Bukmacherzy przewidzieli wyniki… idealnie

Marek WierciszewskiMarek Wierciszewski
opublikowano: 2015-05-25 21:06

O zaledwie 0,05 punktu proc. w typowaniu wyniku drugiej tury wyborów prezydenckich pomylił się bukmacher Milenium, a błąd pozostałych firm wyniósł 0,3 punktu.

Niemal idealnie sprawdziły się prognozy bukmacherów, które "Pb.pl" sprawdzał w ubiegłą środę. Na cztery dni przegłosowaniem ze stawek Milenium wynikało, że najbardziej prawdopodobnym wynikiem jest zwycięstwo kandydata PiS Andrzeja Dudy z wynikiem 51,5 proc. Nieco skromniejszy rezultat, sięgający 51,25 proc., dawali mu pozostali dwaj główni bukmacherzy, Fortuna i Totolotek (STS nie prowadził analogicznych zakładów). To oznacza, że bukmacherzy przewidzieli wyniki wyborów znacznie bardziej dokładnie od pracowni badań społecznych. Żaden z nich nie pomylił się więcej niż o 0,3 punktu procentowego, podczas gdy wśród sondaży były zarówno takie, które pokazywały 2-punktową przewagę Bronisława Komorowskiego, jak i te, które przy podobnej różnicy dawały zwycięstwo Andrzejowi Dudzie.

To nie koniec zadziwiającej trafności prognoz bukmacherów. Totolotek trafnie (i we właściwej kolejności) wskazał trzy województwa, gdzie zanotowano najwyższą frekwencję (kolejno mazowieckie, małopolskie i pomorskie). Tymczasem STS celnie przewidział, że najniższa frekwencja padnie na Opolszczyźnie lub na Warmii i Mazurach. W rzeczywistości do urn poszło tam odpowiednio 47,90 proc. oraz 48,75 proc. wyborców. Ta sama firma przepowiedziała, że najbardziej prawdopodobne jest zdobycie przez każdego z kandydatów po ośmiu województw lub wynik 9:7 dla Bronisława Komorowskiego (w rzeczywistości padł wynik 9:7, jednak do remisu nie było daleko, w spornym województwie śląskim Bronisław Komorowski zwyciężył, uzyskując zaledwie 51,2 proc.).

Bukmacherzy zanotowali także pewną wpadkę, nie udało im się przewidzieć frekwencji. Według nich miała ona wynieść między 49,4 proc. a 49,7 proc., podczas gdy w rzeczywistości ukształtowała się na poziomie 56,5 proc. Błędy zdarzały się w szacunkach wyników wyborów w poszczególnych miastach. Bukmacherzy niemal idealnie wytypowali, że Bronisław Komorowski zdobędzie po 59 proc. głosów we Wrocławiu, Bydgoszczy i w Katowicach. Jednak w Warszawie urzędujący prezydent miał dostać ponad 60 proc. głosów, a tymczasem głosowanie zakończył z wynikiem 54,2 proc. Wynik o 1-2 punkty proc. gorszy od bukmacherskich prognoz urzędujący prezydent uzyskał w Krakowie (52,6 proc.) i Lublinie (44,4 proc.). O 2 punkty więcej od oczekiwań Bronisław Komorowski zdobył natomiast w Łodzi (61 proc.).

[FOT. BS]
[FOT. BS]