Bohater afery WGI DM rządzi z tylnego fotela

WST, Forbes
opublikowano: 2012-09-27 16:15

Maciej Soporek, były współwłaściciel i prezes WGI Dom Maklerski, kojarzony z aferą w tej spółce stał się jedną z czołowych postaci firmy Opulentia, która znalazła się ostatnio na celowniku KNF, pisze tygodnik Forbes.

Podobnie jak słynny Amber Gold, spółka oferuje klientom wysokie, gwarantowane zyski z zakupionych przez nich papierów dłużnych Opulentia.

Soporek Maciej (fot. Opulentia.pl)
Soporek Maciej (fot. Opulentia.pl)
None
None

Sam Soporek co prawda nie dysponuje kapitałami spółki, piastując jednak stanowisko dyrektora ds. private equity, typuje obiecujące, młode firmy, w które inwestowane są środki. A chodzi o około 10 mln zł, jakie spółka pozyskała sprzedając swoje obligacje o około trzyletnim terminie zapadalności i oprocentowaniu rzędu 9,5-12 proc. rocznie.

Według tygodnika, rynek spekuluje, że to właśnie Soporek faktycznie kieruje Opulentią, choć do końca października 2013 r. obejmuje go sądowy zakaz prowadzenia działalności gospodarczej. Złożona struktura udziałowców Opulentii, i różne powiązania kapitałowe sugerują, że to właśnie Soporek, a nie Sebastian Filaber (prezes Opulentia) ma najwięcej do powiedzenia w firmie.

Co warto podkreślić, w gronie założycieli Opulentii jest spółka Vendi Akcje, kojarzona z osobą Józefa Rąpały, byłego dyrektora inwestycyjnego WGI, który po aferze stracił licencję doradcy inwestycyjnego.

Dla przypomnienia, w wyniku odebrania licencji na zarządzanie i upadku WGI w 2006 r. , zgłoszonych zostały przez ponad 1200 klientów roszczenia o wartości 300 mln zł, z których odzyskali jedynie około 70 mln. Reszta pieniędzy zniknęła. Maciej Soporek posiada zarzuty prokuratorskie m.in. dotyczące sprzeniewierzenia mienia o znacznej wartości.