dziennie muszą zarejestrować się u regulatora rynku medialnego, a część globalnych platform internetowych jest zablokowana.

Zakładany zaledwie pięć lat temu z gigantycznym rozmachem inkubator firm nowoczesnych technologii Skołkowo jest teraz celem kampanii antykorupcyjnej, a jego tegoroczny budżet dotknęły głębokie cięcia. Oprócz arbitralnych interwencji państwa w gospodarkę inwestorzy skarżą się na niepewność geopolityczną oraz coraz słabsze umocowanie prawa własności.

— Jeżeli w Rosji prowadzisz firmę, która osiągnie sukces, zawsze musisz liczyć się z tym, że ktoś ci ją zabierze — powiedział portalowi ForeignPolicy.com Bill Browder, prezes Hermitage Capital Management, która przez kilkanaście lat inwestowała na rynku rosyjskim. © Ⓟ