Biała Księga będzie jednym głównych tematów zaczynającego się w czwartek w Brukseli pierwszego w okresie polskiej prezydencji szczytu unijnych przywódców. Opracowanie zatytułowane "Gotowość 2030" zakłada likwidację do 2030 r. luk w zdolnościach obronnych krajów członkowskich Unii m.in. przez zwiększenie zakresu wspólnych zamówień (na poziomie unijnym) i inwestycji w infrastrukturę. Główne kierunki inwestycji to obrona powietrzna i przeciwrakietowa, systemy artyleryjskie, produkcja amunicji, drony i systemy przeciwdronowe, cyberbezpieczeństwo i zaawansowane technologie, w tym sztuczna inteligencja. Chodzi o projekty dużej skali, których realizacja wykracza poza możliwości pojedynczych państw.
Europejski przemysł ma priorytet
Autorzy dokumentu podkreślają, że nowe zamówienia powinny być kierowane przede wszystkim do europejskiego przemysłu obronnego. Sektor zbrojeniowy ma tym samym zyskać wsparcie i odpowiednie warunki do szybkiego wzrostu.
Jednym z elementów takiego wsparcia ma być uzależnienie finansowania wydatków obronnych ze specjalnych preferencyjnych pożyczek od przedstawienia planu inwestycyjnego dla przemysłu obronnego. KE zakłada, że 65 proc. ze 150 mld EUR, jakie mają się znaleźć w puli pożyczkowej, ma trafić do europejskiego sektora zbrojeniowego. Dopuszcza się bardziej elastyczne podejście w przypadku zamówień na takie rodzaje uzbrojenia, które nie są produkowane w Europie bądź produkuje się je w ograniczonym zakresie.
Biała Księga podkreśla znaczenie wsparcia dla Ukrainy przez zwiększoną pomoc wojskową i głębszą integrację europejskiego i ukraińskiego przemysłu obronnego. Dokument wskazuje także na potrzebę wzmocnienia unijnego rynku obronności, między innymi poprzez uproszczenie przepisów. Autorzy zwracają też uwagę na konieczność zwiększenia europejskiej gotowości na najgorsze scenariusze poprzez poprawę mobilności wojsk, gromadzenie zapasów i wzmocnienie granic zewnętrznych, zwłaszcza granicy lądowej z Rosją i Białorusią.
Polska liczącym się importerem
Sprawy dotyczące planów wspólnych zakupów uzbrojenia i finansowania inwestycji w obronność na poziomie Unii Europejskiej są szczególnie istotne dla Polski. Rząd od dłuższego czasu próbuje wciągnąć na listę unijnych priorytetów inwestycje z programu Tarcza Wschód jako przedsięwzięcia mające zabezpieczać nie tylko Polskę, ale wschodnią granicę Unii.
I bez unijnych programów Polska podejmuje już duży wysiłek w dziedzinie obronności. Należymy do liderów wśród krajów NATO pod względem wydatków na te cele w relacji do PKB. W ostatnich latach Polska stała się jednym z najbardziej liczących się importerów uzbrojenia w Europie. Świadczą o tym najnowsze dane Instytutu Badań nad Pokojem (SIPRI).
Stosuje on własną metodologię mierzenia wielkości transferów broni w poszczególnych krajach. Opracował w tym celu jednostkę TIV. Punktem wyjścia są jawne informacje o cenach zakupu uzbrojenia konwencjonalnego, a w odniesieniu do broni, co do której dane są utajnione, instytut szacuje wartość i wielkość zasobów przez porównanie, uwzględniając jej charakterystykę. Ma to szczególne znaczenie w przypadku importu do Ukrainy.
Według tak sporządzonego zestawienia to właśnie Ukraina jest obecnie największym odbiorcą uzbrojenia w Europie i na świecie. W 2024 r. trafiło do tego kraju aż 39 proc. wszystkich dostaw broni do krajów europejskich.
Na drugim miejscu jest Polska. W 2024 r. zakupiliśmy za granicą uzbrojenie stanowiące 11 proc. całego importu Europy. W latach 2020-24 nasze zakupy broni wzrosły o 508 proc. w porównaniu z okresem 2015-19. Polska importuje, ale również stała się istotnym dostawcą dla Ukrainy, odpowiadając za 11 proc. ukraińskiego importu broni - zwraca uwagę SIPRI.
USA głównym dostawcą. Na razie
Z danych instytutu wynika, że głównym dostawcą broni dla Polski są Stany Zjednoczone, na które przypada 45 proc. polskiego importu, a na drugim miejscu znajduje się Korea Południowa z 42 proc.
Z opracowania SIPRI wynika, że Stany Zjednoczone umocniły swoją pozycję głównego dostawcy broni dla Europy. W latach 2020-24 USA odpowiadały za 53 proc. europejskiego importu wobec 41 proc. w okresie 2015-19.
Dominacja USA jest jeszcze bardziej wyraźna w europejskich krajach-członkach NATO. W takim ujęciu aż 64 proc. importu broni w poprzednich czterech latach pochodziło z USA.
Eksperci SIPRI zwracają uwagę, że w Europie już wcześniej były zauważalne tendencje do wzmacniania własnego przemysłu obronnego. Pośrednio widać to w rosnącej roli europejskich eksporterów na globalnym rynku.