– Do tego projektu podchodzimy z taką samą dyscypliną i dążeniem do perfekcji, jakie przyświecały nam przy „Top Gun: Maverick”. Chcemy, by film spełnił oczekiwania graczy i dorównał standardom, jakie wyznacza ta marka – podkreślił David Ellison, prezes i dyrektor generalny Paramount. Dodał, że sam od lat jest fanem „Call of Duty” i spędził przy grze niezliczone godziny.
Plany ekranizacji „Call of Duty” sprzed dekady upadły
Sięgnięcie po prawa do ekranizacji jednej z najpopularniejszych serii gier wojennych wpisuje się w strategię Davida Ellisona, który od sierpnia kieruje Paramountem. W ostatnich tygodniach firma podpisała wielomiliardowe kontrakty: m.in. siedmioletnią umowę wartą 7,7 mld USD na transmisje gal UFC w serwisie Paramount+ oraz porozumienie z braćmi Duffer – twórcami „Stranger Things” – na produkcję filmów i seriali.
Podczas wrześniowego wydarzenia medialnego w Los Angeles David Ellison zapowiedział zwiększenie skali działalności studia, tak by każdego roku do kin trafiało około 20 nowych tytułów. Priorytetami pozostają trzeci film z serii „Top Gun” oraz kolejne produkcje w uniwersum „Star Treka”.
Activision już w 2015 r., jeszcze jako samodzielna spółka, powołało dział zajmujący się adaptacjami gier na potrzeby kina i telewizji. Wówczas również rozważano ekranizację „Call of Duty”, ale projekt nigdy nie został zrealizowany.