W Izbie Gmin trwa tydzień głosowań nad uchwałami związanymi z wyjściem Zjednoczonego Królestwa z Unii Europejskiej. Po wtorkowym odrzuceniu umowy wynegocjowanej przez premier Theresę May w środę i czwartek parlament ponownie wyrazi opinię o następnych krokach w procesie brexitu. Warto jednak pamiętać, że uchwały przegłosowywane przez posłów nie zmieniają treści ustawy z 2018 r., która ustanowiła datę wyjścia Wielkiej Brytanii z UE na 30 marca 2019 r. o północy czasu brukselskiego. To oznacza, że decydujące będzie stanowisko rządu słabnącej premier May i wyjście bez porozumienia pozostaje bardzo prawdopodobną opcją.

W kwestii brexitu powiedziano już wszystko. Analitycy są zgodni, że wyjście bez porozumienia byłoby szkodliwe dla brytyjskiej gospodarki. Według Davida Zahna, szefa zespołu ds. europejskich instrumentów o stałym dochodzie Franklin Templeton Investments, to jednak nie brak porozumienia jest największą bolączką rynków, ale niepewność.
- Przedsiębiorcy nie znoszą niepewności. Z perspektywy gospodarki dużo lepsze byłoby wyjście z UE bez porozumienia niż nieustający chaos i brak zdecydowania. Jestem przekonany, że jak tylko ostateczna decyzja zostanie podjęta, Wielką Brytanię czeka boom, ponieważ od miesięcy gospodarstwa domowe i przedsiębiorcy wstrzymują konsumpcję i inwestycje, czekając na rozwiązanie problemu. Brak porozumienia byłby w krótkim okresie szkodliwy i trudny, ale przynajmniej wszyscy wiedzieliby, na czym stoją, i mogliby się dostosować – uważa ekspert amerykańskiej firmy inwestycyjnej.
Kolejnym ważnym z perspektywy brexitu wydarzeniem będzie Rada Europejska 21 i 22 marca, na której premier May prawdopodobnie wniesie o przedłużenie traktatowego okresu na wynegocjowanie umowy.